przez doduś » 26 paź 2010, o 15:28
Abss..
ale chcesz rowniez swego rodzaju pomocy...ciezko udzielic pomocy, nie znajac calej sytuacji.
a jeszcze trudniej spróbować jej udzielić znając taki, kawałek, jaki odsłonił autor. I uszanować to a nie pchać się po wiedzę, której autor nie chce ujawnić.
nawet Twoje glowne pytanie tutaj - co masz zrobic, zeby nie ranic nieswiadomie. Ale, nie piszesz co zrobiles.
a po co Ci ta wiedza ? Pytanie jest natury egzystencjalnej jak żyć, zeby dobrze żyć. Ja nie potzebuję rad typu nie pij jak ona się złości, czy nie marszcz czoła jeśli ona się tego boi. Zapytałem jak stać się lepszym a nie zostało to w ogóle zrozumiane. Za to dostałem stertę opowieści o mnie jaki jestem, dla niepoznaki ubraną w słowa "czuję, wyczuwam, dostrzegam itp." Czy nie wystarczy, że ja uważam, ze to z igły widły, jak napisałaś ? Jakoś pominiete zostało to, że przeprosiłem, nie zaprzeczyłęm zranieniu. Skoro ktoś czuje sie zraniony to znaczy ze został zraniony.
Wydawało mi się, że mozna wejść tu w dyskusję nieco powyżej napierdalania się po aortach.
Nie, nie wiemy tego, bo nie dajesz nam zadnych danych. Sugerujesz, ze to byl tylko Jej odbior, ze cos co zrobiles bylo zle...co juz samo w sobie jest manipulacja nami i szukaniem konkretnej odpowiedzi. NIklt nie zuważa, że nawet jeśli to był tylko Jej odbiór, to nie ma znaczenia, bo poczuła się zraniona? Nawet jeśli na całą ludzkość tylko Ona poczuje się zraniona czymś, to znaczy, ze to coś rani. Po co Ci jeszcze sprawdzać, czy to na pewno rani? Ja wiem, że to rani, bo Ona tak poczuła!. Dlatego znów idę wyżej i pytam "jak pracować nad sobą by nie ranić"
Szukam konkretnej odpowiedzi bo odpowiedzi chcę. A nie akademickiej dyskusji czy to tani czy nie rani
JAkiej dyskusji się spodziewałem ? Dyskusji skupiającej się na tym, jak można pracować nad sobą. JAk stać się lepszym
Co dostałem ? można przeczytać.