a ja nawet miałem parę razy na ten temat refleksje patrząc na mieście na poobdzierane plakaty z twarzami znanych aktorów wysmarowanymi... cholera wie czym albo z dorysowanymi przy ustach penisami, na przykład...
ale fokule, to ja jestem niewyżytym aktorsko, niespełnionym i nieodkrytym talentem w tej dziedzinie!
tylko mnie się acurat Hameryka i Cholywud nie marzy, ale marzyło by mi się zrealizować się aktorsko i popróbować swoich sił w jakiejś skromnej a ciekawej produkcji filmowej, na przykład w jakiejś amatorskiej twórczości, kogoś, kto ma coś do powiedzenia i ciekawy scenariusz... a ciekawi mnie tematyka obyczajowa i psychologiczna...i kontraktu wolałbym nie podpisywać, tylko tak bardziej na luzie...
ale strasznie chciałbym spróbować jakie są moje możliwości w tej dziedzinie i przeżyć tego rodzaju przygodę... wiem, że musiałbym się do tego bardzo otworzyć emocjonalnie i musiałbym mieć odpowiednie warunki, ale wydaje mi się, że gdyby mi się to udało, to mógłbym być... świetny!
twarzy wolałbym jednak nie sprzedawać - tak coś bardziej kameralnego bym wolał, chociaż oczywiście aplauz publiczności byłby balsamem na moją duszę....