przez agik » 12 paź 2007, o 11:39
Kochana Azetko
Na poczatek przytulka
Dlaczego nie potraficie dogadac się z mężem?
Przecież tak niedawno pobraliście się...
Az mnie mdli, jak czytam, o tym jak on do Ciebie pisze... Normalnie ręce opadaja. Jakies takie podchody, podjazdy, szantaże emocjonalne... fuj.
Totalna niedojrzałość.
czytałam wcześniej Twoją historię, ale sie nie właczałam.
Podjęliscie decyzje o wspólnej przyszłości i tego trzeba się trzymać.
Pamiętam, że pól roku przed ślubem pisalaś o kłotniach, ale wtedy machina obrzędowa już ruszyła, co?
Nie wiem, ale chyba coś Wami kierowało, że się na to zdecydowaliście?
Nie mam pojęcia, jak to zrobić, ale może warto sobie przypomnieć, czemu podjęliscie taką decyzję...
Masz kilka mozliwości:
1. zostawic to tak jak jest. Ale wtedy musisz sie liczyć z tym, ze bedzie gorzej.
2. skończyć ten związek-chyba nie chcesz
3. spróbować naprawić
Nie zmienisz teściowej, a przynajmniej nie wtedy, kiedy mąz jej ulega.
Meża możesz próbować zmienić. i chyba próbujesz, co?
Chyba komunikacja szwankuje. Mozna poczytać parę książek, mozna spróbować terapii.
Mozna napisac list i przeczytac , go pare razy. Wtedy mozna spróbować dostrzec, czy w Twoich słowach nie ma pretensji, zali i oskarżeń.
Ewentualnie napisać drugi raz.
Moża też spróbować cos zmienić w sobie. Np- olać wizyty teściowej. Nie oskarżać męża o to, ze przychodzi.
Mozna spróbować go docenić (nie twierdze, że tego nie robisz, ale mam na myśli takie działania, które sprawią, że on tak pomyśli)
Trzymaj się
i na koniec jeszcze raz przytulam