---------- 15:33 16.10.2010 ----------
Woman, dokładnie nic mi nie da, wróciłam do domu i zajmę się sprzątaniem i gotowaniem żeby nie myśleć, nie analizować bo wtedy czuje się jeszcze gorzej. Chętnie pojechałabym gdziekolwiek, ale w moim stanie to nie bardzo możliwe. Przez to, że mój mąż dziś po pracy nie mógł do tej rodziny jechać 30minut później musiałam wrócić taksówką. Ogólnie lekarz zakazał mi samej wychodzić. Dlatego też uważam, że skoro nie chce ze mną czasu spędzać to jego sprawa, ale ja nawet nie mam okazji żeby robić dokładnie to samo, może choć raz poczułby się tak jak ja. Choć człowiek z jego charakterem nigdy się do tego i tak by nie przyznał.
Jutro też jadę do szkoły i choć będę musiała jechać taksówką to napewno go nie poproszę. Niech sobie posiedzi w domu sam i zobaczy, że mam go w nosie. Przynajmniej to mnie pociesza choć znając go to i tak w domu nie będzie siedział. Więc na nerwach mu nie zagram.
---------- 15:52 ----------
Sorki, że ja znowu o tym samym, ale przed chwilą się z mężem strasznie pokłóciłam przez telefon i nic tylko płaczę. Zapytałam go po co dzwoni skoro miał być taki zajęty, a on na mnie naskoczył i nakrzyczał, że co ja sobie wyobrażam, jak mogę do niego tak mówić, że jak on zacznie tak samo to nie on tylko ja zacznę płakać...;( Kurcze jest mi tak przykro, nie chce go dziś w ogóle oglądać. Obiecałam sobie więcej nie płakać, ale jakoś nie umiem.