księża, siostry zakonne, lekcje religii i msze niedzielne
całe dzieciństwo i młodszą młodość pilnie uczęszczałam
i nie powiem
udało im się super
bogato mnie wyposażyć w poczucie winy i lęki
grzechy ŚMIERTELNE wiadomo co oznaczają
więc trzęsłam portkami jak należy
spowiedź też niezła
mam jakiemuś obcemu facetowi, którego się boję
w mrocznym kościele, w monumentalnym konfesjonale
dodatkowo stojąc godzinami w kolejce w niegorzewanym kościele
przed świętami
wyznawać swoje wstydliwe tajemnice
a potem jeszcze całować z obrzydzeniem obślinioną stułę
wywieszoną za poręcz konfesjonału
do publicznego całowania przez wszystkich
wstydziłam się też wystawiać jężyk do komunii przy wszystkich
obcemu facetowi
będąc dziewczynką w wieku 8 lat, a potem wzwyż
religia i kościół, w wydaniu takim, jak to ja doświadczyłam
przez lata całe
a moje dzieciństwo nie przypada na średniowiecze
uważam za ANTYTERAPEUTYCZNE I PATOLOGIZUJĄCE dla dzieci
budujęce w nich lęk i poczucie winy przed karą totalnie nieadekwatną
jeśli popełniło się grzech śmiertelny
no bo przecież uwarunkowania były znane
wystarczyło świadomie i dobrowolnie przekroczyć przykazanie boże lub kościelne
po prostu strach przed smażeniem się w ogniu piekielnym
siedział mi na plecach
czy tak powinno się nauczać dzieci?
jakież to śmiertelne grzechy skazujące ich na wieczne potępienie
mogą popełniać drugoklasiści?
czy dziecko nie powinno być wychowywane w duchu akceptacji
i posiadania prawa do popelniania błędów?
bla bla bla
mogłabym tak długo
w każdym razie
gdybym miała dziecko
w życiu nie posyłałabym go ani do kościoła ani na religię
żeby wysłuchiwało tego co ja
i ryło se beret
poczuciem winy i lękiem przed piekielnym ogniem
za to że widziało w gazecie goły biust na przykład
bo to śmiertelny grzech nieczystości
jeśli to spojrzenie na ów biust było świadome i dobrowolne
tak, religie i obrzedy kościelne
w jakich uczestniczyłam w dzieciństwie i młodszej młodości
uważam za SZKODLIWE, BUDUJĄCE W DZIECIACH DYSFUNKCJE
wyposażające je w lęki, poczucie winy,
w bardzo newralgicznym etapie rozwoju człowieka
kiedy jego psychika nie jest jeszcze ukształtowana
księża i siostry zakonne nie mają żadnych kompetencji
z zakresu psychologii
tylko wtłaczają te zastraszające wizje grzechu i piekła
oraz naiwne obrazki nieba i aniołków
kiereszując na zawsze delikatną, wrażliwą
i dopiero co rozwijającą się psychike dzieci w wieku szkolnym
och, żeby nie być posądzonym o generalizację
to podkreślam, że pisałam o SWOIM doświadczeniu
i księżach i siostrach zakonnych oraz świeckich teologach
których ja spotkałam w swoim szkolnym życiu
bo teraz na szczeście mogę tych wieszczów unikać
w zamian za to, chodzę do psychoterapeuty
aby to ukształtowane w dzieciństwie poczucie winy i lęk
przepracować