Miłość do Boga

Rozmowy ogólne.

Postprzez caterpillar » 16 paź 2010, o 12:59

---------- 12:56 16.10.2010 ----------

Sin a jak w takim razie nazwac kraje ubogie gdzie handel dziecmi,morderstwa ,gwalty sa prawie norma?
jak nazwiesz religijne kraje arabskie gdze przemoc wobec kobiet i dzieci jest norma?

dlatego nie zgodze sie ,ze Eropa jest JEDYNA i najwieksza kolebka zla,
bedac w jednym z krajow afrykanskich czulam falszywa zyczliwosc,czulam sie dojona jak krowa (z kasy) tylko dla tego ,ze jestem biala .

Natomiast co do nietolerancji w krajach eu.zach. to moim zdaniem glowna przyczyna jest to ,ze jedna z religii stara sie zdominowac inne,ludzie zwyczajnie czuja ,ze sa przekraczane pewne granice..tylko niektorzy w tym momencie lubia krzyczec o nietolerancji.

Ale musze przyznac,ze brakuje nam jakiegos neutralanego religijnie odnosnika,ktory moglby byc pomocny dla tych zagubionych ludzi o ktorych piszesz.

Ja znalazlam to w sobie i wcale mnie nie oswiecilo zwyczajnie poczulam ,zauwazylam,ze wyrzadam SOBIE krzywde.


jesli miala bym mowic o milosci do Boga to chyba przejawia sie ona wlasnie w milosci do siebie i blizniego.

i Ja wierze,ze Bog jesli istnieje tylko tego od nas oczekuje

Zabko ciekawa jest Twoja historia wiary.

---------- 12:59 ----------

hehe Woman chyba ten sam duch w nas tchnol ;)

to ciekawe ,ze mialas podobne przemyslenia po podrozy o ktorej wspominasz.
Ostatnio edytowano 16 paź 2010, o 13:01 przez caterpillar, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez woman » 16 paź 2010, o 13:00

Kurde, w imie ojca i syna :D
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Sinuhe » 16 paź 2010, o 13:13

O Dżizas Cat - nie czytałaś jednak za bardzo mojego wpisu.

Nie napisałem ani razu, że Europa jest jedyną i największą kolebką zła.
W żadnym miejscu.

Pisałem o naszym europejskim podwórku, o które należy zadbać.
O podwórkach z mentalnością średniowieczną nie piszę - gwałciciele dzieci i mordercy żon maja sporo nowoczesnych obrońców.

Odnajdź w moim poście te zdania, które mówią o zagrożeniu dokładnie imigracją ludzi z krajów, o których piszesz, ok?
Przed tymi ludźmi z południa - podpowiem.
I pisząc o europejskich przywarach piszę z pozycji obawy, że to, co Ty poruszyłaś znajdzie się u nas.

I to europejskie ogłupienie prowadzi do tego, że rdzennych europejczyków jest na własne życzenie coraz mniej i coraz bardziej tworzących mentalne podstawy do oddania pola właśnie średniowiecznej dziczy.

Nie chciałem pisać wprost używając słów określających religię, czy przynależność etniczną - bo to forum nie jest po to. Równie dobrze niespecjalnie chciałem zostać okrzyczanym faszystą, czy nacjonalistą.
Ok - jako już odkryty polecam mój ulubiony blog:
http://czteryswiatastrony.blog.onet.pl/

Dla mnie ta nasza nieruchawość, tolerancja, urzędniczo wprowadzana poprawność polityczna prowadzi ładnie i szybko do sytuacji, gdzie kobiety będą mordowane za znajomość z niewiernym psem, za spojrzenie na obcego faceta pan i władca obetnie im uszy i nos a ośmioletnie dziewczynki będą spełniać "obowiązek małżeński" wobec rówieśników swych dziadków.

A właśnie - my, niewierzący jako pierwsi doznamy kęsim.

To, co zarzucam Europie to usłużne, w dupę uprzejme doprowadzanie do tej sytuacji. Do tego, że Theo van Gogh nie będzie jedynym jaskrawym przykładem.
Ok?

Mój punkt widzenia jest taki, że zdobycze cywilizacji kultury jakkolwiek są cenne, to powodują samozatruwanie się. Nasza ucywilizowana kultura, tolerancja poprawność polityczna (tfu!) kręci sznur na samą siebie. A wszystko to zachodzi równolegle do schlebiania narcystycznym i duchowo słabym Europejczykom....
Uf...

Fanatyzmowi dać odpór może tylko inny fanatyzm. Nasz co, jak co ma kilkaset lat cywilizowania się za sobą - tamten - kilkaset lat cofania.

A wydawało mi się to takie proste...
Avatar użytkownika
Sinuhe
 
Posty: 468
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:02

Postprzez woman » 16 paź 2010, o 14:41

Shinue, czytam blog który poleciłeś, choć nie mam czasu dziś, praca leży a ja czytam :shock:

Jestem w szoku. Wszystkie moje obawy, lęki, przemyślenia są tutaj.
Nie zgadzam się z pewnością ze wszystkim o czym pisze autor bloga i język też dość ostry jest.
Czeczenia już od jakiegos czasu jawi mi się zupełnie inaczej.
Islam jeszcze niedawno popieałam bardzo, nawet tu na forum chwaliłam mojego szwagra, jakiz to on jest prawy i mądry i jaka to fajna nacja Ci muzułmanie.
Wyszczerzone kły tej kultury zobaczyłam niedawno i poznaję wraz z moją siostrą (najbardziej zaintersowaną) coraz bardziej i to niestety od najgorszej strony.

Smutne to wszystko i przerażające.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Sinuhe » 16 paź 2010, o 15:24

Na Onecie jest artykuł: Okrutnie okaleczona Afganka znowu się uśmiecha.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/okrutni ... omosc.html

Dla mnie następstwo zdarzeń jest dość proste.

Religia jest rugowana z duchowości Europy -> duchowość chrześcijańska wymaga a zdobycze nowoczesności dają za freeko -> z utratą chrześcijaństwa tracimy i tożsamość a nowoczesność nie wypełnia tej luki -> tolerancja przejawia się w tolerowaniu po prostu wszystkiego, gdzie wartością nie jest tolerowany podmiot, czy przedmiot, ale fakt tolerancji w ogóle -> tworzy się cenzura politycznej poprawności -> tworzy się grunt naiwnej wiary w szlachetnego dzikusa Jana Jakuba Rousseau -> przybywają owszem dzikusy, ale szlachetnych jest ich mała część

Obok tego wszystkiego oczywiście pojawia się starzenie populacji Europejczyków rdzennych i "sukces ewolucyjny" ludności napływowej.

Laicyzacja Europy jest jedna z przyczyn tej sytuacji.
Czy mówić, że to dobre, albo złe? Jedna cywilizacja się starzeje i kapcanieje i normalne jest, że lukę ktoś wypełni.
Szkoda, że odbywa się to na własne życzenie w imię narcyzmu, hedonizmu i naiwności. Komunizm miał poklask swoich pożytecznych idiotów, które to pojęcie przypisuje się Leninowi. Dzisiejsi pożyteczni idioci niosą wolność i równość. A Kościół tym, jak zatęchnął i poupychał trupy w szafie tylko temu pomaga.

Nie bronię ludziom wolności od przesądów, nie bronię im prawa do szczęścia, czy też decydowania o własnym losie. Stwierdzam swoje własne myśli, że na własne życzenie się niszczymy i demoralizujemy ułatwiając innym zajęcie naszych miejsc. I mam przed oczami paradoks, gdzie z mojego punktu widzenia tracąc ułudę wiary i komedię religii zyskujemy jedynie kilka lat wolności a przygotowujemy sobie narzędzia naszego wytępienia.
Avatar użytkownika
Sinuhe
 
Posty: 468
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:02

Postprzez Sansevieria » 16 paź 2010, o 15:35

Woman, ja tylko na szybciutko - innowierca nie ma mniejszych szans na spotkanie z Duchem Świętym. Ino z uwagi na swoją innowierczość (jest - li takie słowo?) inaczej rzecz całą odczuwa. Może na przykład dłużej dochodzić do nazwania tego, co go spotkało. Tak w ogóle to ponieważ Bóg jest Bogiem, to i Swoimi ścieżkami chodzi i jak się próbuje pewne rzeczy opisać, zwykle wychodzą pokraczne idiotyzmy ewentualnie wielce teologicznie - naukowy bełkot, naszpikowany taką terminologią, że zwykły człek załamuje się po minucie, góra dwóch. Nie posiadamy wystarczającego aparatu pojęciowego ani w ogóle możności oddania pewnych spraw, co najwyżej możemy opisać skutki. A to z kolei nader często jest niczym haftowanie jedwabiu pneumatycznym świdrem... :)
Żabka, super jest to, co teraz o swojej wierze piszesz. I o odkłamywaniu wiary z zakłamanej religijności. Co do rozmów z Bogiem - ja się staram ćwiczyć w słuchaniu, zagadywanie Najwyższego nie daje Mu szansy na wypowiedź :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez caterpillar » 16 paź 2010, o 17:50

Dzizas Sinuhe czytalam ! I wlasnie w ten sposob odebralam ... :P

chetnie zerkne na tego bloga..w wolnym czasie

generalnie duzo rzeczy o ktorych piszesz sa mi bliskie no !
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Filemon » 16 paź 2010, o 18:17

---------- 18:14 16.10.2010 ----------

blog, o którym tu wspominacie, w kontekście tematu tego wątku to dla mnie... zabawne "nieporozumienie"... ;) :lol: poczytałem trochę - w moim odbiorze napisane z jajem, ale gdzieniegdzie głupio, po prostu, bo z bardzo emocjonalnym zacietrzewieniem lub na bazie silnych uprzedzeń i aroganckiej postawy... (mimo, że autor wydaje się być człowiekiem nie pozbawionym inteligencji)

to ja może dodam też coś nie do końca na temat, ale przynajmniej o miłości i empatii (a nie o wściekłości, złości i rozdrażnieniu - choć nie są mi one obce! ;)) dziś usłyszałem w radiu taką prostą myśl i bardzo mnie ona poruszyła:

"MIŁOŚĆ potrafi znaleźć drogę tam, gdzie nie ma nawet ścieżki" (Eurypides)

W ogóle ten gość ;) - Eurypides - sporo mądrych rzeczy napisał, w tym o miłości, ale jaki był jego stosunek do boga (czy raczej bogów - gdyż żył parę setek lat przed czasami chrześcijaństwa) tego nie wiem... wydaje mi się jednak, że ten kto potrafi kochać jest jakby siłą rzeczy bliżej boga i bliżej drugiego człowieka...

na dzień obecny w ogóle mam jakieś takie odczucie, że ratunek od boga raczej nie nadejdzie - bardziej liczyłbym na to, że świat mógłby się zmienić, gdyby człowiek liczył na... oraz liczył się... przede wszystkim z drugim człowiekiem i traktował go jak bliźniego...

---------- 18:17 ----------

caterpillar napisał(a):Ja znalazlam to w sobie i wcale mnie nie oswiecilo zwyczajnie poczulam ,zauwazylam,ze wyrzadam SOBIE krzywde.


jesli miala bym mowic o milosci do Boga to chyba przejawia sie ona wlasnie w milosci do siebie i blizniego.


i Ja wierze,ze Bog jesli istnieje tylko tego od nas oczekuje



chyba coś w tym rodzaju właśnie jest mi bliskie - szczególnie mam na myśli zdanie, które pogrubiłem... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez caterpillar » 16 paź 2010, o 23:03

Sin zerknelam na bloga ale jak zobaczylam hasla typu mochery,pisory,krzyze to juz mi sie nie chce tego czytac..nie teraz ...jakos ostatnio mam awers i niechetnie nawet zerkam na ojczysta prase :?



no wlasnie im jestem starsza tym bardziej odchodze od filozofowania na temat wiary.
Dlatego w moim wyobrazeniu Bog mial i ma proste przeslanie (jak wczesniej pisalam) do zwyklych ludzi,malych, duzych,prostych wyksztalconych,chorych i zdrowych.

Proste zasady ktore maja ulatwic nam zycie na ziemskim padole. Niestety ludzie zobaczyli ze na milosci do boga latwo mozna kasiore zarobic.

Mysle ,ze Bog nie jest tak zadufany w sobie i nie obliczyl ile to on w 2010 moze miec buyneczkow z krzyzykiem,figurek czy obrazkow,nie chodzi mu o to ,zebysmy zadzierali lby do gory machajac z uwielbieniem jakby mial zwyczaj siadac na jednej z chmur..tylko ,zebysmy umieli patrzec sobie w oczy i zyc razem w zgodzie i milosci.




uhh chyba ominelam zgnilizne Europy ;)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Sansevieria » 16 paź 2010, o 23:12

Bardzo to ładnie napisałaś, Caterpillar :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez caterpillar » 16 paź 2010, o 23:33

---------- 23:31 16.10.2010 ----------

:kwiatek2:

---------- 23:33 ----------

nie wiem czemu ale jak myje gary to mnie zbiera na refleksje...

Mycie garow ma sens :D
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Sinuhe » 16 paź 2010, o 23:56

Wiem, wiem - ów blog może być niestrawny, ale warto się zagłębić.
W takim waleniu na odlew facet jest dla mnie o wiele uczciwszy, niż przeróżne utytułowane a mętne osobniki, które starają się ubierać w ładne formułki, lub ochy i achy swe własne uprzedzenia i animozje.
Dlatego nie wierzę, jak psom tym, co jadą na schlebianiu instynktom gawiedzi.
Możesz powiedzieć, że kruk krukowi oka nie wykole - a gatunkowo autor jest mi bliski he he...

No właśnie miłość.
Piękne zdanie, piękna idea - warto jednakże pamiętać, że miłość daje bezwarunkowo ufając i wierząc. Gdy zaś to robi pomimo poniżeń, ciosów i wykorzystywania nie jest miłością a uzależnieniem. Dlatego miłość rozumiem także, jako wymaganie.
A pełna tolerancja, przyzwolenie na wszystko, brak wymagania, zapewnianie, że wszystko się należy jest parodią miłości. Bardziej kojarzy mi się z eksperymentem i widowiskiem telewizyjnym, gdzie obdarowana ofiara głupieje coraz bardziej staczając się i poniżając ku uciesze swych "dobroczyńców".

Cat - gość, czy ktoś przez niego cytowany został "mocherem", czy też "pisiorem", gdy nazwał bandytą bandytę, który kopnął zwariowanego dziadka broniącego krzyża. Tyle właśnie w nim mocherowości - nazwanie rzeczy po imieniu...

Ale ok. Miało być przecież o miłości Boga.
No można sobie darować wszelkie dywagacje, rozmyślania itd. i być idealnym przykładem na słowa św. Tomasza z Akwinu, który powiedział, że wiara bez wiedzy jest fanatyzmem.
Dla mnie to, co chrześcijaństwo głosi, gdy darujemy sobie obrzędowość, jest bardzo zbliżone do zwykłych zasad, jakie rządzą naturą. Wiara w Boga nie jest konieczna, aby uznać Dekalog za zbiór bardzo sensownych zasad.
I patrząc pod tym względem widzę jednak zasadność całości - nawet włączając w to część odnoszącą się bezpośrednio do Boga.
No cóż, jako parszywy heretyk mam jednak swoje "ale" :P

W tej nowoczesności wszystko byłoby świetnie, gdyby to, co wnosi nie było aż tak destrukcyjne. Nieraz mam wrażenie, że to, co nazywamy postępowością, walką z ciemnotą, wolnością itd. jest zatrutym darem dawanym społeczeństwom z pełną świadomością, że sobie z nim nie poradzą. Że nie ma tu żadnej utylitarnej miłości a perwersyjne danie praw dorosłego dzieciakowi, który z nich nie potrafi skorzystać.

Być może tak było zawsze. Być może każda władza żądała zasad od podwładnych a sama była zdeprawowana. Dla mnie to samych zasad nie dewaluuje. Po prostu uważam, że każda struktura na pewnym etapie rozwoju stanie się skostniała i zdemoralizowana. I religijna, i świecka i jakakolwiek.
W zlaicyzowaniu nie widzę ani grama walki z patologiami, jakie narosły w Kościele - to tylko uchwycenie władzy nad umysłami przez oponentów religii oraz religijności.
I kompletnie nic więcej, niż TKM. Ze strzyżonej i golonej owieczki powstaje wierny konsument - ogolony dodatkowo z prostych i jasnych zasad, jakie miał na tacy Dekalogu.

Cholera jasna - od lat nie wierząc w Boga wciąż Go bronię :|
Może, jako narzędzie porządku, ale jednak.
No jestem chyba niewierzącym katolem :P
Avatar użytkownika
Sinuhe
 
Posty: 468
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:02

Re: Miłość do Boga

Postprzez Amir » 17 paź 2010, o 00:11

Salome napisał(a):Czy miłość [...] się czuje? Czy może to tylko takie mówienie [...]?


mialem sobie programowo siedziec cicho w kaciku i tylko czytac

ale... jestem wierzacy, do tego innowierca, jakby nie napisac takze europejczyk

wiec... napisze tylko, ze z tego kacika jestem wdzieczny wszystkim za wpisy na temat Boga, wiary, religii i teologii (i mam jednak nadal nadzieje, ze przy myciu garow myslicie takze o milosci, ja mysle)

aczkolwiek w kazdym z tych tematow jestem i mam nadzieje pozostac kompletnym amatorem

naiwnie

goraco kochajacym

i nie wiem naprawde nie wiem

czy milosc sie czuje

czy sie o niej mowi, pisze sensownie

ja nie umiem

tylko kocham

[i pewnie znowu przez te swoja sztubacka nieumiejetnosc pisze cos niezrozumiale w kwestii, ktora JEST dla mnie najwazniejsza, bo kocham i Boga, i ja, i ludzi]

a jak sie to tak prosto napisze

to trudno uwierzyc

wiem, wiem
Avatar użytkownika
Amir
 
Posty: 486
Dołączył(a): 24 lut 2009, o 08:31

Postprzez Bene » 17 paź 2010, o 10:55

Czy ja Boga kocham?
Czy Bog kocha mnie?
A kim on jest?
Najpierw chcialbym to wlasnie wiedziec.
Czy jest?
Jesli jest to z pewnoscia nie taki jak go maluja katolicy.
Jesli nie ma,to jakie urojenia maja nasze umysly?

Ktos powiedzial : jesli trojkaty mialyby boga,to on mialby trzy boki.

Wiecie co?
Nic tak nie rozni ludzi miedzy soba,jak ich wiara.Nie tylko rozni sa muzulmanie od katolikow,czy buddysci od wierzen slowian.Takze miedzy wspolkatolikami sa kolosalne roznice.Ostatnie wydarzenia dobitnie to pokazuja.

Wiec pokazcie mi jednego Boga ktory ze swojego stworzenia robi taka salate.

Ale my,ludzie nie wiedzac dokladnie,jak doszlo do tego ze istniejemy,szukamy jakiejs mocy sprawczej.By ja kochac,by sie jej bac.W generatorze przypadkow doszukujemy sie jakiejs woli bozej.

Niektorym ludziom jest odbierane bezlitosnie wszystko po kolei.
Innym nagle dostaje sie wszystko,nawet to o czym nigdy nie marzyli.

Czym jest sprawiedliwosc?Z pewnoscia nie jakims tam paragrafem.Lecz tym ze dajemy sobie rade z przeciwnosciami losu.
Myslimy o sprawiedliwosci bozej.
Najpierw dowiedzmy sie czy istnieje Bog,i jak on wlasnie interpretuje sprawiedliwosc,nakazujac zabic jedynego syna.
Bene
 
Posty: 307
Dołączył(a): 5 gru 2009, o 18:02

Postprzez Abssinth » 17 paź 2010, o 11:53

to ja odpowiem jako wywolana do tablicy wczesniej -

szanuje Was wierzace Kobiety, i nauczylam sie szanowac Wasza inteligencje tutaj na forum.

Ciezko mi jest jednak wyjsc z pewnego przeswiadczenia, ze wierzac w boga katolickiego, pomimo czytania Biblii oraz swiadomosci caloksztaltu naszej historii i kultury...jakos tutaj wystepuje Wam "slepa plamka" na inteligencji...

i naprawde, chce powtorzyc jeszcze raz - bardzo Was szanuje za wszystkie, lub wiekszosc, innych wypowiedzi...

w moim swiatopogladzie jednak inteligencja z katolicyzmem sie kloci, i sie nie zejda.


wroce tu jeszcze, bo temat interesujacy...niestety dzisiaj w pracy siedze i powiinam pracowac :)

sciskam all
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 275 gości

cron