przez ilaa » 12 paź 2010, o 17:24
---------- 13:50 12.10.2010 ----------
Spowrotem w Irlandii..
Ciezko mi jak cholera. Jestem w pracy i nie wiem co zrobic by juz byl koniec dnia. Znowu mam dusznosci w klatce piersiowej i takie nerwicowe bole w zoladku. Bardzo mi ciezko...
Wczoraj po powrocie az mnie telepalo z nerwow. Mama , ja i on rozmawialismy razem. Ale o rzeczach blachych, nic konkretnego... Dla mamy byl mily..Miedzy nami tylko polslowka, spojrzenia niesmiale..Boze tak chce mi sie plakac a juz nie mam na to sily. Jestem wyczerpana... Nie wiem jak to bedzie przez kolejne dni, tygodnie.. Tabletki zaczelam brac dzisiaj, ale psychiatra mowila, ze musze poczekac min 3 tygodnie na jakies pierwsze male zmiany, ktore w sobie zauwaze... Serce mi peka, ale musze to przetrwac.. Dla siebie i dla mamy.....
---------- 17:24 ----------
sama zastanawiam sie dlaczego te leki na depresje?? bo tak naprawde moja depresja lub raczej stan depresyjny jest zwiazany dokladnie z moim facetem, z porazka naszej milosci... gdyby cos jutro sie zmienilo to juz nie byloby depresji, bo zycie samo przez sie (ale z nim) mnie nie meczylo. teraz mnie meczy, bo bez niego.... praca do bani, ale on byl pocieszeniem... brak rodziny blisko ale on byl wszystkim.. mysle, ze moj stan jest zwiazany z porazka zwiazku....
tabletki bede brala bo one maja niejako za zadanie pozbycie sie czarnych mysli. nie zabija mojej tesknoty, bolu, smutku, ale mam jakos lepiej niby spojrzec na swiat tak ogolnie.... nie wiem....