Przestał kochac, ja przestałam żyć..

Problemy z partnerami.

Postprzez ilaa » 10 paź 2010, o 00:40

Jeden z gorszych dni w moim cudnym życiu pora zakończyć! Czuje się kompletnie pijana ,ale nadal świadaoma otaczającej rzwczywistości.Cyhyba boli bardziej, choc mniej.. Mniej fizycznie(zasługa alkoholu) a bardziej psychidznie///

Boję się jutra, ponownego cierpienia od samego rana i tego , co wydarzy się [pujutrze.... Chyba tylko dzięki Wam jestem tu żywa...
ilaa
 
Posty: 52
Dołączył(a): 19 lis 2008, o 23:12

Postprzez KATKA » 10 paź 2010, o 09:29

kochana nie wiem jaka u Ciebie pogoda.....u mnie jest ślicznie...masz moze w okolicy zoo albo jakieś fajne miejsce gdzie jest sporo ludzi...?? moze warto się przejść :)
musisz odpocząć psychicznie przed powrotem.....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mahika » 10 paź 2010, o 10:19

Ale nie zrobiłaś nic dla siebie poza upijaniem się. Byłas u psychologa, albo poczytałaś książki które polecały Ci dziewczyny?
Alkohol ci nie pomoże, chłop też ci nie pomoże, dopóki sama sobie nie będziesz chciała pomóc. Żyć trzeba swoim życiem a nie czyimś, nikt nie lubi być osaczony. Nikt nie lubi być zamiast powietrza dla drugiej osoby. Trzeba mieć swoje życie żeby inni Cię szanowali i interesowali tobą.
Nie wiem. Alkohol ci nie pomoże. Od alkoholików i alkoholiczek też ludzie się odwracają w końcu.
Weź się w garść i unikaj alkoholu. To zły doradca.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ilaa » 10 paź 2010, o 14:26

Witajcie dziewczyny. I tutaj pogoda piękna, ale jakoś jestem w takim stanie, że nie potrafi ę cieszyć się słońcem, iść na spacer.. Jestem "zatopiona" w totalnej rezygnacji.. tylko siedzę i myslę. Wczoraj mama wyciągnęła mnie na male zakupy i tylko snułam się za nią po sklepie ze łzami w oczach, zamyslona.. I tylko marzyłam by do domu wrócić. Potem mama zachęcała, bym się przeszła z psiakiem na spacer, ale nie miałam ochoty... Dzis jest tak samo. Muszę załatwić pewna sprawę i jestem chora, że musze wyjśc z domu......
ilaa
 
Posty: 52
Dołączył(a): 19 lis 2008, o 23:12

Postprzez mahika » 10 paź 2010, o 14:32

:(
Wierzę, też tak kiedyś miałam. Ale musisz działać.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez julkaa » 10 paź 2010, o 15:03

ilaa napisał(a):. Muszę załatwić pewna sprawę i jestem chora, że musze wyjśc z domu......


Grunt to sie przemóc. Potem samo pójdzie
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez ilaa » 10 paź 2010, o 19:13

---------- 16:57 10.10.2010 ----------

Jest mi bardzo źle. Nie wiem, co ze spbą zrobić. Tęsknię za nim. dziś zobaczyłam, że na Skypie zlikwidowal nasze wspólne zdjęcie. Moze to nic wielkiego, może i on odpoczywa, ale mnie to dobiło, bo nadzieja się tliła..

Jutro idę do psychologa. Pewnie jedna wizyta niewiele da, ale może chociaż kobieta zdiagnozuje, co ze mną jest nie tak... Mam nadzieję, że zrozumie i sprecyzuje mój problem...

---------- 18:56 ----------

Mam nadzieję, że psycholog coś mi poradzi. Chociaż na dzień dobry jakieś glówne wskazówki, które mogą pomóc... Chciałabym choć doświadczyć minimalnej pomocy, która mnie zmotywuje, by pójść na kolejną wizytę. Pani jest lekarzem psychiatrą, terapeutą, ordynatorem oddziału chorób lękowych i depresyjnych w naszej miejscowej klinice... Brat mi pomógl zorganizować ta wizytę, bo pracuje z lekarzami psychiatrami od strony leków..

---------- 19:13 ----------

I jeszcze jedno. Kiedy tylko mam lepszy moment, klikam wszelkie linki do internetowych artykułów, jakie mi przesyłacie i czytam z zaciekawieniem , a momentami niedowierzaniem, jakby wszystko było pisane o mnie...
ilaa
 
Posty: 52
Dołączył(a): 19 lis 2008, o 23:12

Postprzez mahika » 10 paź 2010, o 19:13

oo, cieszę się ze tak zadecydowałaś, mam nadzieję że starczy Ci sił. Będę trzymać kciuki :ok:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez julkaa » 10 paź 2010, o 19:31

Wiem, ze starczy si sił :)
Jestes na dobrej drodze
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez ilaa » 10 paź 2010, o 19:52

Wiem, że mam problem, chce to w sobie zmienić i wierzę, że to się uda... Ale chciałabym też dla własnego spokoju pozmawiać z nim, to dla mnie ważne by wyjaśnić to, co leży mi na sumieniu...
ilaa
 
Posty: 52
Dołączył(a): 19 lis 2008, o 23:12

Postprzez julkaa » 10 paź 2010, o 20:04

Tylko nie zraź sie jak ci psycho nie przypadnie do gustu. Ja próbowalam chyba u min 5. W konsekwencji sama sobie pomoglam (autoterapia). Ale wygadanie sie komus naprawde pomaga!
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez ilaa » 10 paź 2010, o 20:46

Nie mam zielonego pojęcia czego się spodziewać... Wiem tylko, że i ona jest po przejsciach z mężczyzną.. Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale może lepiej zrozumie o czym mówię i co czuję...
ilaa
 
Posty: 52
Dołączył(a): 19 lis 2008, o 23:12

Postprzez julkaa » 10 paź 2010, o 20:57

wiekszosc psychologow jest po przejsciach :P dlatego wlasnie zostali psychologami
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez ilaa » 10 paź 2010, o 21:10

cieszę się, że pogadam z pania doktor... cieszę się, że zdecydowałam sie na ten krok...
ilaa
 
Posty: 52
Dołączył(a): 19 lis 2008, o 23:12

Postprzez KATKA » 10 paź 2010, o 22:40

nie tyle większość psychologów co wiekszość ludzi :P
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 331 gości