Mam 27 lat za soba kilka nieudanych związków
Jakiś czas temu wszedłem sobie od tak na czata, rozmaiałem z wieloma ludzmi i na rózne tematy, ale najlepiej rozmawiało mi sie z 1 osobą, czat cos szwankował wiec wymienilismy sie nr gg. Okazało sie ze to niespełna 18 letnia dziewczyma. Rozmawialiśmy tak prawie codziennie pzrzez pół roku, az nastąpiło spotkanie. Przyznam ze spotykałems ie z wieloma dziewczynami, ale jeszcze zadna niebyła tak sympatyczna jak ona...niby wszystko jest ok, to świeża znajomosc, po kazdym spotkaniu oboje nimzoemy zasnac itd...
oabawiam sie tylko kilku rzeczy:
róznica miedzy nami to ponad 9 lat, ona ma dopiero niedawno skonczone 18 lat, moze ejscze niebyc dojrzała emocjonalnie do takiego zwiazku, nasze zycie to 2 jakby rozbierzne swiaty, ja juz studia dawno skonczyłem, prowdze od 3lat wąłsna firmę, a ona chodzi do klasy maturalnej, ja powineien muz zakładac rodzine a ona sie uczy do matury, gdy razem gdzies idziemy to czuje wzrok innych ludzi jakby gadali ze ja jestem jej sponsorem bo 18 latka ze starszym facetem, a ona nawet neipozwala płacici za sibie a co odpiero zebym jej cos kupował...
Gdy powiedziałem swojej mamie ze poznałem cudowna dziewczyne , ale ma 18 lat to sie wsysmiała ze mnie ze jestem starym koniem
wiem ze zwiazki sa róne np facet 60 lat a dziewczyna 30 i jest jeszcze wieksza róznica wieku, nie o to mi chodzi, tylko ze ona jest jeszcze taka młoda, co innego kdybym ja miał np 35 lat a ona 26 to co innego, sam wiem ze jak miałem 18 lat to innymi wartoscoami mierzyłem i spotrzegałem swiat a teraz jest inaczej, boje sie tego ze sie zaangarzuje a za 10 lat mi powie niemamy o czym gadac stary capie...
Ciesze sie ze los sie do mnie usmeichnol i poznałem taka sympatyczne o młoda osobe ale boje sie tego:(