Ogranicza seks do szybkiego stosunku

Problemy natury seksualnej.

Ogranicza seks do szybkiego stosunku

Postprzez Cabana » 30 wrz 2010, o 13:01

Witajcie,

Mam problem z moim partnerem, jeżeli chodzi o naszą sferę seksualną. Jesteśmy ze sobą krótko (pół roku), od niedawna ze sobą współżyjemy. On ma 23 lata, ja o 2 mniej. . Ja mam większe doświadczenie seksualne niż on - wcześniej byłam z facetem starszym o 7 lat, doświadczonym seksualnie i widziałam różnicę - gra wstępna była cudowna i ewidentnie potrafił mnie zaspokoić.

Obecnego partnera jestem drugą partnerką seksualną, ale nie chodzi o to, którą - on z poprzednią był jedynie pół roku, na dodatek ona była dziewicą. Więc doświadczenia nie ma dużego. W przypadku dużego napięcia seksualnego po prostu się masturbował do tej pory.

Problem polega na tym, że dla niego seks ogranicza się tylko do stosunku. Rozmawiałam z nim wiele razy, niby kolejnym razem próbował mnie pieścić, ale widać było, że chce jak najszybciej wejść we mnie i tyle. Wygląda to zazwyczaj tak, że po prostu rozbiera mnie, zakłada prezerwatywę i wchodzi we mnie... i koniec seksu. Pytałam się go, dlaczego tak jest - nie potrafił mi odpowiedzieć. Gdy w trakcie rozbierania, prosiłam go o konkretne pieszczoty (np. o pieszczenie mnie ręką) to niedbale włożył mi dwa palce do pochwy, dwa pchnięcia i wyjął... choć wyraźnie wiele razy z nim rozmawiałam, miałam wrażenie, że .....nie sprawia mu to przyjemności, albo że tego nie potrafi robić. Oralnie raz mnie pieścił i też na jednym razie się zakończyło, mimo że widział jak bardzo mnie to podniecało.

Pewnego razu ja przejęłam inicjatywę, zrobiłam mu masaż, a potem ja pieściłam go oralnie. Niestety mi się wyrwał w trakcie stwierdzając, że to są dla niego zbyt intensywne przeżycia (nie bolesne, ale zbyt intensywne i ma trudności ze znoszeniem tego) i oczywiście natychmiast założył prezerwatywę i zabrał się do stosunku. Jest mi trochę przykro, że mimo rozmów i pytań nic się nie zmienia. Nie wiem co może być przyczyną tak naprawdę, nie wiem jak mam postępować. Zaznaczam też, że on generalnie lubi uprawiać ze mną seks, to nie tak że go nie podniecam (podobno), ale nie wiem czemu (i on też nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie) nie chce gry wstępnej. Przypomina mi trochę wygłodniałego "psa", który chce za wszelką cenę jak najszybciej się zaspokoić.

Tylko czy mu to "przejdzie"? Czy to kwestia przyzwyczajenia/rozmów? Teraz będziemy funkcjonować na odległośc, bo rozjeżdżamy się na studia do innych miast, więc zbyt często tego seksu uprawiać nie będziemy. A nie ukrywam, że nie chciałabym żyć z perspektywą, że moje pieszczoty są dla niego zbyt intensywne ("to jest poziom doznań, który przekracza moje możliwości"), a mi żadnych "łaskawie" nie zaserwuje, bo... no bo własnie nie wiem czemu. Fakt faktem, kiedy mnie pieścił podczas tych jednorazowych sytuacji, to robił to nie umiejętnie - ale nie mam do niego o to żalu, bo ani on nie ma doświadczenia, ani nie zna dobrze mojego ciała, ale szkoda, że nie chce go wcale poznać :(

Najgorsze jest to, że po takich sytuacjach czuję się, jakby on... nie wiem jak to napisać.... brzydził się? nie chciał? nie lubił? mnie pieścić. To jest straszne i ciągle walczę z takim myśleniem o tej sytuacji. Nie wiem czy problem leży we mnie, czy w jego podejściu do sytuacji. Nie wiem jak to rozwiązać.

Na codzień jest osobą czułą dla mnie, dobrą i troskliwą. Choć wcześniej był znacznym egoistą, to teraz walczy z tym i naprawdę stara się o nas. Chciałabym, żeby było dobrze między nami także w tej sferze.
Cabana
 
Posty: 13
Dołączył(a): 29 maja 2010, o 12:04

Postprzez Abssinth » 30 wrz 2010, o 13:14

brrr az mnie otrzasnelo.nie potrafilabym w ogole dotknac faceta, ktory tak sie do mnie zabiera... :(

piszesz, ze 'byl strasznym egoista ale teraz sie stara'
...co sie stalo, co sie zmienilo, ze sie teraz stara? Czy Ty tez musialas nagiac swoje oczekiwania, czy nie?

Istnieje rowniez mozliwosc, ze dalej jest egoista - na codzien sie maskuje, tylko w sferze seksualnej mu to nie wychodzi...ciezko ukryc cokolwiek w sferze tak intymnej.

----------
z innej strony podchodzac - istnieje rowniez mozliwosc, ze nic sie nie zmieni w tej sferze, nigdy.
Jak dlugo mozesz tak zyc?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Mały biały kotek » 30 wrz 2010, o 13:55

Może to rzeczywiście kwestia wieku - ta chęć jak najszybszego "rozładowania" napięcia seksualnego.
Sama widzisz różnicę w poziomie finezji obu swoich partnerów.

Druga sprawa, że - ponieważ dotąd głównie się masturbował - a i to pewnie przy pornografii, zostały mu pewne "schematy". On po prostu, prócz tego, że jest oczywiście egoistą (dawałaś mu do zrozumienia, że chcesz być pieszczona), chyba nie wyobraża sobie, że można inaczej?
Może popieść się na jego oczach sama?

Dla mnie seks zaczyna się jeszcze przed zdjęciem ubrań. To kokieteryjne spojrzenia, rozmowy, budowanie napięcia. Nie zawsze jest tak, że chce się tej gry wstępnej, ale mimo wszystko,
Kiedyś pewien mężczyzna nie rozebrawszy mnie pieścił mi szyję tak cudownie i sugestywnie (wyobrażałam sobie ten język gdzie indziej), że doprowadził mnie do orgazmu.
Takich mężczyzn nam trzeba!
A potem... lądujemy w związkach, w których godzimy się na półśrodki...
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez Cabana » 30 wrz 2010, o 14:46

Co do jego egoizmu, to zacznę od tego, że jest to facet z problemami - brak ojca w domu, naczytanie się romantycznych książek, marzenie o patriarchacie (wynikające z romantycznych książek i zamiłowania do historii), niedojrzałość emocjonalna (wynikająca z jego archaicznych poglądów), totalny brak wiary w siebie, niedawanie sobie prawa do błędu, złe przyjmowanie krytyki, szybkie przywiązanie się do mnie, łącznie z tym, ze po 2 miesiącach bycia razem usłyszałam od niego, że chciałby żebym była jego żoną.

Na samym początku mieliśmy sprzeczkę, gdyż nie spełniał moich potrzeb, lecz to co uważał, że jest moją potrzebą. Uważał, że "musi" wszystko wiedzieć na temat moich potrzeb. Tymbardziej, że poprzednia partnerka oczekiwała od niego czytania w myślach i ciągle się go czepiała. Na szczęście jedna rozmowa wystarczyła - teraz pyta mi się o moje potrzeby, a ja je jasno komunikuję. Przeżywa każde nasze spięcie, każdy swój błąd wobec mnie, przeżywa i powtarza "miałem nadzieje, że przy tobie i dla ciebie przestanę być egoistą, ale jak widać ta sytuacja pokazała, że jestem nim nadal i czuję się z tym okropnie, nie wiem co z tym robić". Mam wrażenie czasem, że on po prostu nie wie jak postępować z kobietami. Wcześniejsza jego dziewczyna była o 7 lat młodsza od niego (16-latka), przyznał się, że był z nią, bo bał się samotności, a poza tym chciało mu się wreszcie seksu. Tak, tak...niedojrzałe jak cholera i on sam żałuje tego, że z nią był, że tak ją potraktował.

W seksie niestety nasze porozumienie się nie udaje, mimo że dużo rozmawiamy na ten temat. Naprawdę zaczynam myśleć, że on się mnie brzydzi. To jest okropnie męczące myślenie.

Jeżeli chodzi o masturbację - tak, przyznał się, że lubi oglądać zdjęcia porno i przy tym się rozładowywać. Z resztą był prawiczkiem bardzo długo, dopiero niecały rok temu miał swój własny pierwszy raz, a wcześniej robił to ręką. A nie mam przecież wpływu na to jak często się masturbuje.

Z tego co on mówi, to chciałby być przyczyną moich rozkoszy. Sam na początku związku stwierdził, że chce dawać mi rozkosz, a nie mieć świadomości, że biorę sobie ją sama. Ale póki co tylko tak mówi. Nie umie tego robić. Ale nauczyć też się nie chce - za bardzo chciałby już umieć wszystko.
Cabana
 
Posty: 13
Dołączył(a): 29 maja 2010, o 12:04

Postprzez Abssinth » 30 wrz 2010, o 14:54

jest to facet z problemami - brak ojca w domu, naczytanie się romantycznych książek, marzenie o patriarchacie (wynikające z romantycznych książek i zamiłowania do historii), niedojrzałość emocjonalna (wynikająca z jego archaicznych poglądów), totalny brak wiary w siebie, niedawanie sobie prawa do błędu, złe przyjmowanie krytyki, szybkie przywiązanie się do mnie, łącznie z tym, ze po 2 miesiącach bycia razem usłyszałam od niego, że chciałby żebym była jego żoną.


hmmm
ja mowie - uciekac jak najdalej , zwlaszcza po tym, ze po 2 mies, bycia razem chcialby zebys byla jego zona. (wlasnoscia????)

seks - no coz masz odpowiedz, nie bedzie sie staral bo jeszcze moglabys go skrytykowac, poza tym reka zawsze chetna i nie trzeba jakichs glupot jak pieszczoty odwalac, poza tym o co ci chodzi na zdjeciach porno nie ma takich rzeczy.

co w nim jest pociagajacego? jakie Twoje potrzeby on spelnia? [/quote]
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Cabana » 30 wrz 2010, o 15:01

Abssinth napisał(a):
co w nim jest pociagajacego? jakie Twoje potrzeby on spelnia?
[/quote]


Jeżeli chodzi o kwestie fizycznie, to generalnie jest bardzo przystojny. Sam stosunek jest też przyjemny, ale no...nie wystarcza.

Jeżeli chodzi o inne potrzeby to troszczy się o mnie w życiu codziennym, interesuje, jest moim przyjacielem, mogę z nim o wszystkim porozmawiać, mogę na niego liczyć - zrobi zawsze to, o co go poproszę. On chciałby być dla mnie ideałem mężczyzny, silnym, itp. Choć ja doskonale wiem, że to ja jestem tą silniejszą osobą w związku, nie mam nic przeciwko wspierania go (przecież po to jest związek, żeby się nawzajem wspierać), to niepokoi mnie to, że on sobie na te słabości nie pozwala. On chce wszystko wiedzieć, nie popełniać błędów, być tylko chwalony, idealny, spełniac wszystkie moje potrzeby (wcześniej się ich domyślać). Jeżeli chodzi o potrzeby nieseksualne to tak, spełnia je, ale w seksie nadal kicha.
Cabana
 
Posty: 13
Dołączył(a): 29 maja 2010, o 12:04

Postprzez Abssinth » 30 wrz 2010, o 15:24

On chce wszystko wiedzieć, nie popełniać błędów, być tylko chwalony, idealny, spełniac wszystkie moje potrzeby


jak reaguje na krytyke?
jak reaguje na to, kiedy chcesz czegos innego niz on (np pojsc do kina kiedy on chce isc na impreze, jakies inne wybory)?
jak reaguje na momenty,. kiedy jestes od niego w czyms lepsza?
jak bardzo jest zazdrosny?
jakie ma kontakty z innymi ludzmi - przyjaciele, rodzina itd?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Cabana » 30 wrz 2010, o 16:03

Abssinth napisał(a):
jak reaguje na krytyke?


hm, zależy czego ona dotyczy i w jakim on jest humorze. Ale zazwyczaj kiedy jasno podkreślę, że mi się jakieś zachowanie nie spodobało, to on uznaje to jako atak na swoją osobę, albo narzeka, że "znowu pretensje". Generalnie nie mam powodów, żeby go krytykować, ale jak tak już się zdarzy, to interpretuje to sobie po swojemu i tworzy czarne scenariusze (np. ostatnio z jednego mojego neutralnego smsa wyczytał pełno zarzutów na swój temat).

jak reaguje na to, kiedy chcesz czegos innego niz on (np pojsc do kina kiedy on chce isc na impreze, jakies inne wybory)?


Generalnie dobrze, nie ma nic przeciwko. Chyba że tyczy się to jego zachowania w towarzystwie. Np. ostatnio rozmawialiśmy o alkoholu. Powiedział, że nie będzie przy mnie się spijał, bo być pijanym przy kobiecie to wstyd i że jak tylko na imprezie zobaczę, że przesadza to żebym powiedziała, że jest mi przykro to on przestanie. I co? Była impreza u jego zaprzyjaźnionego małżeństwa i mimo moich próśb opił się. Żona jego przyjaciela też nie pozwalała im na picie, ale w końcu po rozmowie ze swoim mężem ustąpiła. Ja się zdenerwowałam, bo on opił się tak, że wracał slalomem i musiałam pilnować, żeby się nie wywalił. Wstyd mi było za niego. Na drugi dzień on zaczął rozmowę, przyznał się do błędu i zaczął gadać mowy pożegnalne, jakbym co najmniej z nim zerwała. Że szkoda, że stracił już na zawsze moje zaufanie, że czuje się kretynem, że zniszczył wszystko, że wyszło jakim jest okropnym człowiekiem, że nie jest w stanie mi dać to, czego potrzebuje. Dopiero po 2 dniach rozmów z nim i moje próby postawienia go na nogi, niekiedy mocniejsze ("przestań tak gadać") doszły do skutku i teraz już nie pije przy mnie wcale, unika imprez alkoholowych.

jak reaguje na momenty,. kiedy jestes od niego w czyms lepsza?


Raczej nie zdarzyło się, żebym była lepsza w jakiejś istotnej dla niego kwestii, więc nic nie mówi, nie reaguje wcale

jak bardzo jest zazdrosny?


O innych facetów mam wrażenie, że wcale nie jest zazdrosny.

jakie ma kontakty z innymi ludzmi - przyjaciele, rodzina itd?


Ma właściwie kilku zaufanych przyjaciół, tak to ma trudności z otwieraniem się przed ludźmi. Jest bardzo podatny na wpływy innych, jest naiwny i daje sobą manipulować. Nie ma w sobie asertywności i niestety ludzie wykorzystują to często:/
Rodziną się opiekuje. Jego ojciec odszedł od nich, kiedy on był mały. Ma młodszego brata, więc opiekuje się nim i matką - jest troche "głową rodziny". Dba o matkę i o dom, za bratem by w ogień wskoczył. Więc tu jest ok.
Cabana
 
Posty: 13
Dołączył(a): 29 maja 2010, o 12:04

Postprzez Abssinth » 30 wrz 2010, o 16:16

zwroce tylko uwage na 'opiekuje sie matka' 'jest jakby glowa rodziny' - hmmm. nie ok jak dla mnie. Matka sie powinna opiekowac dziecmi, a nie odwrotnie. Matka powinna rodzine tworzyc z mezem, a nie synem. jesli nie ma meza - wciaz pamietac, ze dla syna jest matka a nie partnerka.

---------------------------------

hej,

osobiscie mi sie ten gosc dalej nie podoba. Intuicyjnie, jakos. Bazujac na tym, ze bardzo niefajnie Cie traktuje w lozku, ale rowniez na reszcie tego, co piszesz..

wylacze sie juz z tej dyskusji moze :)

pozdrawiam,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez marie89 » 30 wrz 2010, o 18:53

Ja bym powiedziała, że... nie każdy jest mistrzem kamasutry...

A już tak poważniej- piszesz, że poza tym "małym problemem" Twój chłopak jest raczej dobrym partnerem...
Z tego co piszesz, zależy mu na Tobie i Twoich uczuciach, liczy się z Twoim zdaniem... ale w sprawie intymnej coś go blokuje... Te sprawy- dla mężczyzny to poważna sprawa... trzeba delikatnie- bez presji- bo to przyniesie odwrotny skutek.. A z tego co mi się zdaje Twój partner to typ takiego faceta który wszystko bierze do siebie... Może ma jakiś problem o którym wstydzi się porozmawiać...

Tak tylko sobie myślę...

Nie oceniłabym go z góry jako totalny egoista, który chce czerpać przyjemność nie myśląc o Tobie... i nie należy grona ambitnego ucznia zgłębiającego tajemnice "sztuki kochania"... Tak to może wyglądać- ale czy tak jest? Być może wcale nie...

Może warto byłoby z nim o tym porozmawiać... ale bez presji i listy zarzutów, gdzie na samym czele widnieje "bo Ty nie potrafisz... a powinieneś"
marie89
 

Postprzez caterpillar » 30 wrz 2010, o 22:40

witaj Cabana!

z tym egoistom to chyba nie tak do konca

Pewnego razu ja przejęłam inicjatywę, zrobiłam mu masaż, a potem ja pieściłam go oralnie. Niestety mi się wyrwał w trakcie stwierdzając, że to są dla niego zbyt intensywne przeżycia (nie bolesne, ale zbyt intensywne i ma trudności ze znoszeniem tego) i oczywiście natychmiast założył prezerwatywę i zabrał się do stosunku. Jest mi trochę przykro, że mimo rozmów i pytań nic się nie zmienia.


bo tu mi sie nie zgadza i to jest dla mnie dziwne

egoista to by lezal i lezal i byl by zachwycony.

Ja mam wrazenie ,ze (byc moze na skutek pornusow) utworzyl sobie taki model seksu i nie potrafi sie przelamac ,ze "dojsc" mozna w inny sposob..czyli w skrocie seks to sam stosunek.

ale nie bawie sie juz w seksuologa :wink:

chcialam Ci napisac apropos tego picia i zarzekania sie,ze z mojego doswiadczenia wiekszosc synow alkoholikow deklaruje ,ze nigdy nie stworzy takiej samej "rodziny" jak ich ojciec..i zgadnij jak to sie konczy ...

nie wiem czy ten problem w ogole jego dotyczy
ale
tak mi sie skojarzylo z tym i podobnymi rodzinnymi perypetiamy pt." nigdy nie bede jak moj ojciec lub matka JA bede idealny"

a ogolnie to faktycznie wyglada na to ,ze Twoj facet kopuluje a nie uprawia milosc..i najgorsze ,ze JEMU tak jest dobrze.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Cabana » 30 wrz 2010, o 22:50

Jego ojciec nie jest alkoholikiem, ale odszedł od jego matki do innej kobiety, kiedy on miał 4 latka. I znam ten schemat myślenia "ja będę inny" - sama mam rodziców alkoholików i sama często tak myślałam (tyle że jestem już na terapii).

Co do tego schematu t może rzeczywiście innego nie zna, chociaż niby próbował i oralnie mnie pieścić (może nie podoba mu się mój zapach/smak? ) i ja jego, próbował ręką, piersi akurat zawsze mi masuje (też nieumiejętnie i zbyt gwałtownie, ale ich przynajmniej nie zaniedbuje), czasem całuje szyję.

Kiedy ja mu zrobiłam masaż, to on mi dzień później też zrobił. Usiadł na mnie, zrobił masaż, potem całował po plecach, założył prezerwatywę i wszedł we mnie. Więc niby się rewanżuje, a przynajmniej próbuje. Ale moich narządów już się nie dotyka. Swojego penisa "pozwala" mi pieścić ręką,ale dosłownie po chwili łapie się za gumkę - jakby nie chciał dojść w ten sposób, albo chciał zdążyć wejść przed wytryskiem. Nie wiem co jest problemem. Kurcze, szkoda że on nie odpowiada mi na takie pytania, a przecież on najlepiej wie dlaczego tego nie robi. Takie gdybanie nie jest wystarczającym rozwiązaniem.

A kiedy zbyt szybko dochodzi to tłumaczy się przede mną, np. "za szybko doszedłem, bo dawno Cię nie widziałem" - choć nigdy mu nie zwróciłam uwagi, że za szybko dochodzi.
Cabana
 
Posty: 13
Dołączył(a): 29 maja 2010, o 12:04

Postprzez Abssinth » 1 paź 2010, o 09:21

Ja mam wrazenie ,ze (byc moze na skutek pornusow) utworzyl sobie taki model seksu i nie potrafi sie przelamac ,ze "dojsc" mozna w inny sposob..czyli w skrocie seks to sam stosunek.


tez mi sie tak wydaje...

to, ze egoista by lezal i byl zachwycony....hmm
mozliwoscia jest tez to, ze ma totalny problem z seksem, czyli 'kobieta mi nie bedzie tego robic bo to brudne i tylko dziwki na pornolach tak robia' ; czyli, masz szanse na totalna utrate szacunku z jego strony jesli bedziesz probowac, z idiotycznego powodu jego wlasnych zahamowan ;

z innej strony, on moze miec problem z utrata kontroli nad soba, co byb pasowalo do reszty jego wizerunku.... w sensie, zaczelo mu sie robic dobrze, za dobrze, zaczal sie 'rozplywac' i poczul, ze traci kontrole nad sytuacja, a to jest ZLE w jego systemie wartosci...czyli tez dosc ciezki problem seksualny.

i, to co pisze cat - jesmu sie to podoba, tak mu dobrze, wiec po co ma zmieniac?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez caterpillar » 1 paź 2010, o 14:40

---------- 14:39 01.10.2010 ----------

hej


ok moze zwyczajnie brakuje mu meskiej rozmowy z normalnym facetem a nie "gwiazda porno" na temat seksu.
O tym jak moze wygladac raczej jak wyglada seks normalnego faceta z normalna kobieta.

co do rozmowy ,to ja jestem za prostymi komunikatami typu "nie przeszkadza mi jaki i kiedy dojdziesz,mozemy zrobic przerwe i bawic sie dalej "

---------- 14:40 ----------

p.s. co do jego ojca to taki off top wiec nie przykladaj do tego wagi :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Ogranicza seks do szybkiego stosunku

Postprzez Salome » 1 paź 2010, o 14:51

[quote="Cabana"]
. Nie wiem czy problem leży we mnie, czy w jego podejściu do sytuacji. Nie wiem jak to rozwiązać.

[/quote="Cabana"]

Problem leży nie w tobie tylko w nim, ale niestety jest to wasz wspólny problem, który musicie rozwiązać chcąć być ze sobą dalej.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Następna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 149 gości

cron