i znowu tu jestem...a chcialabym zniknac na zawsze...

Problemy z partnerami.

i znowu tu jestem...a chcialabym zniknac na zawsze...

Postprzez Megie » 30 wrz 2010, o 12:52

czy jest ktos kto ze mna jeszcze pogada?????????????
Dawno tu nie zagladalam ale moze mnie pamietacie?????
Patrzac z boku oczami osoby niewtajemiczonej mogloby sie wydawac ze jest OK..ale nie jest..w srodku ciagle jestem w rozsypce..miewam lepsze i gorsze okresy..teraz jest kiepsko ... :( :roll:
synek konczy 11miesiecy za kilka dni..maz jest gdzies z boku i tylko obrywa mu sie jak cos mi nie idzie...
synus zabkuje ostatnio znowu noce nieprzespane, zmeczenie...
ale to nie o to chodz bo jestem nerwus straszny..i tak czesto sie kloce z M..ja krzycze...
nie wiem juz jak mam sie wziac za siebie..
chcialabym zniknac!!! jak to zzrobic::
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez limonka » 30 wrz 2010, o 13:43

Hi!! Ja cie pamietam !! Dopiero co bylas w ciazy a tu juz prawie roczek!!! ( tak jak u mnie) to co sie konkretnie dzieje??? Buzka!!!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Megie » 30 wrz 2010, o 13:51

to samo..jestem rozwalona jesli chodzi o emocje..mam problemy z emocjami od dawna...
nie ma dla mnie szansy...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Filemon » 1 paź 2010, o 13:38

hej Megie... no ja Cię też pamiętam i wspominam z sympatią... :)

mnie się wydaje, że Ty miewałaś właśnie takie okresy jak teraz i wtedy czułaś się czasem bardzo źle, ale po pewnym czasie to ustępowało i przechodziło i z dużego doła nad którym wisiały ciężkie chmury wychodziłaś potem na całkiem przyjemny teren oświetlony i ogrzany przyjemnym słońcem... :)

może to znowu taki gorszy, trudniejszy czas w Twoim życiu...? tak przypuszczam... pewnie trzeba będzie to jakoś przetrwać... możliwe też, że pora roku, którą mamy niezbyt sprzyja jaśniejszym nastrojom w duszy i ma to też swoje znaczenie...

pozdrawiam Cię serdecznie i cieszę się, że w sumie chyba Twoje życie układa się bardziej po Twojej myśli niż na odwrót, prawda...? tylko te okresowe perturbacje emocji stanowią problem, ale z tego co pamiętam, to już w przeszłości potrafiłaś się z tym uporać, choć wymagało to trochę czasu, cierpliwości i wysiłku...

Fil

:pocieszacz: :kwiatek2: :slonko:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Megie » 2 paź 2010, o 11:38

dziekuje Filemonie...tak to u mnie wyglada...nie wiem jak ja mam to zycie przezyc..mam dosc...

pozdrawiam
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 566 gości

cron