Czysty sex

Problemy natury seksualnej.

Postprzez mahika » 28 wrz 2010, o 20:31

1KOR13 napisał(a):coś się Tobie lub jemu nie spodoba , pakuje manatki i go nie ma


Acha. Bo jak sie przed księdzem przysięgnie, to będzie gwarant że tak się nie stanie. Rozumiem, wtedy trzeba znosić wszelkie cierpienia zadane ze strony partnera w imię boże
Wtedy nie może się już nic nie spodobać :)

1KOR13 napisał(a):cudzołożyć nie ogranicza się do zdradzania żony lub mężą, pod tym przykazaniem zawiera się również : masturbacja, seks bez ślubu, ogladanie pornografii, antykoncepcja, prostytucja


Tego właśnie nie rozumiem i nie zrozumiem, a uwierz mi ze starałam sie ze wszystkich sił swoich, z całej duszy swojej , przez wiele lat :)

1KOR13 napisał(a):żyjąc z konkubentem siejesz zgorszenie oraz krzywdzisz siebie i partnera, zarówno psychicznie jak i duchowo, na dodatek łamiesz prawo Boże i ranisz Boga w sobie


Jakie zgorszenie?
w jaki sposób krzywdzę partnera oraz siebie duchowo?
w jaki sposób krzywdzę partnera oraz siebie psychicznie?
W jaki sposób łamię prawo Boże?
W jaki sposób ranię Boga w sobie?
Co takiego złego robię, poza faktem że nie podpisywałam papierka i przed księdzem - człowiekiem, nie wymówiłam formułki a reszta jest jak Pan Bóg przykazał?

No i jak to możliwe że moja koleżanka usunęła ciążę (bzykając sie na prawo i lewo, nie wiedziała kim jest ojciec) czyli w myśl prawa Bożego zabiła człowieka i uzyskała rozgrzeszenie, nie jest wyklęta przez kościół tak jak ja :) Bo żałowała? aha... ot i sprawiedliwość ;]
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez kajunia » 28 wrz 2010, o 21:28

1KOR13 napisał(a):
KK uczy aby seks odbywał sie w udanych i zdrowych małżeństwach, aby dzieci które sie poczną miały zagwarantowaną pare ludzi które zdecydowała się byc ze soba na dobre i złe i do smierci

natomiast zwiazki nieformalne cywilnie lub kanonicznie sa z natury niepewne i chwiejne

coś się Tobie lub jemu nie spodoba , pakuje manatki i go nie ma



Hehe ciekawe... dwoje moich bliskich przyjaciół pochodzi z tzw domu katolickiego, rodzice mieszkają razem w obu przypadkach i głęboko się nienaiwdzą. Każde z moich przyjaciół mówi że to patologia. O jakim więc zdrowym małżeństwie mówimy...? Z kolei moja mama po rozwodzie związała się z drugim mężczyzną, a więc w świetle wiary cudzołoży. A są parą idealną, życzę sobie i wszystkim tak udanych "nieczystych" związków i tak szczęśliwych domów jak mój obecny. Nawet jeśli jakiemuś księdzu się to nie podoba :D Nie widzę więc w tym co mówisz żadnej reguły Kor...
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez 1KOR13 » 28 wrz 2010, o 21:32

1. chodzi bardziej o to , ze jak ktoś dobrowolnie i swiadomie decyduje się na ślub to na powarznie traktuje słowa przysięgi a także zaczyna funkcjonować w społeczeństwie jako mąż lub żona, a nie kawaler lub panna

ślub to nie więzienie, mogą być kłótnie lub konstruktywne spory, może się coś nie podobać, a jak małżonek zagraża zyciu lub zdrowiu małżonka dopuszczalna jest separacja

2. tu nie chodzi o rozumienie rozumowe a o zaufanie, wiare i zrozumienie sercem
wszystkie te czyny są niedojrzałe, egoistyczne, nieuporządkowane moralnie i emocjonalnie

poszukaj w necie na portalach katolickich co jest nie halo w czynach z katologu nie cudzołóż

albo spróbuj wstąpić do jakiejs wspólnoty katolickiej lub nawiąż kontakt z księdzem który by Ci udzielił odpowiedzi w tym temacie
teoria to czasem mało , potrzeba przykładu i autentycznie zadowolonych ludzi z praktykowania cnót katolickich

3. Jako katoliczka powinnaś swiecic przykładem życia zgodnego z nauka Koscioła- ot takie zgorszenie dla katolików i nie katolików. Nie promujesz życia z Jezusem , tylko bez niego . Żyjąc wbrew woli Boga i Koscioła osłabiamy Kosciół którym jesteśmy .

Duchowo ranicie się , ponieważ grzeszycie . Grzechy ranią sumienie i psychikę .Kto grzeszy łatwiej popełnia inne grzechy. Grzech powoduje zerwanie więzi z Bogiem i jest przeszkodą w osiągnięciu szczęścia . Psychicznie natomiast blokujecie bardzo ważną sfere w zyciu człowieka czyli płodność . Co do kwestii emocjonalnych to musze sprawdzić.

Jak wiesz grzechy rania serce Boga, poniewaz je znieważają. Grzechy krzyzują Jezusa . Bóg jest smutny kiedy widzi niedole ludzi w grzechu .
Bóg dzięki łasce sakramentalnej chrztu mieszka w sposób mistyczny w twoim sercu. Bogu nie jest obojetny człowiek, ponieważ Bóg odwieków w osobie Jezusa jest człowiekiem . Każdy katolik jest swiątynią Ducha Świętego.
Łamiecie Prawo Boże pt. nie cudzołuż

związki niesakramentalne z natury rzeczy sa niepewne, często powierzchowne i ogólnie sa wadliwe

druga sprawa to los ewentualnych dzieci w zwiazku na tz. kocią łape

spróbuj poczytać o tych kwestiach na www.teologia.pl oraz w linkach które podałem

co do absolucji to cięzko mi powiedzieć ale się dowiem- moze brak postanowienia poprawy lub zabieg duszpasterski
kto dokonuje aborcji nakłada na siebie ekskomunikę Koscielną i musi długo pokutować zanim zostanie przywrócony do komuni z Kosciołem
1KOR13
 
Posty: 337
Dołączył(a): 18 lip 2009, o 22:57
Lokalizacja: z mazowsza

Postprzez kajunia » 28 wrz 2010, o 21:39

1KOR13 napisał(a):
związki niesakramentalne z natury rzeczy sa niepewne, często powierzchowne i ogólnie sa wadliwe



Jak to z natury rzeczy? Kto tak stwierdził?
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez caterpillar » 28 wrz 2010, o 21:49

wow :shock:

od prawie 8 lat zyje w niepewnym i zepsutym zwiazku w ktorym powstalo dziecko,o ktorym INNI mowia ,ze jest swietnie wychowane ,zyjemy w szacunku do siebie, milosci i zaufaniu :?

rozumiem ,ze sam slub jest gwaratnem dlugotrwaloscii doskonalosci...no no ciekawa teza
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Orm Embar » 28 wrz 2010, o 23:33

Cześć 1KOR13,

1KOR13 napisał(a):żyjąc z konkubentem siejesz zgorszenie oraz krzywdzisz siebie i partnera, zarówno psychicznie jak i duchowo, na dodatek łamiesz prawo Boże i ranisz Boga w sobie
przepraszam za chaotyczną wypowiedź


Wolałbym, żebyś przepraszał za próbę nadania poglądom chrześcijańskim cech obiektywnie istniejącej prawdy. Wolno Ci mówić O SOBIE oraz ewentualnie o dogmatach KK. Twoje kazania z ambony są po prostu męczące i nie na miejscu. Szanuję Twój pogląd na życie - i życzę Ci pełnej jego realizacji. Co więcej, staram się być uważny i nie ranić uczuć chrześcijan, a już na pewno nigdy nie wciskam im na siłę swoich poglądów. Jednakże chrześcijaństwo NIE JEST to jedynie obowiązujący pogląd, a to nie jest forum chrześcijańskie a tym bardziej katolickie.

Dla mnie na przykład cała koncepcja chrześcijańskiego grzechu jest bzdurą. Nie rozumiem jak jakiś Bóg mógł kazać ludziom postępować w ściśle określony sposób, a jak nie chcieli, wymyślił, że ich dzieci aż do końca świata będą cierpiały przez "grzech pierworodny". Oznaczałoby to np., że za złodziejstwo Czesia wszyscy jego potomkowie po kres czasu pójdą siedzieć. :-)

I jeszcze nazywa się to bożą miłością do człowieka! :-) Nie jestem w stanie tego pojąć - ja jeżeli kogoś kocham, i ten ktoś dokonuje wyborów dla mnie bolesnych, staram się nie hodować w sobie niechęci - bo skoro kocham, to życzę wszystkiego najlepszego, choćby to "najlepsze" było niezgodne z moimi potrzebami i interesami.

Potem jeszcze tenże Bóg postanowił, że w imię tego dziwacznego grzechu trzeba skazać swojego syna na ukrzyżowanie/ Najpierw powstało dziwne pojęcie grzechu, a potem trzeba było męczyć człowieka (lub też Boga - a na pewno syna bożego), żeby ten grzech zmyć.

Czyli sędzia wydał wyrok, że za złodziejstwo Czesia wszyscy potomkowie pójdą siedzieć, ale ów mądry sędzia znalazł sposób - zabije swoje dziecko, i wtedy potomkowie Czesia będą wolni! Genialne, prawda? ;-)

Nad tym wszystkim unosi się dziwny fakt: Bóg jest wszechmocny, i wszystko co stworzył było dobre, ale Szatan jakoś istnieje, a poza tym skąd się wziął ważne pytanie? Skąd się wzięło zło? Tylko Bóg brał udział w Tworzeniu czy też mieszał to ktoś jeszcze? A skoro ktoś jeszcze - to Bóg jest wszechmocny czy nie? Jeśli zaś nikogo nie było, a Szatan do produkt fabryki JHWH - to co, Bóg zafundował ludzkości diabła???

Nie istnieje dla mnie zło. Istnieje krzywda wyrządzana innym. Seks pozamałżeński czasami jest bezsensowną głupotą, a czasami jest ważny, piękny i potrzebny.

A teraz UWAGA!!! - takie są MOJE poglądy i ponoszę za nie WŁASNĄ odpowiedzialność. Bardzo rzadko je tutaj wypisuję - zwłaszcza te, dotyczące moich poglądów na chrześcijaństwo - ale tutaj po raz kolejny zajmujesz się, drogi 1KOR13, pouczaniem ludzi.

Gdybym spotkał człowieka jednoznacznie identyfikującego się z katolicyzmem, także w sferze zachowań, podchodziłbym do jego poglądów z największym szacunkiem. Dlaczego Ty, 1KOR13, nie szanujesz poglądów tych, którzy z chrześcijaństwem kompletnie się nie zgadzają???

Wrzeszczę jak opętany? Ano widzisz, właśnie zobaczyłeś jak to jest, kiedy ktoś decyduje się na takie działania jak Twoje. :-)

Jeżeli wyszedłem na chama, no to cóż - zdecydowałem się na to świadomie. :-)

Aaaaa! I jeszcze cytat powiązany z Twoim nickiem: "Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy; z nich zaś największa jest miłość." Widzisz tu gdzieś, 1KOR13, prawienie kazań?????

pozdrowienia,

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez caterpillar » 28 wrz 2010, o 23:59

Maks dobrze napisane ale mysle ,ze i tak szkoda tuszu w klawiaturze na te fanatyczne pierdy :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Orm Embar » 29 wrz 2010, o 09:02

---------- 02:25 29.09.2010 ----------

Cześć,

Wkurza mnie fanatyzm i prawienie kazań. Poznałem tu na forum sympatyczną osobę (na S ... tak, wiesz słoneczko, że to o Tobie), deklarującą się jako zwolenniczka katolicyzmu, i podyskutowaliśmy sobie na forum bardzo sympatycznie, fajnie i obopólną (liczę na to) korzyścią.

Ani razu nikt nikomu nie mówił, jak bardzo głupie są światopoglądowe pomysły systemu wartości wyznawanego przez druga stronę.

Kategoryczność twierdzeń 1KOR13 wkurza mnie, zwłaszcza w sferze, którą powinna być samodzielnym wyborem każdego człowieka - np. podjęciem aktywności seksualnej przez pary pozostające w "niesformalizowanym" związku. Nie zamierzam w związku z tym milczeć.

M.

---------- 09:02 ----------

1KOR13 napisał(a):ślub to nie więzienie, mogą być kłótnie lub konstruktywne spory, może się coś nie podobać, a jak małżonek zagraża zyciu lub zdrowiu małżonka dopuszczalna jest separacja


Czekaj, czekaj - czyli jeżeli mąż przed ślubem był słodki jak miód, potem przysięgał przed Bogiem z żoną, że na wieki, a potem lał ją dzień w dzień, to ona oczywiście może odejść, ale żeby żyć zgodnie z Twoimi poglądami zero seksu do końca życia, tak???

Nooooo, to już postęp, w krajach islamu (np. bodaj w Sudanie) taką kobietę by ukamieniowano, a tutaj tylko przymusowy klasztor... Fajnie! To się nazywa postęp :-)

M.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez Abssinth » 29 wrz 2010, o 09:12

a ja wkleje moja ulubiona przypowiesc :)

Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzyłem, ujrzałem zadbana, ładnie ubrana parę ludzi. Mężczyzna odezwał się pierwszy:

Cześć! Ja jestem Jan, a to Maria.

Maria: - Cześć! Przyszliśmy by zaprosić cie byś pocałował z nami dupę Henryka.

Ja: - Przepraszam?! O czym wy mówicie? Kim jest Henryk, i dlaczego miąłbym chcieć całować jego dupę?

Jan: - Jeśli pocałujesz Henryka w dupę, da ci on milion dolarów; a jeśli nie, spierze cie na kwaśne jabłko.

Ja: - Co? Czy to jakąś wariackie rozruchy?

Jan: - Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudował to miasto. Henryk posiada je cale. On może zrobić wszystko co zechce, i chce ci akurat dać milion dolarów, ale nie może póki nie pocałujesz go w dupę.

Ja: - To zupełnie bez sensu. Dlaczego...

Maria: - Kim jesteś by podawać w wątpliwość dar Henryka? Nie chcesz miliona dolarów? Czy nie są one warte małego pocałunku w dupę?

Ja: - No cóż, może, jeśli to prawda, ale...

Jan: - A wiec chodź pocałować z nami dupę Henryka.

Ja: - Czy często ja całujecie?

Maria: O tak, cały czas...

Ja: - I dal wam już te milion dolarów?

Jan: - No cóż, nie, nie można dostać pieniędzy póki nie wyjedzie się z miasta.

Ja: - A wiec czemu jeszcze z niego nie wyjechaliście?

Maria: - Nie możesz wyjechać póki Henryk ci nie pozwoli, albo on nie da ci pieniędzy i stłucze na kwaśne jabłko.

Ja: - Czy znacie kogokolwiek kto pocałował Henryka w dupę, wyjechał z miasta i dostał milion dolarów?

Jan: - Moja matka całowała Go w dupę cale lata. Rok temu wyjechała, i jestem pewien ze dostała pieniądze.
Ja: - Nie rozmawiałeś z nią od tamtej pory?

Jan: - Oczywiście ze nie, Henryk nie pozwala na to.

Ja: - Dlaczego wiec sadzicie ze ktokolwiek dostaje pieniądze, skoro nigdy z nikim takim nie rozmawialiście?

Maria: - No cóż, dostajesz troszkę przed wyjazdem. Może będzie to podwyżka, może wygrasz cos na loterii, może po prostu znajdziesz dwudziestka na ulicy.

Ja: - A co to ma wspólnego z Henrykiem?

Jan: - Henryk ma pewne znajomości.

Ja: - Przykro mi, ale pachnie mi to jakimś monstrualnym oszustwem.

Jan: - Ale to przecież milion dolarów, czy możesz przepuścić taka szansę? Poza tym, pamiętaj ze jeśli nie pocałujesz Henryka w dupę, zbije cie on na kwaśne jabłko.

Ja: - Może jeśli bym mógł zobaczyć Henryka, pogadać z nim, uzyskać więcej bezpośrednich informacji...

Maria: - Nikt nie widział Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawiał.

Ja: - A wiec jak całujecie go w dupę?

Jan: - Czasem posyłamy po prostu całusa, myśląc o jego dupie. Czasem całujemy w dupę Karola, i on przekazuje to dalej.

Ja: - Kim jest Karol?

Maria: - Naszym przyjacielem. To on nauczył nas wszystkiego o całowaniu dupy Henryka. Wszystko co musieliśmy zrobić, to po prostu zaprosić go do nas kilka razy na obiad.

Ja: - I tak po prostu uwierzyliście mu na słowo, kiedy powiedział ze jest Henryk, ze Henryk chce byście pocałowali go w dupę, i ze zostaniecie za to wynagrodzeni?

Jan: - O nie, Karol miał list który Henryk wysłał mu wiele lat temu, w którym wszystko zostało wyjaśnione. Tutaj jest jego kopia, sam ja zobacz.

Jan podał mi kserokopie ręcznie zapisanej kartki, w której nagłówku stało:

"Z notatnika Karola". Było tam wypisanych jedenaście punktów.

1. Pocałuj Henryka w dupę, a dostaniesz milion dolarów gdy opuścisz miasto.

2. Używaj alkoholu z wstrzemiezliwoscia.

3. Bij na kwaśne jabłko każdego kto jest inny od ciebie.

4. Zdrowo jadaj.

5. Henryk osobiście podyktował ten list.

6. Księżyc jest zrobiony z zielonego sera.

7. Wszystko co Henryk powiedział jest prawda.

8. Myj ręce po skorzystaniu z toalety.

9. Nie pij.

10. Jadaj swe parówki wyłącznie w bulkach, bez żadnych dodatków.

11. Pocałuj Henryka w dupę, albo zbije cie on na kwaśne jabłko.

Ja: - Ale to wygląda na pisane w notatniku Karola.

Maria: - Henryk akurat nie miął papieru.

Ja: - Mam wrażenie ze gdybyśmy sprawdzili, okazałoby się to pismem Karola.

Jan: - Oczywiście, ale to Henryk to podyktował.

Ja: - Mówiliście przecież ze nikt Henryka nie widział?

Maria: - Teraz nie, ale wiele lat temu przemawiał on do niektórych ludzi.

Ja: - Mówiliście ze jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na kwaśne jabłko tylko za to ze są inni?

Maria: - Tego chce Henryk, a ma on zawsze racje.

Ja: - Skąd to wiecie?

Maria: - Punkt 7 mówi ze 'Wszystko co Henryk powiedział jest prawda'. To mi wystarczy!

Ja: - Może wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyślił to wszystko?

Jan: - Nie ma mowy! Punkt 5 mówi 'Henryk osobiście podyktował ten list'. Poza tym, punkt 2 mówi 'Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością', punkt 4 'Zdrowo jadaj', i punkt 8 'Myj ręce po skorzystaniu z toalety'. Każdy wie ze te stwierdzenia są prawdziwe, a wiec i reszta taka musi być.

Ja: - Ale punkt 9 stwierdza 'Nie pij', co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi 'Księżyc jest zrobiony z zielonego sera', a to jest totalna bzdura.

Jan: - Nie ma sprzeczności miedzy 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przecież nigdy nie byłeś na Księżycu, a wiec nie możesz wiedzieć na pewno.

Ja: - Naukowcy udowodnili przecież ze księżyc jest zrobiony ze skal...

Maria: - Ale nie wiedza czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, wiec równie dobrze może to być zielony ser.

Ja: - Naprawdę nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się ze teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skala przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem.

Jan: - Aha! Właśnie przyznałeś ze naukowcy często się mylą, lecz my wiemy ze Henryk zawsze ma racje!

Ja: - My wiemy?

Maria: - Oczywiście ze tak, Punkt 5 przecież tak mówi.

Ja: - Mówicie ze Henryk zawsze ma racje ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktował, ponieważ tak mówi list. To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: 'Henryk ma racje, ponieważ powiedział ze ma racje'.

Jan: - Wreszcie zaczynasz rozumieć! To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myśli Henryka.

Ja: - Ale... ech, nieważne. A co z parówkami?

Maria się zarumieniła. Jan mi zaś odpowiedział:- Parówki, w bulkach, bez dodatków. To po Henrykowemu. Każdy inny sposób jest zły.

Ja: - A co jeśli nie mam bulki?

Jan: - Nie ma bulki, nie ma parówki. Parówka bez bulki jest zła!

Ja: - Bez przypraw? Bez musztardy?

Maria zamarła porażona. Jan krzyknął: - Jak ci nie wstyd używać takich słow.! Wszelkie dodatki są złe!

Ja: - A wiec wielki stos kiszonej kapusty z kawałeczkami parówek jest nie do przyjęcia?

Maria zatkała sobie uszy palcami, mrucząc: - Nie słyszę tego, la la la, la la, la la la.

Jan: - To obrzydliwe. Tylko jakiś potworny zboczeniec mógłby to jeść...

Ja: - To dobrze! Ja jem to bardzo często.

Maria omdlała. Jan zdążył ja pochwycić i wysyczał: - Jeślibym wiedział ze jesteś jednym z tych, nie marnowałbym swego czasu. Kiedy Henryk zbije cie na kwaśne jabłko, ja tam będę, licząc swe pieniądze i głośno się śmiejąc. Na razie jednak pocałuje Henryka w dupę za ciebie, ty bezbułkowy, parowkokrojący pożeraczu kapusty!

Mówiąc to, pociągnął Marie do ich czekającego samochodu, i odjechał.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Orm Embar » 29 wrz 2010, o 10:29

Fajna przypowieść Abs...

A tym wszystkim pamiętajmy, jak pięknym, mądrym i wspaniałym tekstem jest "Hymn do miłości". Jak fantastycznym zobrazowaniem oddania siebie w imię wyższego dobra jest zgoda Jezusa na ukrzyżowanie. Pamiętajmy, ile mądrych myśli w Nowym Testamencie. Pamiętajmy, jak ciekawy naród (Żydów) ukształtował Stary Testament.

No i mając całą tę mądrość decydujemy kiedy i z kim chcemy iść do łóżka. Naturalnie, do wyra trzeba chodzić mądrze. Można też chodzić pobożnie - czyli tylko po ślubie. Wybierajmy to jednak SAMI, i nie narzucajmy innym jednej wizji świata i życia.

A ja tam mogę nawet pocałować Henryka w dupę, nie ma problemu. :-) Nawet Karola. :-) Ciekawe skąd u mnie takie myśli, co nie????? 8)

dobrej środy! dla 1KOR13 tyż!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez mahika » 29 wrz 2010, o 11:43

ja nadal nic z tego nie rozumiem, to co piszesz brzmi jak powtarzanie sloganów propagowanych przez księży. tylko i wyłącznie przez księży, nie przez pismo święte.
Nikomu krzywdy nie robię. Zyję w zgodzie z własnym sumieniem, mimo że wyklęta przez kościół (czyt. księży)
Ideał, szanuję Twoje poglądy, ale ich nie rozumiem. A najfajniejsze zdanie to to, że masturbacja to cudzołóstwo, antykoncepcja też :lol: no cóż. chyba jeszcze się musisz troszkę poduczyć teologicznie, bo niedługo zabicie muchy podciągniesz pod piąte przykazanie :)
To takie wymuszone jest wszystko i mocno naciągane :)

dzięki że próbowałeś :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Orm Embar » 30 wrz 2010, o 22:50

Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez christmas_tree » 2 paź 2010, o 01:14

Myślę, że dobrze jest uważać, kiedy pisze się z dużą dozą pewności (lub wie się lepiej) co jest Bogu miłe, co nie jest, itp.
Niepostrzeżenie można popełnić grzech pychy, bardzo nieładny (zdaje się pierwszy na liście).
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kajunia » 2 paź 2010, o 13:18

No dokładnie, skąd wiemy co "woli" Bóg? Czy formalny związek kościelny dwojga nieszczęśliwych ludzi, którzy patrzeć na siebie nie mogą i krzywdzą siebie i swoją rodzinę? Czy może związek nieformalny kochających i szanujących się ludzi? :roll:

Często też mam wrażenie, że te wszystkie zakazy, nakazy, posty itp umniejszają Boga, bo sprowadzają wiarę do rzeczy nieważnych, nieistotnych, a zapomina się o tym co w życiu powinno się chyba liczyć najbardziej. Np. nie możemy się kochać przed ślubem bo Boga to rani, ale możemy zabijać zwierzęta bo to żaden grzech :shock: Dla mnie to trochę obłudne i obrzydliwe.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez mahika » 2 paź 2010, o 14:48

Dowiemy sie o tym na sądzie ostatecznym ;)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 348 gości

cron