co robic??brak zrozumienia w zwiazku!

Problemy z partnerami.

co robic??brak zrozumienia w zwiazku!

Postprzez alessandra » 25 lip 2007, o 22:08

czesc prosze o pomoc bo nie wiem co robic.
jestem z chlopakiem 1,5 roku.mieszkamy od poczatku z soba.od roku w jednym mieszkaniu.teraz zaczelo mi przeszkadzac ze on nie pomoze mi posprzatac mowie tu:dokladnie!uwaza ze on nic dla mnie nie zrobi np.nie posprzata podlogi ktora ubrudzil.bo ja tez nic nie pomagam.co jest bzdura.uwaza ze czepiam sie go.nie spedzamy razem czasu bo dla niego odpoczynek to siedzenie przed TV i picie piwa dopuki nie pojdzie spac.uwaza ze jestem nienormalna wymagajac od niego sprzatniecia z wlasnej woli(nawet jak sie o to kluce, poplacze to i tak nic go nie ruszy).
przy tym nie potrafi zrozumiec ze jego codzienne picie piwa mi sie nie podoba.nie oszczedza nic pieniedzy,ja musialam za wiele rzeczy zakladac za niego(np.komputer),nie mamy wspolnych planow bo on chce zyc spokojnie z dnia na dzien,a ja chce zaplanowac wycieczke,zebrac pieniadze na wlasny biznes ,dom.chce to robic z nim!
a on uwaza ze w glowie mam swoj ideal i teraz wymagam od niego bycia nim.
on ze mna rozmawia kontratakujac,np.nie odpowie na moje pytanie tylko mnie pyta o to samo.
ja juz nie wiem co robic,depresja mnie dopada,zaczyna wzrastac we mnie zlosc,nienawisc.ze on nie romumie mnie i nawet si enie stara cos wylacznie dla mnie zrobic.
prosze!czy to ja jestem egoistka ,wariatka czy to on sie nie stara????
alessandra
 
Posty: 2
Dołączył(a): 25 lip 2007, o 16:08
Lokalizacja: mazury

Postprzez Abssinth » 25 lip 2007, o 22:33

ani Ty egoistka, ani on wredny i nie starajacy sie. Po prostu nie wydaje mi sie, zebyscie do siebie pasowali oboje.

Bedzie troche na szybko, ale glowne przeslanie jest takie:

1. Chcesz faceta, ktory pomoze Ci w obowiazkach domowych, sam z siebie cos dla Ciebie zrobi, bedzie spedzal czas z Toba zamiast z piwem, i odpowiedzialnie dbal o swoja - czy Wasza wspolna kase.

2. Z tego, co piszesz, to facet, z ktorym jestes, nie spelnia zadnego z tych wymogow i nie zamierza ich spelniac, bo ma calkiem inny plan na zycie.

3. I teraz Ty sie tu zastanow - czego tak naprawde chcesz - czy tego faceta, z ktorym jestes, czy tego, ktorym chcesz go uczynic.

I masz rozne opcje - albo zaakceptowac go takiego, jakim jest, albo dalej sie meczyc (nikt nie zmienia sie, bo ktos inny tego chce - sam czlowiek musi chciec sie zmienic), albo sie rozejrzec za kims innym, takim, zebys juz go nie musiala zmieniac.

cokolwiek wybierzesz, powodzenia i przytulam cieplo.

absss
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 25 lip 2007, o 23:16

Abssinth napisał(a):3. I teraz Ty sie tu zastanow - czego tak naprawde chcesz - czy tego faceta, z ktorym jestes, czy tego, ktorym chcesz go uczynic.

Najlepszy punkt!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Gaik_Kwitnacy » 26 lip 2007, o 12:08

A ja chcialabym jeszcze dodac ze codzienne picie piwa to nie tylko brak oszczednosci ale nalog.z ktorym mozna nie potrafic skonczyc.
Wydaje mi sie ze facet ewidentnie nie ma ochoty chodzic na zadne kompromisy bo przeciez tobie np ze sprzataniem nie chodzi o zmienianie jego osobowosci.On nawet sam jakby cie prowokuje zebys sie zdenerwowala jego zachowaniem np nie sprzatajac gdy go o to poprosissz i wskazesz gdzie ,a takze odbijajac pileczke z pytaniem do ciebie .Te teksty o tym ze chcesz widziec w nim swoj ideal wskazuja na to ze jest raczej sfrustrowany,rozgoryczony.Moze nie oszczedzac bo np uwaza ze nie zarabia dosc dobrze zeby moc zaoszczedzic tyle ile by chcal.
Uwazam ze powinnas podjac jeszcze jakis pruby rozmowy.Moze spytaj dlaczego uwaza ze tak a nie inaczej mu sie lepiej sie zyje.moze jesli nie poczuje sie naciskany,rozmowa odbedzie sie w sprzyjajacych okolicznosciach uda sie dojsc do jakiegos wzajemnego zrozumienia.Jezeli jednak sytuacja az tak cie meczy no to faktycznie chyba nie ma sensu.I on i ty macie prawo do szczescia w formie w jakiej tego oczekujecie.

Ps.mialam partnera ktory podobnie sie zachowywal.Popelnilam pare bledow.. :?
Gaik_Kwitnacy
 
Posty: 90
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:48

Postprzez alessandra » 27 lip 2007, o 12:29

dzieki bardzo za pomoc.
rzeczywiscie powinnam z nim na spokojnie pogadac czemu on tak postepuje.ja uwazam ze nie mial zbyt dobrego wychowania w domu.poza tym jego ojciec pije a matka tez pila ale juz przestala codzien.
nie wiem moze te picie to genetychne u niego.nie wiem jak z nim pogadac na ten temat i jak naklonic go zeby przestal. :(
alessandra
 
Posty: 2
Dołączył(a): 25 lip 2007, o 16:08
Lokalizacja: mazury

Postprzez Abssinth » 27 lip 2007, o 12:50

poczytaj sobie o czyms takim jak DDA - Dorosle Dzieci Alkoholikow.

Naklonienie go, zeby przestal, jest raczej niemozliwe jesli on sam nie widzi w tym problemu...zwlaszcza, jesli takie wlasnie wzorce wyniosl z domu rodzinnego.

przeczytaj ksiazke 'kobiety, ktore kochaja za bardzo' Robin Norwood. Pomoze Tobie na pewno.

a na razie - przytulam bardzo.

Abssi
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez tina » 8 paź 2007, o 22:32

witam moim problemem jest obojetnosc, jestem mezatka dzis malam 2 rocznice slubu ktora spedzilam sama, poniewaz moj maz potraktowal ten dzien jak kazdy inny ,nie bylo go caly dzien w domu przyszedl wieczorem posiedzial godzine przed telewizorem i poszedl spac, ja wiem ze sie coraz bardziej oddalamy od siebie ,malo czasu poswiecamy sobie i szczerym rozmowom stajemy sie obydwoje tacy obojetni, nie ma juz spontanicznosci checi zrobienia czegos milego dla drugiej osoby , nawet zadnego milego gestu, co gorsza on jest chwilami bardzo zlosliwy,nie wiem co mam o tym wszystkim myslec jak mu zwracam o to uwage to stwierdza ze sie go czepiam ,tak naprawde to nawet jak sie poklocimy to nie mozemy normalnie porozmawiac o problemie jak normalni ludzie bo on wychodzi z domu a jak wroci to sie przewaznie nie odzywamy albo on krzyczy a ja wtedy nie mam ochoty rozmawiac co robic????????? :(
tina
 
Posty: 1
Dołączył(a): 8 paź 2007, o 22:14

Postprzez agik » 8 paź 2007, o 22:35

Witaj!

A jak Ty myslisz, czemu tak jest?
I czy tak było zawsze?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

współczuje ci

Postprzez zizi » 8 paź 2007, o 22:47

Witaj Tina. :pocieszacz:
Wierzę,że szczególnie dziś jest ci przykro.Mogł postarać sie choćby dziś ,w waszą rocznicę ślubu.
Obojętność jest okropna.
Jesteście niedługo po ślubie.
Czy da się z twoim mężem szczerze porozmawiać? Bez kłotni i nerwów.Spróbuj powiedzieć mu co cię boli,czego pragniesz.Zapytaj czego on pragnie.
Myślę,że rozmawianie jest bardzo ważne.

Ja teraz niestety nie potrafię rozmawiać z moim mężem :( żałuję tego.


Pozdrawiam cie ciepło.Zyczę szczęścia. :buziaki:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 233 gości