Witam,
Dosc dlugo sie nie odzywalem, ale staralem sie byc na biezaco na forum...
Kiedys pamietam nie mialem zadnego problemu z kobietami, albo mi sie podobala i kochalem ja, albo nie... No moze tych "powaznych" nie bylo duzo, bo zaledwie trzy od jakis 8 lat, ale to chyba zaleta. I ta obecna/byla zburzyla mi caly idealny wizerunek kochania. Takie mnostwo przeciwnych do siebie uczuc: zle bez niej, chec bycia razem jakas taka...niestala, dlugie rozmowy, SMS-y, ale czegos brakuje. Sadzilem, ze jezeli jest zle z kims, ale tragicznie bez niego, to lepiej byc i sie starac zeby bylo lepiej. No ale wracajac do tematu: Dlaczego jestescie ze swoimi aktualnymi partnerami: z milosci, dla wygody, przywiazania, pieniedzy, litosci, poczucia bezpieczenstwa, przygody czy moze cos jeszcze innego???
P.S. Przepraszam za dyskryminacje - dlaczego byliscie z bylymi tez