Dziwna sprawa!!!

Problemy z partnerami.

Postprzez limonka » 21 wrz 2010, o 14:11

a czy nie moglibyscie na jakis krotki czas przeprowadzic sie do twoich rodzicow we dwoje? zaoszczedzic troche kasy na czynszu i znalezc moze inna prace obydwoje??
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Filemon » 21 wrz 2010, o 14:35

Bianka a może Ty powinnaś wziąć małą i... zrobić najście szanownemu panu szefowi - władować mu się do biura z dzieckiem i powiedzieć, że mąż wraca bez pieniędzy a trzeba dziecku kupić pieluchy i jedzenie i zapłacić za dach nad głową, bo inaczej wszyscy wylecicie...

a jak by się do Ciebie postawił i groził wyrzuceniem męża, to ja bym mu powiedział, że kobieta z dzieckiem do niego przychodzi, żeby mu wreszcie uświadomić, że musi się wywiązywać z płatności i że Twój mąż nie ma z tym nic wspólnego - że zrobiłaś to na własną rękę, bo nie masz z czego żyć i czym płacić za mieszkanie mimo, że męża całymi dniami w domu nie ma, bo pracuje dla tego pana i przynosi mu dochód... więc jeśli pan szef nie rozumie próśb męża, to Ty kobieta, matka z dzieckiem przychodzisz do niego, żeby wreszcie zrozumiał i żeby nastąpiła zmiana, bo dłużej już czekać nie możecie!!!

a jak by to na gnoja nie podziałało, to bym mu wtedy powiedział, że jeśli mąż zostanie zwolniony a pieniędzy nie będzie, to do dupy mu się dobiorę z urzędem podatkowym i ZUS-em i inspektora pracy naślę... :?

chyba bym taką akcję odstawił a gdyby się mąż wkurzył, to bym mu powiedział, że jak On nie jest w stanie wyegzekwować tego co Wam się należy, to Ty musiałaś spróbować, bo to Ty dziecko musisz nakarmić, do Ciebie dzwonią z banku i po pieniądze za mieszkanie... :? a jakby mąż podskakiwał, to powiedziałbym, żeby ani się ważył Cię tknąć, bo się skończy policją, przenosinami do matki i rozwodem! że Ty masz też prawo interweniować u męża w pracy, bo sytuacja dotyczy całej rodziny i jej bytu!!

albo może jeszcze jakieś inne żony pracowników bym obdzwonił i w parę kobiet mających małe dzieci byście poszły i zawalczyły o swoje a jak nie to postraszyły gnoja, że niezależnie od tego na co mężowie mu pozwalają, to że Wy, żony, mu się do dupy dobierzecie, bo nie macie z czego żyć, gdyż NIE PŁACI ZA WYKONYWANĄ DLA NIEGO PRACĘ!!! :twisted:

może jakoś tak można by zadziałać...??
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Szafirowa » 21 wrz 2010, o 14:59

Bianko, a czytałaś może mój poprzedni wpis, w którym pisałam o tym, jak kiedyś miałam bardzo podobną sytuację zawodową, do obecnej sytuacji w pracy u Twojego męża ?
Co sądzisz o tym co napisałam ?

I jeszcze jedno - nie ma w zapisach umowy o pracę takiego terminu jak "nienormowany czas pracy". Takie wyrażenie w kodeksie pracy nie istnieje i nie fukncjonuje. Umowa zawierana jest na jeden etat (czyli domyślnie, na 8 godzin pracy dziennie) i określają ją godziny pracy wyznaczone przez pracodawcę.
Wszelkie inne odstępstwa, to tylko i wyłącznie kwestia umowy ustnej pomiędzy pracownikiem a pracodawcą.
W razie ewentualnego rozstania Twego męza i jego arcysprytnego szefa, bez problemu możecie uzyskać wypłatę za nadgodziny, składając sprawę do sądu pracy.
W jakiej branży Bianko czynny jest Twój mąż ? Mam zawodowo trochę koneksji w Twoich okolicach, może mogłabym pomóc ...
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Bianka » 21 wrz 2010, o 15:38

---------- 15:35 21.09.2010 ----------

Szafirowa czytałam, przepraszam że nie odpisałam ale chaos mam w głowie...wnie zawsze tak było że wypłacał w ratach, dopiero od kwietnia jakoś, maja tak się zaczęło:(Powinien zmienić pracę to jasne ale problem nie tyle że nie może nic znalezc ale nie moze znalezc za odpowiednie pieniadze- moze nie az takie jak teraz ale tez nie połowę tego bo nie popłacimy :(

Mój mąż pracuje w branży samochodowej, ale wcześniej pracował np w banku...to wymarzony pracownik:) zaangażowany zawsze na full i szybko się uczy choćby nie znał się na danej branży..

Limonko moja mam jest zdania że młodzi powinni być na swoim i nie wyobraża sobie nas tam z nimi, wiele razy to mówiła:( kiedyś pisałam Wam że rozważamy powrót do małego miasteczka pamiętacie? może to by było wyjście, tylko znowu tam nie ma pracy:/

Filemon wątpię żeby któraś z żon sie na to zgodziła, rozmawiałam z nimi już kiedyś, niby narzekają ale to ja jedna odważyłam się raz na telefon i raz na smsa do szefa...wlasnie coś w tym stylu, a potem mąż mi mówił że niepotrzebnie bo on mówi o mnie że jestem jakaś nienormalna i nic do niego nie dociera:(

---------- 15:38 ----------

Aha Szafirowa co do umowy to fakt tam jest napisane pewnie 8 godzin ale ustnie jest to nienormowany czas pracy:/ myslalam juz tez o Inspekcji pracy ale ostatecznie troche sie boje...od razu bym pozbawiła pracy wszystkich tych chłopaków, a dwa to jest chłopak z Dębca jesli Wam to coś mówi (jest taki raper który o tym spiewa) mąż zawsze mówi przecież wie gdzie mieszkamy itd...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez caterpillar » 21 wrz 2010, o 16:19

a co Bianko gdybys wziela oferte tej pracy, poprosila mame zeby zajela sie dzieckiem na pewien czas i kiedy rozkrecisz sie juz w pracy i upewnisz,ze jest ok maz ma wowczas mozliwosc na szukanie czegos innego a przede wszystkim wieksza szansa na kredyt im kupno jakiegos mieszkania, przeciez wynajem to bezsensowne wywalanie kasy :?

Jestes w takiej sytuacji ,ze to Ty powinnas stawiac warunki!!

tez jestem zdania ,ze bez radykalnych zmian zleci wam tak kolejne 2 lat w absurdalnej pracy meza i totalnym brakiem czasu dla siebie.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Bianka » 21 wrz 2010, o 17:45

---------- 17:36 21.09.2010 ----------

Cat no właśnie gdyby była taka możliwość żeby moja mama się zajęła:( dla niej był kłopot jak jechaliśmy nad morze na wesele zająć się nią 3 dni, dodatkowo przychodziła opiekunka...moja mama jest po 60 tce, jest schorowana i absolutnie nie wchodzi w grę jej codzienna opieka, trudno jej karmić a o dzwiganiu małej nie ma mowy...jak jest u mnie to żeby małą przewinęła niosę ją ja na przewijak..
A matka mojego męża mieszka 300km od nas i pracuje na full time plus korepetycje itp w weekendy i po pracy...
No i to jest to, moje koleżanki które mają dzieci i pracują zostawiły je z babciami, my nie mamy takiej możliwości...
Wiem że wynajem to dupa jaś ale jak on ma na papierze najnizsza stawke to nikt nam kredytu nie da:/
Byłam na spacerze z małą, zadzwonił do mnie dział windykacji, oszaleje...

---------- 17:45 ----------

No niezłe jaja, do męża też dzwonili ale nie chcieli z nim rozmawiać tylko ze mną :shock: a on też jest tam uwzględniony jako kredytobiorca to co jest do cholery??
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez caterpillar » 21 wrz 2010, o 18:01

---------- 17:58 21.09.2010 ----------

a jest szanasa na jakis zlobek i np. wziecie niani na 2-3 godziny?

kombinuje..wydaje mi sie ,ze twoja oferta pracy (jesli realna) jest bardzo atrakyjna i warto rozpatrzec wszelkie warianty.

---------- 18:01 ----------

i jeszcze..warto pomyslec tez o tym bianko ,ze przy takim trybie zycia Twego meza, zwlaszcza jesli musi sie wspomagac syfem w postaci redbulli itp to nie trudno o wypadek badz zwyczajnie o chorobe..a jest jedynym zywicielem rodziny..tak sobie pomyslalam,bo moj facet tez ma teraz 3 tyg takiej jazdy w pracy i to jest jakis kosmos pod kazdym wzgledem

:?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Bianka » 21 wrz 2010, o 20:28

---------- 18:03 21.09.2010 ----------

Mała jest za mała, gdyby miała chociaż pół roczku:( ja ją jeszcze karmie moim mlekiem..2,3 godziny na co?ta oferta którą ja bym mogła wziąć to też nie będzie pewnie 8 godzin tylko z 10...
Właśnie przeglądam co w ogóle jest z ofert, jak narazie nic, dla niego tez nie..

---------- 18:04 ----------

Wypadek juz miał:( dwa, kązdy z nich już miał...:(:(:(

---------- 19:52 ----------

Szef mial dzis wyplacic pieniadze, oczywiscie w zeszlym tyg. mowil ze w przyszlym wyplaci, jak mąż dzis sie upomnial to uslyszal że w przyszlym tyg!! powiedzial tylko "narazie" i rzucil sluchawka, zostawia auto na firmie i jutro nie idzie do pracy, nie tyle godzin i zero wyplaty, tylko co dalej?:(:(:(

---------- 20:28 ----------

czy mozna nie przyjsc do pracy z powodu nie wyplacania przez szefa pensji? jak to jest prawnie?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 21 wrz 2010, o 20:40

a co mąż robi w tej sprawie? bo Ty dostałas gorączki. on też?
ja rozumiem że nie macie za co żyć, ale sama nic nie zdziałasz. w dodatku mam wrażenie że odsunęłaś na dalszy plan Wasze inne kłopoty i uparłaś się na pracę, wszystko podporządkowałaś pod brak wypłaty i pieniędzy. całe zło jest w pracy.
może zmienić pracę, z doświadczenia wiem, że ciężko jest cokolwiek odzyskać, a jeśli ma najniższą krajową na umowie to nie udowodni że miał dostać więcej, w sądzie.
Może nie przyjść, wtedy będzie pretekst do jego zwolnienia.
no sama nie wiem. może nie będę się odzywać żeby bardziej Cię nie denerwować. Trzymaj się :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 21 wrz 2010, o 20:45

Mahiko mąz dostał tej gorączki tam na miejscu i on teraz myśli co zrobić a zrobi coś napewno...
Wszystko inne zeszło na plan dalszy dlatego ze na pierwszym planie jest to ze nic nie mamy poplacone, ja jestem siwa z tego powodu, to jest teraz pierwsza rzecz do rozwiazania, zaplacic, kupic pieluchy ktore sie konczy i krem do pupy...jeść...
Uparłam się na prace bo jestem z jej powodu nieszczęśliwa i sfrustrowana, on też jest sfrustrowany i rośnie napięcie...a to nie jest wskazane...
Jak nie odda mu kasy to napewno pojdzie w ruch Inspekcja pracy...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Filemon » 21 wrz 2010, o 21:01

kurcze, jak mnie to wkurwia!!! kiedy my wreszcie będziemy żyli w jakimś normalnym kraju, gdzie pracujący ludzie i ich rodziny będą mogli normalnie funkcjonować...

na przykład w krajach Skandynawskich, albo w Austrii, tam gdzie są systemy dbające o człowieka takie rzeczy byłyby nie do pomyślenia! a u nas takie gówno na porządku dziennym i która partia się nie dorwie do władzy to ciągle syf.... :( :twisted:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez limonka » 21 wrz 2010, o 21:03

nie mialam na mysli zaby przeprowadzac sie do rodzicow na stale..na troche..moze rok...aby stanac na nogi, splacic dlugi i poszukac innej pracy..jak dla mnie to byloby naprawde sensowne wyjscie...my tez na poczatku mieszkalismy w malunkim pokoiku..ale szkole udalo mi sie skonczyc bez dlugow:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez mahika » 21 wrz 2010, o 21:06

Bianka napisał(a):Mahiko mąz dostał tej gorączki tam na miejscu i on teraz myśli co zrobić a zrobi coś napewno...

I to mi się podoba :)
Bianka napisał(a):Jak nie odda mu kasy to napewno pojdzie w ruch Inspekcja pracy...

I to też mi się podoba. Przydałby się prawnik. U nas raz w tygodniu, albo dwa, przyjmuje radca prawny bezpłatnie. może poszukaj takiego u siebie, mogłabyś się czegoś dowiedzieć.

W naszym kraju to chyba nigdy zwykła rodzina nie będzie mogła godnie funkcjonować. Dopiero co koleżanka opisywała mi podobny przypadek w pracy u swojego męża. ten nie płaci im za nadgodziny, a też robią ich masę. Założyli związki zawodowe. On z kolegami. Ale szczegółów nie znam.
Wiem też że dwóch już wyleciało z pracy bo szef się wkurzył i znalazł byle pretekst do zwalniania związkowców.
Ostatnio edytowano 21 wrz 2010, o 21:07 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sansevieria » 21 wrz 2010, o 21:07

Bianko, najgłupsze co w tej sytuacji można zrobić to to, co w odruchu człowiek ma chęć zrobić czyli nie iść do pracy. Bo to się nazywa porzuceniem pracy i postawi Twojego męża w znacznie gorszej sytuacji prawnej, jesli konflikt z pracodawcą znajdzie się w Sądzie Pracy. Akurat to jest pomysł niemądry. Bardzo.
Tak po prawdzie to najpierw musicie podjąć, myślę że wspólnie, decyzję czy idziecie po sprawiedliwość do sądu czy nie. Sądy Pracy raczej stają po stronie pracownikków w takich sytuacjach. Takich spraw wykorzystywania pracowników jest sporo i jesli pracownik nie jest jakimś ewidentnym ladaco, zwykle wygrywa z pracodawcą. Ale jesli rozważacie możliwość wystąpienia do sądu to pod żadnym pozorem nie wolno w tym momencie porzucać pracy.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Sanna » 21 wrz 2010, o 21:16

Bianka napisał(a):
czy mozna nie przyjsc do pracy z powodu nie wyplacania przez szefa pensji? jak to jest prawnie?


Teoretycznie można - z powodu łamania przez pracodawcę praw pracowniczych - to się nazywa rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia przez pracownika. Najlepiej zawiadomić o tym pracodawcę pisemnie. Chociaż , jak znam życie, nie sądzę aby szef zgodził się wpisać coś takiego w świadectwie pracy i sprawa raczej zakończyła by się w sądzie.
Zajmuję się tym na co dzień, więc jutro, jak bedę mieć szybszy internet to napiszę więcej.
W każdym razie - teraz nie warto działać pochopnie. Poświęciłabym jeszcze parę dni na pracę żeby wyciągnąć wszelkie możliwe dowody, które mogą się przydać w razie sporu w sądzie - jakakolwiek ewidencja czasu pracy, jakieś dowody na pracę w dni wolne - maile, zlecenia, karta przebiegu pojazdu, coś takiego.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 179 gości

cron