Glupio mi strasznie o tym pisac poniewaz mam 20 lat i myslalem, ze jestem silny, lecz nikt nie potrafi mi juz pomoc, dlatego zwracam sie z pomoca do Was, walcze sam ze soba, nie potrafie, spac, jesc i normalnie funkcjonowac.
Mialem dziewczyne, dokladnie 2 lata. Byla Ona dla mnie oczkiem w glowie i swiatlem w tunelu w kazdej sytulacji. Kiedys bylem imprezowym szmaciarzem, szmacilem sie z kazda dziewczyna ktora wpadla mi w oko na dyskotece. (Nie chodzi tutaj o sex. Samo calowanie i robienie nadzieji tym dziewczyna.) Robilem tak po wczesniejszym nie udanym zwiazku, gdyz chcialem sie jakos zemscic w ten sposob na dziewczynach, poniewaz wszystkie byly dla mnie takie same. Ania bo tak miala na imie moja dziewczyna, miala byc jedna z nastepnych, lecz to zamienilo sie calkowicie w cos innego. Znalem Ja praktycznie od zawsze tylko nigdy nie rozmawialismy, ze soba, jesli ktos by mi powiedzial, ze z nia bede wysmial bym go. Ania zakochala sie we mnie praktycznie z chwila blizszego poznania, a ja Ja ciagle olewalem, dalej jezdzilem na imprezy, tylko z tym, ze nie robilem rzeczy ktore robilem wczesniej. Miala dosc byla, ciagle przeze mnie plakala. Zaczelem z nia byc mimo to, ze dalej kochalem inna. Po 2och miesiach Ani udreki ze mna, poczulem cos niesamowitego, pokochalem ja, z kazdym dniem uczucie stawalo sie potezniejsze.Powoli rzucalem wszystko, dyskoteki, przyjaciol, kumpli, odstawilem rodzinne na dalszy plan, Ona byla u mnie nr 1, wazniejszym od kogokolwiek na tym swiecie. Ania widzac to jak sie zmienilem i to, ze ma mnie kompletnie calego, zaczela odwalac rozne sceny, ograniczala mnie praktycznie we wszystkim. Kazdego z moich przyjaciol czy znajomych potrafila przedstawic w jak najgorszej postacji, nie akceptowala Ich, uwazala, ze sa wiesniakami, lub zepsutymi bogatymi dziecmi.Kazda impreza okolicznosciowa typu 18stki, domowki itp, moich znajomych konczyly sie jednym. Kryzysem i klotniami, a Ona wiedziala, ze ja mimo wszystko zrobie zrobie tak aby miedzy nami bylo dobrze. Co innego bylo u jej znajomych, tam potrafila sie wkrecic, bawic oraz smiac. Po dluzszym czasie jej znajomi i przyjaciele, stali sie dla mnie praktycznie jedynymi dobrymi przyjaciolmi Tracilem wszystko, nie mialem wlasnego zycia, ale bylem (jestem) tak w niej zakochany, ze dla niej bylem wstanie porzucic wszystko. Kochalem z nia spedzac czas, wyglupiac sie, kochac piescic, calowac. Jej cialo stalo sie dla mnie swietoscia do ktorego nikt nie mial prawa dostepu. Bylem o wszystko bardzo zazdrosny, lecz nie okazywalem tego do konca. Po dluzszym czasie to Ania zaczela jezdzic na imprezy z kolezankami. Uwazala, ze nie moge jej tego zabronic poniewaz ja w jej wieku robilem o wiele gorsze rzeczy, a ma dosc ciaglego ograniczania. Pozwalalem jej na wszystko, nigdy w zyciu na nia nie krzyknelem nie obrazilem sie, nie odzywajac sie bez slowa przez jakis okres czasu.Zawsze miala to co chciala, staralem sie byc idealnym chlopakiem. Dostawala roze co jakis czas, gdy przychodzilem do niej do szkoly to zazwyczaj z duza róza. Organizowalem romantyczne kolacje, zabieralem ja dokad tylko chciala,pracowalem od rana do nocy by moc sprostac jej oczekiwaniom, by miec pieniadze i ciagle zmieniac cos w naszym zwiazku, aby bylo tylko lepiej. Tydzien temu w sobote bylismy razem na 18stce kumpla, gdzie zachowywalismy sie jak obcy ludzie, nie chcialem jak zwykle nad nia naskakiwac i pytac o co chodzi, wylalem sie na to. Nastepnego dnia poszedlem do niej powaznie porozmawiac, Powiedziala mi co czuje. Mowila i plakala : "Popatrz mi w oczy ten ostatni raz. Nie jestem w stanie dluzej tego juz ciagnac, nie potrafie dluzej Cie ranic, nie moge Ci dac tego co Ty mi dajesz, jestes wspanialym chlopakiem, lecz ja nigdy nie bede potrafila tego docenic, nie pisze do Ciebie smsow bo chce, bo wiem, ze musze to robic, tak wypada. Nie mam zbytnio teraz czasu mam zawalona glowe nauka i prawem jazdy, nie potrafie poswiecic Ci wiecej czasu, a powinnam. Wiem, ze jak bym chciala znalazla bym czas dla Ciebie, a mimo to wybieram co innego (znajomych, przyjaciol, rodzine). " Zapytala co o tym mysle. Odpowiedzialem, ze ma racje i, ze powinnismy to zakonczyc, choc wiedzialem, ze bede tego zalowal. Umowilismy sie, ze nie bedziemy teraz mieli nikogo, aby zapomniec.A jesli kiedys w dalekiej przyszlosci ktos bedzie nie bedziemy sie specjalnie tym obnosic.Chodze do pracy nie potrafie sie nad niczym skupic, ciagle o niej mysle. A wszyscy w kolo mi mowia, ze Ania sie swietnie bawi. Ciagle staram sie dowiadywac co robi, jak sie czuje z kim jest. Poprosilem kolege aby sie jej wypytal jak sie czuje, czy zaluje rozstania. Odpowiedziala mu "Nie zaluje, ze zerwalismy, ani tego, ze razem bylismy. Po raz 1 ktos okazala mi tak wielka milosc." Po tych slowach, rozkleilem sie, ale radzilem sobie jakos z ta mysla. Wczoraj dowiedzialem sie, ze jest kolejny chlopak ktorego poznala na dniach. Pisze z nim ciagle i na dzis sie umowili. Nie potrafie zyc z ta mysla, ze ktos bedzie mogl dotknac moja mala Anie, ktora byla tylko moja. Mam gleboka depresje, ciagle sie trzese i mam mysli samobojcze.Przesiaduje nad grobem mojej przyjaciolki i blagam o jakas pomoc, zawsze gdy mialem jakis problem jechalem do niej na grob i jakos mi pomagalo. To wszystko jest dla mnie za wielkie, nie wytrzymuje. Najbardziej boje sie tego, ze od 1 pazdziernika zaczynam studia i bede widzial ja codziennie gdyz jezdzimy tymi samymi pociagami. Nie wytrzymam jej widoku z kims innym. Strasznie sie boje, ze w koncu cos sobie zrobie. Zycie stracilo dla mnie sens. Prosze pomozcie mi jakos.
/Leciu