odszedł

Problemy z partnerami.

Postprzez Ladybird » 19 wrz 2010, o 18:32

Zadnych teraz, bo odszedl i nic go juz ze mna nie l ączy wg niego , co nie zmienia faktu , ze ojcu obiecal zwrot ze sprzedazy mieszkania. Czyli moj ojceic zostal bez pieniedzy , a ma obecnie 76 lat i dalej musi pracowac , aby znowu uzbierac na godna emeryture , ktora mu zapewni poziom zycia do ktorego przywykl i na ktore zparacowal ciezka praca, nawet w krajach gdzie toczyla sie wojna.
Mnie glupio ,ale bylemu nie. On zamknal drzwi i wszystko skreslil, zapominajac o zobowiazaniach.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez blanka77 » 19 wrz 2010, o 18:47

Ja mam inny punkt widzenia. To, że do ręki pożyczkę wziął Twój partner nie zwalnia i Ciebie z odpowiedzialności spłaty. Nie wydaje mi się, żeby on za Ciebie decydował co będzie zrobione z tych pieniędzy. Pewnie decydowaliście obydwoje. To, że zadeklarował, że spłaci ze swojej kasy, to pewnie taki miał zamiar, ale chyba nie brał pod uwagę, że związek się rozpadnie.
Jeśli Wasza inwestycja nie wypaliła, to decydując się na nią, długi powinniście spłacać solidarnie. Ale, jeszcze jedna kwestia. On nie przyczynił się do tego, że zostałaś bez środków do życia. Masz jeszcze nieruchomości, które możesz sprzedać. On nie zostawił Cię w kwestii finansowej na tzw. lodzie. Bo nawet gdybyś wzięła pieniądze od ojca Ty, to pewnie efekt końcowy byłby podobny. A gdybyś ich nie wzięła też byłoby kiepsko. Tak więc ja nie widzę jakiejś ewidentnej winy Twojego byłego.

Nie staję po żadnej stronie, ani Twojej, ani Twojego byłego. Podzieliłam się moimi spostrzeżeniami w tej kwestii. Może się myle, może nie, ale obiektywnie w mojej ocenie ta sprawa tak wygląda.

Oby nie sprawdziło się powiedzenie, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez pszyklejony » 19 wrz 2010, o 18:59

To teraz najlepiej aby były, zwrócił się do Ciebie o zwrot i oddał ojcu :)
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez KATKA » 19 wrz 2010, o 19:52

z ta zmianą otoczenia....i firmy...to chyba dobry pomysł...który od dawna chodził Ci pogłowie...od dawna też mówiono Ci tutaj, zę interesów z miłoscią wiazac nie mozna bo często nie wychodzi...i chyba są na to dowody.
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Filemon » 19 wrz 2010, o 20:02

pszyklejony napisał(a):To teraz najlepiej aby były, zwrócił się do Ciebie o zwrot i oddał ojcu :)


:haha:

proszę, proszę... przyklejony dowcipny chłopak... ;)

z tą całą pożyczką, to jest żenada... :?
sama napisałaś, że ojciec pożyczył Jemu (nie Tobie), bo chciał go mocniej związać...

zastawił tatuś pułapkę i... sam w nią wpadł ;) bo facet się wycofał ze związku i ze wspólnych interesów, z kasy nie wziął ani grosza (macie szczęście, że na tyle uczciwy!), ale... córka już kasę wydała i nie ma z czego tatusiowi oddać...

trudno wymagać zwrotu od faceta - gdybyś uczyniła go współwłaścicielem i dzieliła się dochodami, to co innego a tak, no to mimo że kasę wziął On do ręki, ale przekazał ją Tobie i w praktyce wszelkie korzyści (oraz ewentualne straty) nie dotyczą już Jego tylko Ciebie...

właściwie jeśli jesteś honorowa, to Ty powinnaś oddać pieniądze starszemu już ojcu, który zrobił błąd (na którym ostatecznie Ty skorzystałaś finansowo - chyba, że źle zainwestowałaś, to zamiast zyskać, straciłaś pieniądze ojca.... :?) i po prostu się przeliczył usiłując związać faceta dla Twojego dobra... (no bo ojcu chyba na facecie nie zależało... ;) )

p.s.

przy czym w ogóle takie rozgrywki finansowo-"miłosne" to dla mnie mocne nieporozumienie, mówiąc delikatnie... :?
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Ladybird » 20 wrz 2010, o 06:47

Wlasciwei to masz racje Filemon tylko przypomnę i dodam ze:
1. Pieniadze glownie dlatego ojciecpozyczyl nam ale w rece bylego , bo to on wystawil na sprzedaz mieszkanie i ojciec widzial szanse zwrotu ( w miare szybkiego)
2. Ja nie zwroce, bo tu zrobilismy z bylym caly plan finansowy i jeszcze do zakonczenia inwestycji , aby moc to prpwadzic zima (ogrzewanie ) pieniadze o d ojca byly niewystarczajace
3. W zwiazku z tym prowadzilismy to latem , zaczelo sie rozkrecac ,a teraz musze zamknac , ludzie zapomną Ci , ktorzy juz tu byli i koniec
4. Byly mial tu mieszkac , z tego korzystac , prowadzic ze mna , wiec chcial to doinwestowac, i to zrozumiale.
5. Znam pary , ktore prowadza cos wspolnego , nawet w miejscu zamieszkania i jest ok. Wiec to nie tak do konca. Ja bym chciala poznac jakiegos koniarza, trenera , weterynarza, mam wrazenie ,ze wtedy majac wspolna pasje , dogadalibysmy sie.
6 Wiem ,ze byly z tego nie skorzystal ,ale w calosci to wyglada tak , ze ja nie mam z czego zwrocic, bo czesc mial pozyczyc ojciec, czesc wlozyc byly , a moje bylo to ,co juz tu zrobilam i mialo to ruszyc pelna para.
7. Teraz jak myslę o tym, to zrobilismy ogromny bląd. Ojciec jest zbyt ufny, byly mu sie spodobal, do taki odpowiedzialny etc aa powinnismy zalozyc firme na zasadzie spolki , polaczyc srodki , zainwestwac a zyski dzielic.
8. Mądry Polak po szkodzie, ale to juz bląd ojca , choc moj moze i tez , bo wtedy moze byloby inaczej.
9. Choc nie wydaje mi sie, aby byly nadawal sie do zwiazku , a i do prowadzenia firmy tez nie , bo co za wspolnik, kiedy na naradzie wychodzi pokazujac plecy .
10. Ktos tam poparl pomysl sprzedazy. Ja to sprzedaje juz 2 lata, raz mialam klentow, ale byly byl tak zafascynowany tym miejscem , ze mi namieszal w glowie, mowiąc , ze za malo daja, ze na raty , ze dalszych splat rat nie zobacze itp...a teraz sie zmyl i ma wszystko w dupie.
11. Przewinelo sie tu tylu klientow zafascynowanych miejscem, budynkami , prawie kupujacych i nic... czekam...
11. Siedze na zadupiu sama, to nie miejse dla samotnej babki , nudno , nie ma pracy, nic sie nie chce. Bo i po co , jak juz nie moge nic robic... za zimno.
12. MAM NIERUCHOMOSCI , JAK KTOS NAPISAL, ALE NIMI SIE NIE NAJEM I RACHUNKOW NIE SPLACE. MAM DZIECI NA UTRZYMANIU I PO PROSTU BOJE SIE - CO DALEJ !!!!
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez pszyklejony » 20 wrz 2010, o 08:57

Może w zamian za mieszkanie jakiś student weterynarii i hydrauliki :)
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Sanna » 20 wrz 2010, o 13:43

Lady, trudna sprawa. Może rzeczywiście tak jak wspomniałaś sprzedaż jest najlepszym rozwiązaniem? Może warto podjąć jakieś zmiany życiowe, jeśli dotychczasowy pomył uparcie nie chce zaskoczyć? Wspólnika nie masz, męża- inwestora też nie, a dla Ciebie w pojedynkę to zbyt duże obciążenie. Może to znak że czas na zmianę drogi?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez pszyklejony » 20 wrz 2010, o 14:36

Ja Ladybird dopinguje sprzed telewizora :), bo stara się o coś co kocha.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Gaba » 20 wrz 2010, o 18:16

Może nie powinnam się wtrącać i wypowiadać ale kazdy ma prawo do własnego zdania...
Więc moim zdaniem...

Lady :
1. Gdzie miejsce na miłość ? Ja odniosłam wrażenie ( czytając twoje wypowiedzi ) , że Tobie Partner potrzebny jest do biznesu,pomocy,inwestycji itp itd... I takiego szukasz. Coś tam piszesz o potrzebie bliskości ale moim zdaniem nie o to Ci chodzi.
W Twoich związkach ciagle pieniadze , wspólne interesy... Owszem ludzie -partnerzy prowadzą wspólnie biznes ale na zdrowych zasadach a nie w takim nieunormowanym chaosie. Gdzie obydwoje czują się pewnie. On coś pożyczył. Ale to było wpakowane w TWÓJ biznes. On sprzedając mieszkanie i przekazując pieniądze miał prawo oczekiwać jakiegos usancjonowania prawnego.
A takowego pewnie nie było. po rozwodzie i podziale majatku człowiek nie jest juz taki "wyrywny" do rozdawania " na gebe" bo wie czym to moze pachnieć. I to nie jest skierowane do Ciebie , że Ty go oszukasz tylko w ogóle. Miałby ten lęk z każdą partnerką dopóki nie nabrałby całkowitego zaufania. A jeden potrzebuje na to miesiąca inny pięciu lat.
2. U Ciebie chaos w interesie. Raz prowadzisz raz sprzedajesz . Nie wiadomo o co chodzi. Taka niestabilność.
3. Ciagle podkreslasz,że odszedł po jednym ostrym zdaniu z Twojej strony. I tak się nie robi. A ja myslę,że to zdanie tylko przelało czare goryczy. coś musiało wczesniej Go uwierać w Waszym zwiazku i to było tylko przysłowiowym " gwoździem do trumny" . Zastanów się nad Tym. Czy On miał taką samą wizję związku co Ty? Czy Jemu odpowiadało to połączenie. Ja nie wiem.
4. O tej Sympatii to nie chciałam nawet pisać . bo pusty smiech. zabawa dwojga dzieci w piaskownicy. Jego, że z tym wyjechał. Twoja,że sie tym niezdrowo podniecasz.

tyle.

mysle, ze szczęście przed Tobą. I to co najlepsze. Ale po pierwsze: dojdź z soba do ładu. po drugie : nie wybieraj partnera pod katem pomocy w biznesie. On ma być z Tobą.

pozdrawiam
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 533 gości

cron