Który to juz raz

Problemy z partnerami.

Postprzez pszyklejony » 17 wrz 2010, o 19:08

Nasze oczekiwania wobec ludzi, rzeczywistości, okoliczności biorą się z pewnego miejsca w naszej osobowości. Tam są wzory patrzenia na siebie i świat, które zostały zapisane w dzieciństwie. Trochę jesteśmy jak roboty, komputery.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez KATKA » 17 wrz 2010, o 19:11

a jakie ja mam oczekiwania...?
Przepraszam, ze zawracam...ale jest ten zły bardzo zły moment....a jestem sama
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez pszyklejony » 17 wrz 2010, o 19:27

Na to pytanie trzeba odpowiedzieć samemu, wiesz najlepiej co czujesz i kiedy, tylko konfrontować z jakimś psychologiem.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Ladybird » 17 wrz 2010, o 20:08

Katko , nie jestem taka mądra jak Pszyklejony, ale mamy bardzo podobną historię , ktora doprowadzila do rozstania, choc u mnie nie bylo krzykow , ani wyzwisk , tak bylo bardziej kulturalnie i na zimno.
Mam te same rekce, odsuwam się ,dystansuję ,zacinam , jak wiem ,ze za chwilę wszystko strac.e ,ale ... w tym momencie sie nie przełamie, choc za chwilę będę cierpiec.
Pszyklejony, TO FAKTYCZNIE JEST NIEDOGLASKANIE. tO JUZ WYSZLO U MNIE NA TERAPII.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez owodnia » 17 wrz 2010, o 20:14

Katko, współczuje.
Nie wiem czy znasz te stronę, wklejam ponizej , może sie przyda.


http://www.pozaschematy.pl/2010/07/19/o ... #more-1025
owodnia
 
Posty: 90
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 19:00

Postprzez pszyklejony » 17 wrz 2010, o 20:16

Ladybird

Większość ludzi, jak dostanie swoją porcję kopów, mądrzeje :)
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Ladybird » 17 wrz 2010, o 20:24

To ja juz powinnam być mędrcem :D a jakos się nie czuję.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Filemon » 17 wrz 2010, o 22:41

pszyklejony napisał(a):Trzeba tu przysłać Filemona, bo on jest od pocieszania, ja jestem ten zły :)


a ja myślałem, że ja jestem... drugi zły! ;) :lol:

KATKA, a ja Cię tam trochę pocieszę - co to komu szkodzi...

:pocieszacz: :kwiatek2: :serce2: :pocieszacz:

a może przez chwilę chociaż trochę duszę rozgrzeje...

sam też jestem po niedawnym rozstaniu i właściwie mogę powiedzieć, że ciągle ten sam scenariusz przerabiam... :(

czego by nie powiedzieć i jak by nie analizować, to po prostu jest to najczęściej trudny czas i czas przygnębiających uczuć...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez zizi » 17 wrz 2010, o 22:44

KATKO co się takiego stało,że piszesz,że to koniec między Tobą a Pawłem? :cry:

tak mi przykro czytać,że cierpisz......

a może porozmawiacie?
może to kryzys w związku.......

a nie koniec......

przytulam mocno....wiem,że Ci źle :pocieszacz:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez KATKA » 17 wrz 2010, o 22:58

bardzo chcę porozmawiac....ale bardzo boje się porażki :(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez zizi » 17 wrz 2010, o 23:04

:pocieszacz:

watro szczerze rozmawiać z kimś na kim nam zależy

.........z nierozmawiania rosną mury,które dzielą :cry:
i po jakimś czasie już nie ma relacji .....nie ma bliskości....

można poddać się i nie walczyć.....

ale można też działać......

wiadomo do pewnych granic......

ale kto powiedział,że życie ma być łatwe???

ehhhhh

żebyś KATKA była szczęśliwa życzę Ci z całego serca :serce:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez KATKA » 17 wrz 2010, o 23:09

powiedział, zę nie jest szczesliwy.....mysle czy to może być prawda...
mówił, zę ma dosć...rozumiem tylko czego :(
ja też miałam momentami dosć...ale zaciskałam zeby i kiedy się staraliśmy oboje było ok :(
Ja sama nic nie zdziałam :( moze gdyby nie to, ze już coś podobnego przeszłąm byłabym bardziej dzielna.....ale teraz kiedy po chorym związku zaznałam czegoś lepszego boję sie podwójnie
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez zizi » 17 wrz 2010, o 23:15

wierzę,że boisz się
sparzyłaś się już i wiesz jak to boli :cry:
wiesz,że nic nie jest na zawsze :cry:

ale :)

watro spróbować
warto walczyć o szczęście :)
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez limonka » 18 wrz 2010, o 02:50

:pocieszacz: :pocieszacz: katko moze daj wam troche czasu z dala od siebie??? trzymaj sie:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Filemon » 18 wrz 2010, o 21:14

Katka, trzymam kciuki, żebyś jakoś przetrwała ten najtrudniejszy okres...
:pocieszacz: :pocieszacz:

ja właśnie też czuję się beznadziejnie i jeszcze do tego się rozchorowałem... :(
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 199 gości