Cześć . Czytam to forum już od bardzo dawna i kiedyś jeszcze pisałam na starym . Ale do rzeczy
Strasznie się czuje i już poprostu nic mi się nie chce. Bylam teraz z chłopakiem ponad 2 lata i nie umiem się pogodzić z tym ,że to koniec. Poprostu ciągle o nim myśle, przypominam sobie wszystko i wszystko mi się kojarzy. To jest obsesja i poprostu nie wiem co ze sobą zrobić . Nie rozumiem tego ,że tak wszystko może sie popsuć . Wsumie to nawet nie wiem co się stało,bo nie ma jakiejś konkretnej przyczyny. Jakies 2 msc temu wszystko się zaczeło. On nagle złapał doła i zaczął mi mówić co robilam żle ,jaka to byłam dla niego ,jak go krzywdziałam słowami ,czynami. Powiem szczeże ,że wcześniej z wielu rzeczy nie zdawałam sobie sprawy . Jednak chciałam wszystko naprawić. Rzuciłam dla niego palenie, zaczęłam bardziej panować nad tym co mówie ,zeby go nie ranić , załatwiłam sobie tez terapie. Chciałam się naprawdę dla niego zmienić ,zresztą dla siebie też. Dodam ,że mam zaburzenia odżywania i wiele rzeczy tj zachowań moich z tego wynika. Przez te dwa ostatnie miesiące on byl cały czas przybity i mówił ,że mu już inaczej zależy i inaczej podchodzi do tego związku. Cały czas jednak starałam się , żeby to naprawić. Pewnego dnia napisał mi smsa ,że idzie sam na wesele i strasznie mnie to dobiło. Wsumie wtedy pomyślalam ,że to już koniec między nami .Ale wiedziałam ,że wcześniej ja go raniłam niejednokrotnie tak więc starałam się o tym zapomnieć ,że nie chce ze mną iść. Ale było tylko coraz gorzej. Ciągle mi się to przypominało jak on mógł tak postąpić itp ,ale nie mówiłam mu tego ,bo nie chciałam pogarszać sytuacji. On się zmienił , teraz wszystko go denerwowało ,poprostu był taki poddenerwowany. Gdy mu coś pisałam lub mówiłam ,odpowiedz jego była " Tak to wszystko moja wina",poprostu nie mogłam mu powiedzieć nic zlego bo on to jakby wyolbrzymiał . Podczas tych dwóch miesięcy powiedziałam mu ,że ja mam żal do niego ,że tak mało się spotykaliśmy, zresztą wiedział o tym wcześniej. I teraz on chciał to zmienić . Bardzo mnie to ucieszyło. Dwa tygodnie temu mimo ,ze nie bardzo chciałam jechać a on chciał pojechaliśmy na mini wyjazd. Wtedy tak nalegał żeby się spotkać ,że myślałam ze cos się stało wieć wkońcu zgodziłam się na ten wypad. Chodzi tu o to ,że on w tym samym dniu mi to powiedział i miałam inne plany. I w ten weekend ta sytuacja znów się powtórzyła był piątek ,a on zaproponował mi ,zebysmy gdzieś pojechali . Ja w sobote miałam zajęcia na uczelni ,więc nie chciałam jechać ,pozatym tu dochodzi jeszcze sprawa rodziców ,któzy nie lubią gdy wychodzę na noc ,a tym bardziej gdy w sobotę mam zajęcia. Gdy napisałam ,źe nie to napisał mi ,że zachowuje się jak nastolatka i się czaje przed rodzicami. Zaczęłam mu tłumaczyć,ze nie chce kłótni w domu ,tym bardziej ,że mama się teraz gorzej czuje itp. Ale jego to tak zdenerwowalo. Napisał mi ,że on już nie wie co robić najpierw narzekam ,że sie za mało spotykamy a potem on chce to zmienić to i tak jest nie tak. Widziałam już po jego smsa ,że jest zdenerwowany . Mnie to juz tez tak dobiło. Bo nie chciałam ,zeby to tak wyszło wszystko . I tu własnie o to chodzi .że ostatnio go wszystko denerwowało we mnie . Czułam się taka winna ,chciałam ,zeby było spokojniej ,a co chwilke była jakaś sprzeczka. Chodziałam do pracy płakałam , zresztą teraz też płacze. W sobote rano napisałam mu ,że to koniec bo juz nie daje rady. Ale i tak za nim tęsknie. Ciagle myśle czy dobrze zrobiłam .On dalej jest zły na mnie powiedziałabym wkurzony ,każde jego zdanie w smsie do mnie jest taką złością ,że poprostu chce mi się tylko płakać.