Nie wiem co robić ;(

Problemy z partnerami.

Nie wiem co robić ;(

Postprzez Goszka » 14 wrz 2010, o 18:16

nie potrafię dojść do porządku w swoim związku.Jesteśmy zaręczeni a ja mam wrażenie że to wszystko jest takie jałowe...jakby wszystko podłączone było do aparatury podtrzymującej życie :(
Myślałam że lepiej sobie radzę,ale dziś wystarczyło że usłyszałam coś od kogoś kogo nie powinnam była słuchać i że zobaczyłam kogoś kogo nie powinnam była widzieć :(
Wszystko wraca...wszystko jest jak powracająca fala...
Czy myślicie że wszystko w życiu jest do naprawienia?Nawet jak bardzo BARDZO się spieprzyło???
Ja jestem winna,90% winy należy do mnie i już nie potrafię sobie z tym radzić.
Chciałabym żeby znów było dobrze...nie wiem jak do tego wrócić...znów wszystkie emocje we mnie wzbierają a najgorsze że nie potrafią znaleźć ujścia...
Nie wiem co robić :(
I czy coś powinnam robić,czy zostawić wszystko czasowi...
Jak mogłam być taka głupia...

Tak,zrobiłam coś za co na tym forum jest się zjechanym z góry na dół jak pies.Ale nie mam gdzie z tym iść,dlatego przychodzę tutaj :cry:

:zalamka:
Goszka
 

Postprzez pszyklejony » 14 wrz 2010, o 18:23

Do naprawienia są tylko Twoje emocje, reszta da sobie radę.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez marie89 » 14 wrz 2010, o 20:00

Nie wiem czy do naprawienia jest wszystko... Można wiele ale wszystko chyba nie...

Myślę jednak że warto próbować nawet dla "niewielu"...

***

Goszka

Posłuchaj... Każdy popełnia błędy.. większe mniejsze... Ważne by to zauważyć, przyznać się do błędu, wyciągnąć wnioski... Nie jesteśmy doskonali!!!!
Wybacz sobie cokolwiek zrobiłaś- to pierwszy krok naprawy... a potem zacznij układać wszystko od nowa.. naprawiać.. Jeśli naprawdę tego chcesz- uda się..

Słyszałam, że wiara jest dla naiwnych... Ale ja wierzę.

Można.

Trzymam za Ciebie kciuki
marie89
 

Postprzez KATKA » 14 wrz 2010, o 20:37

ja ostatnio nie wierzę, ze da sie coś naprawic....jak juz jest do bani...ale biorąc pod uwagę to, że jakkoś nie wierzę w wielkie szczęscie to takie bycie sobie dla czasem fajnych chwil mnie zadowala....
chodzi mi tu o związek...jak się przejdzie przez pewną granicę tonie ma chyba powrotu....chyba, że zacznie sie budowac od paczątku...chociaż w taką mozliwośc tez nie wierze :roll: dodatkowo jestem dziś wyjatkowo pesymistycznie nastawiona wiec pewnie nie powinnam w ogóle pisac :(
Goszka trzymają sie...wszystko bedzie ok zobaczysz.... :buziaki:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Goszka » 15 wrz 2010, o 18:31

tak po namyśle to chyba niepotrzebnie tu napisałam...chyba nie jestem na to gotowa...
Nieważne...
Jakoś sobie spróbuję poradzić.
Dziękuję za odpowiedzi,że zadaliście sobie w ogóle ten wysiłek...szkoda tylko że na marne :(
Goszka
 

Postprzez Ladybird » 15 wrz 2010, o 18:40

:pocieszacz:
To forum , jest po to aby pomagać , a nie "zjeżdżac" Goszka.
Przynajmniej taka jest idea tego forum .
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez mahika » 15 wrz 2010, o 19:50

Goszka, cokolwiek nie zrobisz, bądź dobra dla siebie.
Wiemy obie że trzeba sie odciąć od tego co nas niszczy.
Czy da sie naprawić? jeśli obie strony tego bardzo chcą... jeśli jedna ze stron nie chce tak do końca to chyba nie da rady.
Są rzeczy które można powierzyć czasowi. Przecież nic Cię nie goni.

Z tym pisaniem na forum chyba jednak masz racje, czytając niektóre posty, albo raczej odpowiedzi do nich to raczej nie warto zaczynać.
Wielkie świątobliwości tu sie znajdują. I mędrcy nad mędrcami.

cokolwiek nie postanowisz, jestem z Tobą :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez KATKA » 15 wrz 2010, o 20:22

a moze czasem lepiej coś wyrzucić...może Ci wtedy ulży :roll: cieżko powiedziec bo Ty wiesz najlepiej co Ci pomoze. pamiętaj, ze zawsze jest jakieś wyjscie, ze zawsze w końcu wschodzi słonko....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mahika » 15 wrz 2010, o 20:26

To chyba zależy Katka gdzie się wyrzuca. Lepiej przemyśleć 100 razy niż zamiast ulgi poczuć pięści.

Z tym słonkiem sie zgodzę. po każdej burzy nadchodzi...

(słonko w ogóle jest kochane, a tak go maleńko)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Ladybird » 15 wrz 2010, o 20:34

Ja nie mam tyle rozsądku ,co Ty Mahiko . Za duzo mowie i potem mam , co mam .
Nie dośc ,ze cierpie, bo mnie facet rzucil ,to jeszcze czuję atak na wszystkich frontach.
Potem idę na terapie i okazuje się, ze mam prawo do mowienia, analizy zachowania partnera, do checi ratowania zwiazku.
A tu tylu mędrcow .. masz rację Mahiko ..
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez mahika » 15 wrz 2010, o 20:40

jakimś cudem nauczyłam się nie mówic nic, albo mało. pewnie z korzyścią nie tylko dla siebie ale też dla innych.
Zrobiłam taki bilans zysków i strat mówienia. Co nie znaczy że nie zwierzam sie nikomu i duszę wszystko w sobie. choć najczęściej tak właśnie jest. I lepiej się z tym jednak czuję. Czy to rozsądek? mówią że morda nie szklanka, ale dusza chyba tak. Tylu cięgów nie zniosła.
Gożka, wybacz ten off...
(za dużo gadam :oops: )
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez caterpillar » 15 wrz 2010, o 21:25

hej Goszka! troche wywakacjowalam sie z forum :) wiec troche nie w temacie jestem ale jakos juz od dawna slysze ,ze z Twoim zwiazkiem jest cos nie tak , od dawna pali Ci sie tzw czerwona lampka ..a tu slysze ,ze juz zareczona jestes :?

moze wlasanie warto pisac tak dla siebie ..bo potem to juz zostanie placz i odcisko po obraczce .

A naa na upierdliwcow polecam ignora :wink:

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez KATKA » 15 wrz 2010, o 21:31

Lady wiekszość ludzi nie traktuje forum jako leku an całe zło czy też miejsca z cudownym lekarstwem...Mnie nauczono w życiu jednego, ze trzeba dwa razy pomyśleć zanim sie coś powie...i staram sie do tego stosować :) bo pretensje można miec tylko do siebie...każdy jest odpowiedzialny za własny los i czyny
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez marie89 » 15 wrz 2010, o 23:33

Goszka...

Ja myślę, że jesli coś nas "gryzie" to warto to wyrzucić z siebie... O wiele lepiej niż trzymać w sobie i czekać na wybuch... To też samo w sobie nie jest łatwe- te "wyrzucanie", ale często akurat może pomóc..

Nie bój się.

Gdy poczujesz się gotowa.. gdy będziesz miała taką potrzebę- otwórz się przed kimś... I nie mam tu na myśli tylko forum. Jesli to delikatna sprawa- bardziej zaufałabyś pewnie przyjacielowi/przyjaciółce.
Chociaż i tutaj chyba nikt Ci krzywdy nie zrobi... Czasem zdarzają się burzliwe dyskusje, może i przedwczesne osądy.. ale nie za każdym razem. Każdy przedstawia swoje subiektywne odczucia... wyraża opinie.. radzi to co w odczuciu danego człowieka najlepsze... Możemy to przyjąć albo nie. Wypowiedzi mogą stać się dla nas cenną radą albo stekiem bzdur... Krytyka może nas zmobilizować do pozytywnej zmiany albo i nie...

Na pewno nie powinno tu być tak, że wyznacza się kto ma absolutną bezwględną rację... Ten ma, a ten nie... Każdy przedstawia swoje stanowisko, swoje prawdy, zasady... Na tym polega wolność wypowiedzi.
Każdy ma też swój rozumek i to od nas zależy, co z tego wyniesiemy...

Ponadto uważam, że nie ma tu samych wszystkowiedzącyh mędrców i wielce świątobliwych... nie uogólniajmy;) Nie ma ludzi nieomylnych (o tym warto!!! pamiętać)

Wszyscy tutaj (mam nadzieję) pomagają jak umieją... Wątpię by ktoś chciał tu świadomie czyjejś krzywdy...

Tak więc... Jeśli ktoś się TU pojawia, potrzebuję pomocy, chcę się poradzić... to niech ta POMOC stanie się głównym celem... a nie roztrząsanie kto jest dobry, kto zły... kto mądry, a kto nieporadny... kto przedstawia najlepsze rozwiązania, a kto wręcz przeciwnie...

to tyle mojego...

***

Goszka mam nadzieję, że sobie poradzisz.. że wszystko się ułoży.
Trzymaj się.
marie89
 


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 556 gości

cron