odszedł

Problemy z partnerami.

Postprzez Ladybird » 14 wrz 2010, o 13:08

---------- 12:59 14.09.2010 ----------

Bylam wczoraj na psychoterapii.
Nie bylam w takim stanie, ze nie moge sie podniesc. Wtedy szalalam , ale sile do zycia i dzialania mialam.
Teraz nie mam checi i sily na nic.
Wiem ,ze bedzie lepiej ,ale co ja mam zrobic ,zeby funkconowac?
Zawalę wszystko..

---------- 13:08 ----------

Następna terapia dopiero za tydziem, nawet nie mam sie do kogo zwrocic po pomoc.
Moja psychoterapeutka wysluchala wszystkiego , potem sie nastawila na moje wadliwe funkcjonowanie mojego zwiazku, partner tez ją interesowal.
Spyrtala sie czy chcę z nim byc.
Jak powinnam z nim rozmawiac, jakie blędy popelnilam w komunikacji z tego typu czlowiekiem .
Ona nie przekreslala wszystkiego , poniewaz to moje decyzja , czego chce dalej.
Mam prawo starac sie o niego , o ile on będzie chcial.
On natomiast nie akceptuje ani konfliktow w zwiazku ,ani klotni. W ogole. To powinien w sobie zmienic na terapii, inaczej bedzie mial problem w zwiazku. Ale to jego decyzja i nic z tym nie zrobimy.
Mialam z nim wczoraj romawiac , tak jak mnie nakierowala terapeutka, ale nie udalo mi sie. Te dwa zdania nie dotarly do niego , wiec gadalismy do 2 w nocy . Wszystko sobie powiedzielismy ,ale on czuje sie wypalony , nie widzi sensu w terapii, taki jest jaki jest. Szans nam tez specjalnie nie daje.
Moja terapia ma byc nastawiona na pozytywne aspekty mojego zycia i mojej osobowosci . Maj byc zastosowane jakies metody majace zmienic moj sposob myslenia i moje reakcje malej dziewczynki.
Na razie to mam inny problem , nie wiem jak przezyc , aby nie zwalic sobie wszytkiego .Nie ma mi kto pomoc, corka ma polpaśca, wiec kicha zupelna.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Sanna » 14 wrz 2010, o 13:45

---------- 13:44 14.09.2010 ----------

Lady, masz rower? Jeśli tak - może przejażdżka żeby naprodukować trochę endorfin i chociaż przez chwilę przekierować uwagę na coś innego ?

---------- 13:45 ----------

Co masz dziś do zrobienia? Rodzice nie pomogą jak ich poprosisz o pomoc dzisiaj?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Ladybird » 14 wrz 2010, o 16:53

---------- 16:34 14.09.2010 ----------

Nie pomogą , pozyczyli mi auto ,wiec nie ma jak dojechac do mnie .

---------- 16:51 ----------

Juz nie vwiem , co mam robic?
Cale życie mi się zawaliło ..
Nie mam samochodu , pieniędzy na ogrzewanie sali , wiec koniec z mozliwoscią zarobienia czegokolwiek przez cala zim.e..
Poprosilam go o samochod, oddalby nawet za daromo , ale juz wczesniej siostra byla chętna.
Sytuacja bez wyjscia .. ja go nie widzę...

---------- 16:53 ----------

NapisaL mi smsa, ze zalogowal sie na sympatie aby mi dokuczyc, bo byl pewny ,ze go zobacze, ale juz zawisil konto , bo nie ma ochoty na nowe znajomosci.
Dokuczyc... juz nic gorszego nie mogl mi zrobic , niz ten nagly wyjazd z powodu delikatnej klotni..
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez blanka77 » 15 wrz 2010, o 11:03

Ladybird napisał(a):
NapisaL mi smsa, ze zalogowal sie na sympatie aby mi dokuczyc, bo byl pewny ,ze go zobacze, ale juz zawisil konto , bo nie ma ochoty na nowe znajomosci.
Dokuczyc... juz nic gorszego nie mogl mi zrobic , niz ten nagly wyjazd z powodu delikatnej klotni..


PALANT
- nic innego miłego nie przychodzi mi do głowy, sorry...
Ten przypadek to dowód na to, że NIEKTÓRZY mężczyźni nie dorastają, nie wychodzą poza ramy swoich szczeniackich zachowań.

Zawiesił? OOOOOO, jaki on szlachetny. Musisz mu wysłać za to kwiaty i uczcić minutą ciszy tę tragedię. I co on teraz biedny pocznie.... Anielski orszak lalalalala.....
A tak w ogóle to zawiesił nie oznacza, że zlikwidował. Czyli w każdej chwili może je odwiesić. Chyba to tak działa.

Bawi się Tobą i Twoimi uczuciami i chyba mu trochę na to pozwalasz, ponieważ informujesz go co przeżywasz. To dla niego pożywka, wie, że jest górą i zrobisz wiele dla niego. Skoro sprawy tak się mają jak opisujesz, to starałabym się nie pokazywać mu jak cierpię, nie wspominałabym o żadnych terapiach, bo to teraz nie jego interes. Może on nie rozumie sensu takich terapii i kogoś korzystającego z tego typu pomocy uważa za ..... i daje sobie przyzwolenie żeby jeszcze dobijać.

W tym momencie dla mnie to już nie jest facet. Hiena to mało powiedziane.

Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez KATKA » 15 wrz 2010, o 11:44

a ja nie uważam go za hienie...Lady co sie stało, że Ci napisał o tej Sympati?? Sam z siebie czy go zapytałaś?? Facet jest wolny moze robić co chce....sprawa jak dla mnie jasna....Jeśli sam sobie napisał do Lady o tym że ma konto to jest głupi albo tez zamotany...jeśli Lady go zapytała dostała odpowiedz. On nie ma prawa być zły...rozzalony? To, ze on się wyniósł nie znaczy, ze mu teraz nie jest źle....Ludzie kończą zwiazki z rózych powodów....i nawet Ci kończący to przezywają nieraz bardziej niz Ci zostawiani
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez blanka77 » 15 wrz 2010, o 11:57

Oczywiście, że ludzie wolni mogą robić co chcą. Czytając wypowiedź Lady, odniosłam wrażenie, że to on się "pochwalił" tym, że zamieścił tam swoje ogłoszenie.
Jeśli z jego strony to byla odpowiedź na pytanie Lady, to ok. Ale jeśli jej to oznajmił sam od siebie, to ewidentnie ją chciał zranić. W takim przypadku nie odwołuję tego co napisałam w poprzednim poście.

Czekam na info od LAdy.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Ladybird » 15 wrz 2010, o 14:26

---------- 14:11 15.09.2010 ----------

Wyslalm mu wczoraj smsa, czy moglby mi pozyczyc samochod na jakis czas. To tani samochod ,wart 2tys .z l.
Odpisal bardzo milo , ze mu bardzo przykro ,ale dal juz siostrze. Inaczej oddalby mi go na zawsze. Uzyl nawet zdrobnienia mojego imienia !
Druga częsc smasa byla o tym ,ze zalogowal sie na sympatii , zeby mi dokuczyc, bo wiedzial ,ze tam zajrze. Ale teraz konto zawiesil ,bo nie ma ochoty na mailowanie.
Tak dokladnie to brzmialo , ja go o nic nie pytalam, nie wiedzialam nawet ,ze ma konto.
Przypuszczam ,ze byl wsciekly na mnie ( o co ? przeciez sam sie wyniosl..)
A konto zawiesil po tej naszej dlugiej rozmowie.
Co to znaczy ? Nie wiem, moja mama mowi , ze moze cos w nim drgnęlo ..
Mama go lubila i jej zal bardzo tego zwiazku.
Odpisalam ,ze nic juz mnie bardziej nie moglo zabolec , niz jego wyjazd po wymianie poglądow , ktore nazywa klotnia.
Wiec po co mnie jeszcze dokuczac?

---------- 14:26 ----------

Mnie się wydaje , ze on się zwyczajnie tlumaczyl przede mna,a z tego ,ze sie zlogowal na sympatii , bo MYSLAL, ze go tam juz zdązylam zobaczyc.
A po tej naszej szczerej rozmowie konto zawisil i jeszc ze sie tlumaczy przede mną z tego dlaczego tam byl .
Znając go jestem pewna, ze tak jest. To prostglinijny czlowiek , odobrym sercu , ale zamotany , nieszczęsliwy , bo jemu tez sie swiat zawalil . Czlowiek z duzym problemem , jak mowi moja terapeutka, nie pozwalajacym mu na zbudowanie trwalego zwiazku.
Czlowiek nieakceptujacy zadnej powaznej dyskusji o zyciu, juz nie mowiac o klotni .Klotnia nie ma prawa zaistniec w szczesliwym zwiazku , a moja terapeutka powiedziala ,ze klotnia buduje zwiazek i nie da sie zyc we dwoje bez niej.
Mowilam mu ,ze musi to zrozumiec, ale ode mnie tego nie przyjmie. Pewnie od terapeutki tak ,ale on tam nie pojdzie, bo tao co mowila o klotni terapeutka ma wytlumaczenie - on jest z innej gliny.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez blanka77 » 15 wrz 2010, o 14:34

Ladybird napisał(a):Druga częsc smasa byla o tym ,ze zalogowal sie na sympatii , zeby mi dokuczyc, bo wiedzial ,ze tam zajrze. Ale teraz konto zawiesil ,bo nie ma ochoty na mailowanie.
Tak dokladnie to brzmialo , ja go o nic nie pytalam, nie wiedzialam nawet ,ze ma konto.
Przypuszczam ,ze byl wsciekly na mnie ( o co ? przeciez sam sie wyniosl..)
A konto zawiesil po tej naszej dlugiej rozmowie.

Odpisalam ,ze nic juz mnie bardziej nie moglo zabolec , niz jego wyjazd po wymianie poglądow , ktore nazywa klotnia.
Wiec po co mnie jeszcze dokuczac?


Skoro nie wiedziałaś o koncie, to jak mógł sądzić, że tam zajrzysz?

Moim zdanie on próbuje wzbudzić w Tobie jeszcze większe poczucie winy, nie wiem tylko za co. Miałem konto, ale już je zawiesiłem, chciałem Ci zrobić na zlość... To gra na Twoich emocjach... Z jednej strony pokazuje co to nie on, układa sobie życie, niby szuka nowej partnerki (bo po to się ogłosił), a z drugiej strony to tchórz, który ucieka przed problemami. Dla mnie to on sam nie wie czego chce. Chce udanego związku, ale w sytuacji kryzysowej zwija manatki i spada. Tak się nie robi. Najpierw sie rozwiązuje problem, a potem decyduje co dalej.

Ja już bym nic do niego nie pisała odnośnie tego co mnie boli, a co nie. Bo on się bawi Twoimi uczuciami. Jak można tak robić chociazby w stosunku do osoby, która próbuje wyjść z kryzysu poprzez chodzenie do terapeuty? Która widzi w sobie problem i stara się go rozwiązać aby żyło się i jej i innym w jej otoczeniu lepiej. To nie jest humanitarne. To brak szacunku. To egocentryzm połączony z egoizmem. Nie wiem z przewagą czego.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez KATKA » 15 wrz 2010, o 14:38

Lady ale on nic nie MUSI to wolny człowiek, który am prawo olać Twoje prośby czy próby wmuszenia mu jakie błedy popełnia :( Na tym polega problem, ze Ty go do niczego nie zmusisz o ile nie bedzie chciał...a najwyraźniej nie chce, bo gdyby było inaczej nie motalibyście się tak jak teraz....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Filemon » 15 wrz 2010, o 14:41

Ladybird napisał(a):Czlowiek z duzym problemem , jak mowi moja terapeutka, nie pozwalajacym mu na zbudowanie trwalego zwiazku.
Czlowiek nieakceptujacy zadnej powaznej dyskusji o zyciu, juz nie mowiac o klotni .Klotnia nie ma prawa zaistniec w szczesliwym zwiazku , a moja terapeutka powiedziala ,ze klotnia buduje zwiazek i nie da sie zyc we dwoje bez niej.
Mowilam mu ,ze musi to zrozumiec, ale ode mnie tego nie przyjmie. Pewnie od terapeutki tak ,ale on tam nie pojdzie, bo tao co mowila o klotni terapeutka ma wytlumaczenie - on jest z innej gliny.


pozostaje walenie głową w mur, dopóki głowa nie pęknie... :?

albo wycofanie się i zajęcie się sobą...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Ladybird » 15 wrz 2010, o 16:04

Blanka , on nie jest taki. na tyle go juz poznalam.
Myslal, ze zajrze na sympatie, bo jak wyjezdzal , to mu rzucilam ,ze nie ch sobie wyjezdza , sa inni fajni faceci , chociazby na sympatii.
Wiec wiedzial i chcial mi dokuczyc, a potem go otrzezwilo, wiec sie przede mna tlumaczy.
Filemon, ja juz nic nie robie. Powiedzialam ,co mialam powiedziec , jak mi zasugerowala terapeutka i NIC WIECEJ NIE MOGE ZROBIC,
Reszta i dalszy ciag nalezy do niego , mialam powiedziec, ze mi zalezy, ze chce rozmowy , dialogu i chce poprawic nasze relacje , nawet z pomocą terapii jak bedzie trzeba, milam powiedziec ,ze dyskusja i klotnia to normalna rzecz w zwiazku,. I tyle, tak zrobilam wg sugestii terapeutki , a teraz mam czekac.
On to musi przetrawic, a ponewaz ma duzy lęk przed nieudanym zwiazkiem , musi miec czas.
On zaangazowal duzo w nasz zwiazek WIEC MU ZALEZALO. Rządzi sie emocjami , choc ich nie wyraza. Sam powiedzial ,ze emocje opadly , wiec dlatego umiemy normalnie rozmawiac, o wszystkim , co nas boli i nie tylko.
Tylko po co WYJEZDZA? Mozna poczekac , jak opadna emocje i rozmawiac bez wyjazdu.
Sam stwierdzil , ze dlatego w wiekszosci to kobiety chodza na terapie, bo kobiety chca i potrafia cos zmienic, a mężczuyzni nie.
Kobiety tez wnosza sprawy o rozwod, bo tez chca zmienic swoje zycie, jak mezczyzna nie chce nic zmienic.
Ja zajmuje sie sobą, glowy muru nie przebiję.
Zechce rozmawiac, to dobrze.
Nie chce go do niczego zmuszac, on musi sam zrozumiec, ze musi cos zmienic ,aby budowac szczesliwy zwiazek.
Ja zroumialam ,ze musze, wiec zacząlam prace nad soba.
Miejmy nadzieje ,ze przemysli , zda sobie sprawe ze swoich uczuc i jak mu bedzie naprawde zalezalo to pojdzie na terapie dla par , czy swoja.
Wtedy mozemy miec nadzieje na wspolna przyszlosc. Jakos lepiej u mnie.
Wesolo nie jest ,ale zaczelam cos robic, na razie w domu , sprzatanie, obiad, pojscie na grzyby.
Pomalutku...
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Sanna » 15 wrz 2010, o 17:41

---------- 17:07 15.09.2010 ----------

Ladybird napisał(a):Myslal, ze zajrze na sympatie, bo jak wyjezdzal , to mu rzucilam ,ze nie ch sobie wyjezdza , sa inni fajni faceci , chociazby na sympatii.


Lady, a Ciebie już otrzeźwiło??? Od faceta wymagasz wszystkiego. A od siebie? Tekst jkaby mało sprzyjający budowaniu związku.

---------- 17:13 ----------

I nie pisz , proszę , ,, bo on..... itd.".

Uważam, że ten facet jest niezmiernie cierpliwy.

---------- 17:41 ----------

I możesz się obrazić lub mnie, ale to tekst jak z gimnazjum. I nie pisz , proszę, ,, to dlatego że on...".
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Ladybird » 15 wrz 2010, o 18:16

---------- 17:57 15.09.2010 ----------

Sanno , mowisz o budowaniu związku , kiedy facet pakuje się i wyjeżdza?
Wyjeżdza , kiedy 2 dni wcesniej planowal rozne inwestycje i wspolne zycie?
Mnie , nawet w takiej sytuacji nie wolno sie wkurzyc?
I tak podziwiam sie za opanowanie. To byl tylko jeden tekst , ktory mu rzucialam.
Wiem , jak sie inni zachowuja czesto w takich sytuacjach , a ja nawet glosu nie podnioslam..
Cierpliwy , kurcze, strasznie... przeciez juz wyjezdzal.
Czemu mam nie mowic " on.. " , jak nawet na terapii ,to analizowalam i wolno mi bylo mowic wszystko ?

---------- 18:16 ----------

Moge mowic "on " . Gdzie uzyłam "to dlatego ,że on "?
Ja na sympatii nie jestem, mogl to sprawdzic, ludzie rozne rzeczy mowia w takich sytuacjach, jeszcze o wiele gorsze.
Moze zreszta sobie byc na tej sympatii , tylko czemu mi sie tlumaczy?
Napisalam ,to jako ciekawostkę, a nie jakis moj problem z tym.
W casie jego yjazdu zrobilam wszystko , co nalezalo zrobic. najpierw z nim rozmawialam , szcerze, spokojnie, tlumaczylam swoj punkt widzenia. Myslalam ,ze zrozumie ,bo nic nie zdarzylo sie takiego , co by go upowaznialo do tak naglego wyjazdu.
Potm lekko sie wkurzylam, wiec rzucilam to z sympatia i aby zabieral wszystko od razu., jak sie decyduje na taki ruch.
Powinnam pewnie rzucic sie z placzem do stop i blagac?
Wsciekla bylam , a czlowiek ma prawo odczuwac gniew, jak mowia wszystkie podreczniki psychologii, wiec go odczuwalam w tym momencie.
Mnie jednak szybko przechodzi, szybko wybaczam wszystkim i nie umiem dlugo sie gniewac.
Przynajmniej nie będę miala raka .
Ostatnio edytowano 15 wrz 2010, o 18:18 przez Ladybird, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez KATKA » 15 wrz 2010, o 18:19

---------- 18:16 15.09.2010 ----------

ale mówimy tu o Tobie...to nie Twój facet były zresztą zgłosił sie tutaj zeby uzyskać jakieś informacje czy poradę....my tu mówimy o Tobie....jemu pewnie mozna wiele zarzucić....ale skoro Ty chcesz co cos co było ratować to od siebie musisz wymagać nie od niego :( też uważam, ze tekst na pożegnanie o Sympatii był trochę ponizej pasa....z jednej strony dziwisz sie jego zachowaniom...a z drugiej sama je powodujesz :(

---------- 18:19 ----------

pewnie tak samo impulsywnie jak Tyr rzuciłaś tekstem z sympatią tak samo on impulsywnie podjął decyzję o wyjeździe....
i tez niestety widze teksty, zę on to, ze on tamto albo gdyby nie on gdyby nie on tamto
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Ladybird » 15 wrz 2010, o 18:42

---------- 18:21 15.09.2010 ----------

Ja powoduję ????
Przeciez to on wyjechal! A ja rzucilam ten teks juz na koniec jego pakowania, a to tochę trwalo.
Nie jestem z kamienia, ja bylam w takim szoku ,ze i tak jestem z siebie dumna ,ze nic wiecej nie powiedzialam.

---------- 18:42 ----------

Spytam się w poniedzialek na terapii , czy mialam prawo do takiego zachowania. Ciekawa jestem odpowiedzi.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 360 gości

cron