Dziwna sprawa!!!

Problemy z partnerami.

Postprzez doduś » 14 wrz 2010, o 12:50

dziewczyno... wiem, że boisz się konfrontacji, boisz się kłótni, boisz się odrzucenia. Ale ta rozmowa jest niezbędna, żeby przerwać spiralę kłamstw. Tylko w tym jest szansa na pozytywne dla Ciebie rozwiazanie. JEśli nie staniesz twarzą w twarz z problemem to nie rozwiążesz go. Jeśli zechcesz napisać, że to trudne przeprowadzić taką rozmowę odpowiem Ci "wiem, znam to z autopsji" Ja powiedziałęm mojej Żonie dużo trudniejsze rzeczy niż przyznanie się do przegladania telefonu...
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez woman » 14 wrz 2010, o 12:51

I nie podejrzewa nic?
Na jego miejscu juz bym sie chyba spalila ze wstydu i strachu :?

Cóż Bianka, może faktycznie lepiej wyczekać na lepszy moment, trochę odwagi i odpowiednie słowa.
Byle nie dać się ponieść emocjom, bo stąd do awantury niedaleko.
Trzymaj się.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez doduś » 14 wrz 2010, o 12:53

każdy moment jest zły jeśli dręczy nas lęk przed konfrontacją. Z doswiadczenia wiem, że najstraszniejszy jest lęk przed... potem jest już łątwiej, choć to nie znaczy że łatwo
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez limonka » 14 wrz 2010, o 14:15

doduś napisał(a):każdy moment jest zły jeśli dręczy nas lęk przed konfrontacją. Z doswiadczenia wiem, że najstraszniejszy jest lęk przed... potem jest już łątwiej, choć to nie znaczy że łatwo
zgadzam sie:( duz sily bianko!!!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Bianka » 14 wrz 2010, o 21:05

---------- 18:20 14.09.2010 ----------

Dodus ja przeprowadzę tą rozmowę tu nie ma wątpliwości i moje przeglądanie tel. jest tu najmniej ważne bo jak napisał Filemon gdyby nie było ciaglych klamstw i krętactwa to nie byloby tez przeglądania...gorzej jak to ująć, jak to powiedziec i jak on zareaguje, teraz jest miły a jak mu powiem moze byc nieciekawie bo zaskoczony i przyparty do muru moze wpasc w panike i zachowac sie nieciekawie:( ja chcialam miec spokojny dzien...choc wyczuwalne jest napięcie i kryzys jaki mamy bo byla drobna klotnia, ja mialam dzis odpoczywac bo jestem chora a on to olewa, robi wszystko przy dziecku ale ciagle potrzebuje mojej pomocy, jedzie do restauracji po obiad zamiast zamowic przez tel. nie mowiac juz o tym ze jest obiad w domu...ale on jedzie i zostawia mnie zwleczoną z łóżka z płaczącym dzieckiem:( po czym wraca i mówi ze chcial mi kupić coś dobrego a ja sie obrażam, ale w tej krótkiej kłótni zdążył mi poiwiedziec "wracaj do rodzicow"...:( moze mu dobrze jak tam jestem, odwiedza nas a jak nie chce to siedzi sobie tu sam...ogolnie dzis mialam stres bo zostawilam ta strone wlaczona i zapomnialam a on wzial kompa i chcial cos swojego i zatrzymal sie na tej stronie wylaczyl i wlaczyl jeszcze raz! serce mi stanelo, szybko mu zabralam, powiedzial tylko ze on szuka czegos tam i mam tak sie nie ukrywac swojej strony bo on nie czyta :?

---------- 21:05 ----------

Juz po...mam mętlik w głowie...oczywiscie wyjechal z domu...najwiecej go interesowalo skad wiem, kto go sprzedal cytuję...krzyczal ze to nie ma wplywu na nasz zwiazek, ze 2 razy sie z nią spotkal i tyle...kazalam mu wybierac powiedzial ze wybiera mnie i córke bo nikogo trzeciego nie ma...byl wsciekly na matke ze to napewno ona mi powiedziala ale co? ze ma z nią kontakt? mowi ze nic nie wiedziala...jestem roztrzesiona...przypominam mu ze to ja jestem pokrzywdzona bo chyba zapomina, wiedzialam ze bedzie wysuwal na pierwszy plan telefon ale nie dalam sie...bo na 1 planie jest on i jego byla..:( zaraz oszaleje:((((
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez woman » 14 wrz 2010, o 22:05

No tak, typowe odwracanie kota ogonem. Zresztą spodziewałaś się tego :(
Póki co nie ma w nim pokory, szkoda.
Może pobędzie sam i przemyśli sprawę.

Tymczasem Bianko spróbuj się wyciszyć. Zaparz sobie melisę, pooddychaj głęboko...
Powiedziałaś co Ci leży na wątrobie, bomba została rozbrojona.
Kiedy dojdzie do kolejnej rozmowy spróbuj może poprosić go aby postawił się w Twojej sytuacji. Zwłaszcza w obliczu jego sztywnych poglądów na te sprawy.
Niech spróbuje wejść w Twoje buty.
Ściskam mocno.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Filemon » 14 wrz 2010, o 22:10

Trzymaj się Bianka i... to wspaniale, że On nie wie skąd Ty się dowiedziałaś - nie mów mu tego!!! niech będzie w niepewności... - BARDZO DOBRZE!

jak będzie chciał oszukiwać i zwodzić, to i tak będzie to robił, ale przynajmniej nie będzie miał pewności jak Ty się możesz o tym dowiedzieć...

bardzo mi się podoba, że Mu się nie dałaś i nie łam się - bo jednak przynajmniej słownie Ci się zdeklarował - mogło być gorzej... prawda?

:kwiatek2:

P.S.


A może ja źle zrozumiałem...? może Mu się jednak przyznałaś do tego telefonu...?? Tak czy inaczej, ZDEKLAROWAŁ SIĘ i tego należy się trzymać... (mając oczy i uszy szeroko otwarte - przynajmniej na razie... )
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez limonka » 14 wrz 2010, o 22:20

dobrze ze wyrzucias to z siebie...a co wiecej widac ze go znasz bo przewidzialas jego reakcje...wlasnie neich wejdzie w twoje buty..iekwae jakby sie poczul...jakei ma znaczenie skad wiesz??? ZADNE....TRZYMAJ SIE!!!!! :twisted:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Bianka » 14 wrz 2010, o 23:19

---------- 23:16 14.09.2010 ----------

Do telefonu sie przyznalam ale skad wiem ze ten Mateusz to Kasia( imie zmienione) to juz nie wie i sie nie dowie...
Wrocil z przejazdzki i byl wsciekly ze nie chce mu tego powiedziec, ja mu przypomnialam ze tak nie powinien sie zachowywac bo to ja jestem pokrzywdzona a on zaczal na mnie wrzeszczec, wypominac mi przeszlosc w ktorej go nie ma bo to przed nim jeszcze takimi slowami ze szok:( wiecie zabil tym we mnie wszystko, potem siedzial przed kompem a ja plakalam w pokoju obok, teraz zasnal....on nie ratuje tego, on jest zimny jak lód...co sie z nim stalo nie wiem ale stalo sie, znam to, wszyscy faceci przed odejsciem byli tacy zimni i nie do poznania:( juz wiem ze to koniec...i teraz co? dokad mam pojsc z 3 miesiecznym dzieckiem, nie pracuje, mam byc na łasce moich rodzicow:( czuje sie jak wyrzucona na ulice z dzieckiem i co ja jej powiem:( zawsze chcialam dla mojego dziecka szczesliwej rodziny i co :cry: :cry: dlaczego....nie wiem co robic:((((((((((((((((((((((((((((((jeszcze dzis mowil ze mnie kocha:(

---------- 23:19 ----------

Wiecie ja tez spotkalam sie z moim bylym raz, z ciekawosci, po dwoch dniach mu o tym powiedzialam bo chcialam byc uczciwa i gryzlo mnie...to rzucil krzeslem o sciane, rozwalil drzwi! potem wypominal mi to wiele razy jak moglam i nic mu to bylo ze sama z siebie powiedzialam...probowalam mu to mowic, zeby wlasnie wszedl w moje buty ale raczej nie potrafi wejsc:(nie mam sily znowu tego przechodzic, tym razem z dzieckiem:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Filemon » 14 wrz 2010, o 23:23

Bianka... POCZEKAJ, nie desperuj...

Jego agresja, to przecież nic nowego - to już znasz... Ale jednak wcześniej Ci się zdeklarował - nie zapominaj o tym. Daj Jemu i sobie trochę czasu... Poobserwuj, popatrz, co życie przyniesie... Pozwól sama sobie się zastanowić. Na emocjach nie podejmuj decyzji...

i nie trać nadziei, nawet jeśli sprawy nie wyglądają tak jak jak byś pragnęła...
NIE TRAĆ NADZIEI i nie rób całkowicie czarnych założeń, bo Cię to dołuje a nie wiesz jeszcze co przyniosą najbliższe dni i co dalej przyniesie życie...

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez pszyklejony » 14 wrz 2010, o 23:49

Facet ma ewidentne problemy z emocjami a Wy Bianke judziliście do awantury. To tylko doleje oliwy do ognia, on wymaga leczenia.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Filemon » 14 wrz 2010, o 23:55

Ty chyba też wymagasz... :haha: :P
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez noela » 14 wrz 2010, o 23:56

Bianka, jesteś bardzo silną Kobietą i bądź taką cały czas. Faceci tak łatwo nie odchodzą od Kobiet z którymi się związali na stałe, z którymi mają dzieci (bo rozumiem, że to Wasze wspólne dziecko)...i wiele innych wspólnych spraw. Spokojnie, nie panikuj. Jeżeli on zobaczy w Tobie te siłe (która bez wątpienia w Tobie tkwi) i opanowanie też inaczej podejdzie do całej sytuacji. w momencie kiedy widzi Cię rozdygotaną to podświadomie czuje, że ma przewagę. A kto ma przewagę jak nie Ty??? To Ty jesteś Kobietą, Ty wychowujesz dziecko, Ty dajesz mu to bez czego nie będzie czuł pełni szczęścia. Jeżeli jest kłamcą i ma Cię całe życie zdradzać i okłamywać to nie jest Ciebie wart. Mężczyźni, mimo, że uchodzą za tych silniejszych, bohaterskich, twardych tak naprawdę potrzebują silnych kobiet, które wiedzą czego chcą, i które potrafią nimi pokierować. Spójrz, on sam pokazał Ci swoją słabość wobec Ciebie..kiedy powiedziałaś, ze spotkałaś się z byłym...jak on zareagował? Zwykłą strachem, zaczął rzucać krzesłem i krzyczeć...bo najzwyczajniej przestraszył się, że Cię może stracić. To jest tylko moja obserwacja po przeczytaniu Twoich postów.
Jesteś Kobietą i to on ma o Ciebie zabiegać i się starać. Nie chodz wokół niego na palcach i nie pokazuj, że boisz się, że zostaniesz sama z dzieckiem. Zobaczysz, że na początku nie będzie wiedział co się dzieje, bo koleś najzwyczajniej poczuł się zbyt pewnie.
noela
 
Posty: 38
Dołączył(a): 11 wrz 2010, o 22:29

Postprzez Filemon » 14 wrz 2010, o 23:59

noela napisał(a):Spokojnie, nie panikuj. Jeżeli on zobaczy w Tobie te siłe (która bez wątpienia w Tobie tkwi) i opanowanie też inaczej podejdzie do całej sytuacji. w momencie kiedy widzi Cię rozdygotaną to podświadomie czuje, że ma przewagę.


zgadzam się!
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez pszyklejony » 15 wrz 2010, o 00:06

"powiedzial ze wybiera mnie i córke bo nikogo trzeciego nie ma"
Myślę, że to jest prawda, tylko on nie potrafi się odnaleźć w związku - to uciekanie.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości