---------- 23:24 13.09.2010 ----------
Witam wszystkich, bardzo dlugo mnie tu nie bylo i długo wahałam się czy napisać.
Dokładnie rok mija odkąd opisywałam mój problem. Dzisiaj to już nie problem. To droga przez piekło. Nie wiem już gdzie mam szukać pomocy.
Dalej tkwię w chorym układzie. Przypomnę że wpakowalam sie w zwiazek z żonatym mężczyzną. Jestem z nim (a raczej bywam) od 1,5 roku. Od roku obiecuje że się rozstanie z żoną. Na początku nie naciskałam go. Chciałam żeby zrobił to świadomie , bez mojej presji , w koncu to wazna decyzja, ale teraz juz nie wytrzymuje . Cały czas powtarza ze bedzie robić wszystko aby byc ze mną bo tylko mnie kocha ,ale jeszcze nic nie zrobił. A gdy go pytam kiedy w koncu udowodni mi ze mu zalezy odpowiada AZ WYKLARUJE MI SIE SYTUACJA. Wpakowal sie teraz w male kłopoty i ma problemy finansowe.Tylko że zawsze jest coś, zawsze coś stoi na drodze. Wolałabym zeby mi napisał że nic z tego nie będzie i dał mi spokój. Wtedy wiedziałabym w którą stronę mam iść.Sama nie potrafię tego skończyć.A on mówi że kocha tylko mnie ale narazie nie może mi nic zaoferować. Jestem w bagnie i chcę z tego wyjśc ale nie mam siły. Kocham go, chcę żeby był szczęśliwy , nie chcę nikogo ranić . Jeszcze jakiś czas temu byłam pewna że nie jest ze swoją żoną ale teraz nie wierzę mu w nic, zbyt dużo razy mnie okłamał i chyba zaczął sie oddalać bo widzi ze zabardzo naciskam. Mam juz dosyć życia w tym zawieszeniu...dziennie zmagam się ze sobą , jest mi ciężko bo mam poczucie winy, zdaję sobie sprawę że robię źle ale jednocześnie nie potrafię sobie z tym poradzić bo darzę go wielkim uczuciem. Widzę że on ograniczna ze mna kontakt a gdy pytam go dlaczego odpowiada że kocha mnie dalej tak samo ale narazie nic nie portafi zrobic i nie chce mi zawracać głowy. Pisze to i sama widzę że on ściemnia, bo gdyby naprawde chciał, już dawno zaczął by coś robić.
To tylko wydaje się takie proste ZOSTAW GO I ZAJMIJ SIĘ SOBĄ , ale to nie jest normalny związek . Wiele razy rozstawałam się z facetami i nigdy nie czułam tego co teraz. Mogę to porównać do nałogu, zaczynam się bać o siebie bo nigdy nie byłam taka......słaba
Naprawdę nie wiem na co liczę, chyba się wykończę
---------- 11:06 14.09.2010 ----------
nikt nie chce rzucić pierwszy kamienia?
wiem mam za swoje