już sama nie wiem

Problemy z partnerami.

już sama nie wiem

Postprzez ważka » 7 paź 2007, o 18:07

Witam
mam problem sama nie wiem co zrobic wplątałam sie w dziwny związek a do tego jestem w Anglii i boje sie zostac sama tymbardziej że przez to wszystko mam depresje a wraca do Polski póki co nie chce.
Poznałam GO półtora roku temu zaczęlismy pracowac w tym samym czasie w tej samej firmie.Spodobałam sie mu zagadał do mnie i tak zaczeliśmy znajomosc ja wtedy byłam w innym związku który mnie przytłaczał.Szybko sie zakochałam przychodził do mnie naprzerwach po pracy zaczeliśmy sie spotykac itd itd zaczeliśn=my byc ze soba.Ja niby czułam że cos jest nie tak że w jego wzroku nie ma jekirgoś uwielbienia dla mnie ale byłam cierpliwa choc intuicja podpowiadała mi że cos jest nie tak.Po pół roku znajomosci dostaliśmy prace w Anglii bo chcielismy razem wyjechac lubilismy ze sobaspędzac czas mmiąłam nadzieje że sie ułozy i cieszyłam sie na myśl że zamieszkamy razem.Wszystko było powiedzmy ok chociaż zdarzały nam sie kłótnie dopóki nie sprowadził swojego kumpla który był zreszta w temacie i jakby wyczuwało sie od poczatku że nie bardzo darzy mnie sympatią.a mianowicie wiedziałam ze ON miał wcześniej kpgoś ale ale nie znałam szczegółów myslałam że to skończone ON stał sie jekiś dziwny.W pracy powiedziałam mu że lepiej żebyśmy zostali przyjaciólmi chociaz sama tego nie chciałam.zerwaliśmy ale jakoś tak ie stało że byliśmy razem dla niego to było bardzo wygodne chocia psychicznie sie męczył.Po paru miesiącach którejs nocy chciałam sie kochac on mi odmówił poczułam sie poniżona i powiedział że nie moze ze mna byc i nie umie dac mi tego co bym chciała.Zerwalismy wyprowadziłam sie do pokoju obok świat mi sie rozwalił jego kumpel mi uświadomił ze on cały czas kontaktuje sie ze swoją była i o niej marzy śni itd.Zaczełam sprawdzac mu tel rzeczywiście pisał jej rzeczy które ja pragnełam słyszec załamałam sie wpadłam w dołek nie byliśmy 2 miesiace razem on miał na świeta jechac do Polski na swieta i zejsc sie z nią a ja czułam sie samotna i upokorzona jak przypomne sobie...wrócił z Polski niezbyt szczesliwy po paru dniach zapytał sie czy jescze za nim tesknie powiedziałam że tak ale że juz sobie układam zycie a on na to że bardzo żył złudzeniami i ze sie pomylił i ze to do czego chciał wrócic to nie to i ze tesknił za mna suma sumarum wróciłam do niego zaczelismy od nowa nie ufałam mu sprawdzałam ale widziałm że sie zmienia mi juz nie zalezało przestałam z siebie dawa a on na odwrót minelo pare miesiecywidze ze sie stara mowi mi ze jest szczesliwy ze mnie kocha ze wszystko robi dla mnie ja tez go bardzo kocham za bardzo!Nie umiem zapomniec zranił mnie na maksa ale nie wyobrażam sobie życia bez niego najgorsze że nie mam przyjaciól zeby o tym pogadac albo wyjsc sie rozerwac
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez Mgielka » 7 paź 2007, o 18:34

:pocieszacz: na wstepie chce cie ważka przytulic bo rozumiem ze ci ciezko....piszesz wiec potrzebujesz pomocy... ja z takim facetem nie chcialabym byc...nie zrozum mnie zle...i nie obraz sie ale wiecej wiary w siebie to ze jestes tam sama tzn bez rodziny nie znaczy ze musisz byc samotna zacznij poprostu zyc i zostaw go bo nie mozna tak robic ze jest sie z kims a pisze sie do kogos innego takie rzeczy no kurcze tak nie mozna..ja bym go olala i zostawila wkoncu silna babeczka z ciebie jak raz juz przezylas rozstanie z nim to i drugi raz ci sie uda...naprawde uwierz w siebie pozdrawiam
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez ważka » 7 paź 2007, o 18:39

hej
sama nie wiem co robic nie zaufam już facetowi a napewno bede bardziej ostrożna to jest własnie mój problem że trafiam na dziwnych facetów coś jest chyba ze mna nie tak
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez KATKA » 7 paź 2007, o 18:47

ale kochasz go tak???? I on się stara zeby było dobrze i jest dobrze tak???? Wiem, ze to bardzo ciężkie ale moze warto dac mu szanse...czasem popełnione błędy duzo uczą...czasem warto to przelknąć...pewnie potzrebujesz czasu ale pomyśl czego byś chciała...bo jesli chcesz byc z nim to moze warto pracowac wspólnie nd tym uczuciem i na odbudowaniem zaufania??? :serce2:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez ważka » 7 paź 2007, o 19:09

[color=red][size=9]---------- 17:02 07.10.2007 ----------[/size][/color]

to jest tak że on mi to powtarza że to był jego bład że chciał wrócic do kogos nierealnego bo byli ze soba cztery lata temu po roku zerwali i od tego momentu chcieli ale jakos nie mogli sie zejsc a teraz on stracił mnie na moment i mu sie zateskniło ale to wszystko jest pod znakiem zapytania teraz mi powtarza że mnie kocha co mi kiedys na poczatku mówił tylko przez moment i prosi mnie ze bym zapomniała o tym wszystim bo on czuje sie sam draniem ze tak nas obie potraktował ale ja sama nie wiem z jednej chciałabym sie do tego zdystansowac

[color=red][size=9]---------- 17:09 ----------[/size][/color]

kocham go bardzo chce zaczac i zaczynac wszystko od nowa ciagle ale nie umiem zapomniec o tym co mi zrobił poza tym ucze sie mu ufac ale nie wiem co mu siedzi w głowie i co on tak naprawde sobie myśli gdyby nie przeszłosc to pasujemy do siebie pod kazdym wzgledem ale prawda może byc taka ze on dojrzał do decyzji ze nie chce byc z tamta a boi sie byc tu sam tak jak ja za duzo o tym mysle i analizuje
dziękuje za rady zawsze to inaczej patrzy sie z boku :cry:
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez KATKA » 7 paź 2007, o 19:18

Wiesz rozumiem jak to może boleć......naprawdę...ale z doswiadczenia wiem też,z e czas leczy rane i wiele rzeczy mozna poprostu wybaczyc....nie zapomniec ale to wystarcza...jeśli sie postarasz to naprawde może wyjść na dobre...zawsze jest ryzyko niestety...bo jak pisałas nie wiesz co mu siedzi w głowie ale moze czasem lepiej nie wiedzieć...to długi temat
W kazdym razie powinnas się zastanowic czy uczucie jest na tyle silne, ze jesteś w stanie zaryzykowć.....jeśli nie to faktycznie daj sobie spokój bo mozesz znów niepotrzebnie cierpieć...ale skoro on się tak stara i skoro chcesz z nim byc to naprawdę warto usiąść wyjaśnic sobie to wszytsko i robić tak żeby było dobrze to wspólna praca.....Wybór nalezy do Ciebie...może się okazac, że popełnisz błąd ale czasem warto ryzykować.....
takie trochę masło maślane ale nie umiem tego inaczej ująć :oops:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Pytajaca » 7 paź 2007, o 20:03



Bylam w tym samym polozeniu co Ty, lecz nie zdecydowalam sie na powrot, wlasnie ze wzgledu na brak zaufania, ktore dla mnie jest podstawa istnienia zwiazku. Be zaufania milosc sie nie odrodzi.

Przylacze sie do slow Mgielki. Nie zaufasz mu juz tak, jak za pierwszym razem i wpadniesz w paranoje. Czy nie lepiej sie odalic i przemyslec, czego TY tak naprawde chcesz?
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez ważka » 7 paź 2007, o 20:11

to co ja napisalam to troche masło maślane ale chciałam wyrzucic to wszystko z siebie dziekuje za te słowa mam metlik w głowie zaraz mój wróci z pracy :? musze teraz zaczac bardziej myślec o sobie bo troche sie w tym zatraciłam uwierzyc w siebie znalezc prace i stanac na nogi a dalej czas pokaże mam nadzieje ze mi deprecha przejdzie trzymajcie za mnie kciuki gdyby ktoś miał podobny problem a chciał o tym pogadac to podaje gg 6121878
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: apzacinaxu i 69 gości