...i mimo uplywu lat,mimo wydarzen i zmian nadal macie sobie cos do powiedzenia.
.. bo z przyjaźnią to jak z piecem- trzeba ciągle coś dokładac, zeby się paliło
... i cieplutko jest
Abssinth napisał(a):wydaje mi sie, ze najlepsza droga prowadzi w druga strone, niz myslisz - zamiast starac sie zmienic dla innych osob, przelamywac swoje wlasne zasady i glebokie przekonania - wlasnie mow co myslisz, nie boj sie wyglaszac wlasnych pogladow, szanuj siebie i ufaj sobie!
Przeciez chyba chcesz miec przyajaciol ktorzy kochaja Ciebie za to kim jestes, a nie za to, jak ladnie udajesz kogos kim w ogogle nie jestes? przeciez takie udawanie to nie jest w ogole przyjazn, to jakis chory konstrukt!
Abssinth napisał(a):ale czy naprawde chodzi o to, by sie przyajznic na sile z osobami, ktorych poglady az tak drastycznie sie roznia od naszych?
dlaczego masz sie usmiechac i byc mila dla kogos, kto uwaza, ze zwierze nie ma duszy, wiec mozna z nim zrobic cokolwiek bo nie cierpi? no proooooosze... ja osobiscie bym chciala takie osoby trzymac jak najdalej od siebie!
wydaje mi sie, ze najlepsza droga prowadzi w druga strone, niz myslisz - zamiast starac sie zmienic dla innych osob, przelamywac swoje wlasne zasady i glebokie przekonania - wlasnie mow co myslisz, nie boj sie wyglaszac wlasnych pogladow, szanuj siebie i ufaj sobie!
Przeciez chyba chcesz miec przyajaciol ktorzy kochaja Ciebie za to kim jestes, a nie za to, jak ladnie udajesz kogos kim w ogogle nie jestes? przeciez takie udawanie to nie jest w ogole przyjazn, to jakis chory konstrukt!
moze to i dobre podejscie??? tylko czasem trudno....powiedziec tak prosto w oczy co sie czuje czy mysli...or wyrazic swoje zdanie ze ktos jest idiota:(
to z mojej strony
jesli chodzi o pytanie...to takie dziecinne troche jak dla mnie ... jak w przedszkolu 'bedziesz moja najlepsza przyajciolka?'
W zyciu przyjazn po pprostu wychodzi sama z siebie - kiedy spedzasz z kims czas, okazuje sie ze macie podobne poglady na te same sprawy, ze szanujecie swoje poglady nawzajem i mozecie o nichg dyskutowac, ze macie podobne wartosci i zasady, ze po prostu sie lubicie!
przyszlego przyjaciela sie poznaje wlasnie po tym, ze nie trzeba udawac, ze nie trzeba grac kogos kim sie nie jest....tak sie rodzi przyjazn. fakt...fakt:)
no!
Filemon napisał(a):kajunia, mam wrażenie, jakby Twoje serce w jakimś sensie zostało złamane po rozpadzie przyjaźni z tą przyjaciółką, o której piszesz...
mam wrażenie, że był w niej jakiś element emocji i uczuć, które były bardzo silne... (ale może niekoniecznie zdrowe? - w sensie jakiejś zależności emocjonalnej? czy w sensie zapełniania sobie tą przyjaciółką i relacją z nią jakiegoś głębokiego i poważnego deficytu...?)
trudno mi powiedzieć, bo zbyt mało wiem...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 293 gości