ophrys napisał(a):
Czy powinnaś wciąż koncentrować się na szukaniu kolejnych potencjalnych towarzyszy życia, próbach przerobienia ich tak aby pasowali do Twoich niezałatwionych problemów?
Doskonale ujęłaś sedno problemu- nic dodać, nic ująć.
Ladybird napisał(a):Chodzilam do psychologow, do psychiatru , szukalam w sobie problemow, nawet BDP. Psychiatra powiedzial ,ze nic u mnie nie dostrzega, z psychologami bylo tak ,ze czuli zawsze do mnie duza sympatie, malo dostrzegali u mnie problemow, trzy miesiace terapii ipierwszy raz, polaczonej z lekka hipnoza. I pani psycholog stwierdzila ,ze juz nie ma co ze mna robic, bo ja umiem sie szybko otwo\rzyc, mowie wszystko , wszystko rozumiem , umiem z nia wspolpracowac. W drugim przypadku bylo podobnnie. Jeszcze troche doszloby do przyjazni z terapeuta.
Teraz z tym panem , tez wieloktotnie m ipowtarzal ,ze bardzo wazne jest ,ze umiem rozmawiac, jestem szczera, nie mam blokad. Mam troche dziecka,
Sanna napisał(a):ophrys napisał(a):
Czy powinnaś wciąż koncentrować się na szukaniu kolejnych potencjalnych towarzyszy życia, próbach przerobienia ich tak aby pasowali do Twoich niezałatwionych problemów?
Doskonale ujęłaś sedno problemu- nic dodać, nic ująć.
Ladybird napisał(a):Psychologowie porownywali mnie do innych pacjentow i twierdzili jednym chórem, ze takich osob jak to prawie nie ma. Mowie wszystko ,rozumiem ,wykazuje chec wspolpracy , zawsze nawiazywali ze mna dobry kontakt. jedna pani powiedzial ,ze do innych trzeba docierac miesiacami , a do mnie 1 minute, wiec terapai bedzie o wiele krotsza.
.
Ladybird napisał(a):---------- 11:30 10.09.2010 ----------
Rozni byli.
Tu nie tworzylismy relacji ojciec- corka a raczej matka-syn. Alkoholik ,jak sie okazalo. Uzalezniony od toksycznej matki .
Ten obecny wydawal sie inny , odpowiedzialny ,troskliwy i wiedzący czego chce. Zostawial mnie w kolko - 4 razy . Dwa zrealizowal, raz po sprawie z koniem , insynuowal mi ze oszukuje , krece, czego nigdy w zyciu nie robilam.
Kazdy moj partner jest inny, zaden poprzedni nie przypominal mojego ojca, byli nieodpowiedzialni , niepewni. MOj mąz to byl furiat. Darl sie ciagle ,wiec odeszlam po 5 latach .
Nastepny partner nic nie mowil , kompletnie, nie zostawial mnie ,ale nie uprzedzal nigdy o sowich planach.
Nastepny powazny zwiazek i partner len, nic nie robil, nie zarabial , siedzial pil piwo i palil calymi dniami. Nie umial sie znalezc na czyms wlasnym.
Nastepny alkoholik , Piotrus Pan, partner z innej bajki ,nawet nie rozumial o czym mowie. Krzyczal strasznie, awanturowal sie i caly czas konsultowal z mamusia , nawet w sprawach intymnych .
Moj partenr , z ktorym bylam poltora roku , ktory na tę śrdę zaprosil do nas swoke dorosle dzieci, ktory dzisiaj mial jechac sfinalizowac spzedaz mieszkania, juz w niedziele planowal wyjazd za moimi plecami. Pytal sie sąsiada czy nie chce kupic jednego z jego samochodow. Czyli wisialo mu ,co ja zrobie i nawet mu przez mysl nie przeszlo zostawic go na jakis czas . I to nie dlatego je zabral , bo mu kazalam wszystko zabrac.
Wszyscy sie dziwia , czemu rozpamietuje, bo boli , jak ktos nas traktuje w ten sposob.
Bo boli , jak ja mam szukac w sobie tylko winy, leczyc sie. Z czego ?
Z takich zachowan parnera ,ktory wydaje sie odpowiedzialny i dojrzaly.
Filemon napisał(a): więc nie można umieścić całej odpowiedzialności za niepowodzenie tylko po stronie ladybird, bo to nie byłoby zgodne z prawdą i byłoby dla Niej krzywdzące...
Ladybird napisał(a):---------- 12:12 10.09.2010 ----------
Naiwązę do wątku Blanki , ona tak samo sie zachowala jak ja , majac problem w ziwazku. Zresztą jej reakcje sa podbne, tez nastapilo ochlodzenie jej uczuc, oco sie partnerowi nie podoba, ale on o tym powiedzial jej , przyjal do wiadomosci wyjasnienia, nie zakonczyl zwiazku.
To w takim razie co ze mną jest nie tak?
Mnie psycholog powiedzial ,ze taki sposob rozmowy z parterem jaki prowadze jest wlasciwy. Nie oskarzam go ,ale mowie czego oczekuje od niego izwiazku. POWIEDZIAL ,ZE MAM DO TEGO PRAWO A ON POWINIEN MNIE WYSLUCHAC.
Co zle rozegralam w tym zwiazku?
Dlaczego moj partner mnie tak nagle znienawidzil ?
Czemu nawet nie podziekuje za pieniadza ? Kto by sie tak zachowal?
Jak mam sie czuc ,jak on nie widzi we mnie zalet? Chce mnie sobie pewnie obrzydzic, bo tak latwiej zyc..
Ladybird napisał(a):Jesli partner nie jest swinia i jego zachowania nie przekraczaja ogolnie przyjetych norm, to warto dac szanse, pracowac nad zwizkiem
TAKIE JEST MOJE ZDANIE I GO NIE ZMIENIE.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 335 gości