---------- 11:26 08.09.2010 ----------
blanka77 napisał(a):Dzisiaj jest mi strasznie źle, jestem zdenerwowana i jest mi przykro. Nie wiem czy ta rozmowa będzie polegała na tym, że on powie swoje kwestie i cześć. Nie wiem czy wysłucha co mam do powiedzenia. Nie wiem też skąd nagle chce poważnie rozmawiać.
Z jednej strony wiem czego chcę, z drugiej boję się tego jak się to dalej potoczy.
jeżeli "on powie swoją kwestię i cześć", to... nie jest to wtedy rozmowa, tylko... monolog - a rozmowa, to dialog - to po pierwsze
po drugie nie masz obowiązku odbywać z nim tej rozmowy NA JEGO ZASADACH - uważam nawet, że zanim dojdzie do rozmowy, to powinnaś ustalić wcześniej GRANICE:
- termin rozmowy, który wcale nie musi być narzucony przez niego, bo akurat dzisiaj może Ci nie odpowiadać (na przykład ze względu na zdenerwowanie) i możesz negocjować, że powiedzmy lepszym czasem byłby dla Ciebie weekend...
- zasady, na jakich ma przebiegać rozmowa: ja bym powiedział jasno, że ja też mam jemu coś do powiedzenia i czy jest gotów mnie wysłuchać, bo jeśli tylko on chce wywalić swoje a mnie słuchać nie będzie, to mnie nie interesuje taka rozmowa i w taki sposób w ogóle "rozmawiać" nie będę - jednym słowem powinnaś sobie umową z nim zapewnić z góry to, że on Cię wysłucha, bo masz do tego pełne prawo...
WCALE NIE MUSISZ ROZMAWIAĆ Z NIM NA WYZNACZONYCH
WYŁĄCZNIE PRZEZ NIEGO ZASADACH... a nawet, moim zdaniem, nie powinnaś... dla własnego dobra i dobra Waszej relacji!
---------- 11:29 ----------Abssinth napisał(a):powie Ci ze Ty jestes zla i on chce rozwodu, bo klocaca sie baba mu nie jest potrzebna.
potem jak ladnie poblagasz powie, ze laskawie sie zgadza na danie Tobie jeszcze jednej szansy, ale musisz sie zamknac i siedziec cicho i zalatwic kogos do trojkacika.
ale poza tym to on Cie kocha nad zycie i Ty jestes dla niego najwazniejsza. i poglaska na koniec.
i bedzie z powrotem to samo co masz caly czas, tylko Ty juz bedziesz na innej pozycji.
heh... dobre! i całkiem prawdopodobne...
chociaż mnie się tak jakoś w kryształowej kuli jawi (czyli tak czysto intuicyjnie), że on może przybrać jakąś bardziej agresywną, ekspansywną postawę... chociaż właściwie szantaż rozwodem, to już by było wystarczająco agresywnie...