To 'coś' mnie męczy

Problemy związane z depresją.

To 'coś' mnie męczy

Postprzez czarli » 6 wrz 2010, o 21:47

Od jakiegos dłuzeszgo czasu bodaj od 5 lat mam rózne dziwne stany,ostatnio bardzo sie to nasiliło,raz było po pigułkach 'anty' - wiec było wytłumaczenie skad to,potem że depresja jesienna - ze brzydko za oknem.
Potrafie na tyle zdac sobie sprawe że jestem tu gdzie nie chce byc że trace siły,płacze nie moge sie totalnie ogarnac,pozniej przychodzi moment gdzie łapie sie jakiejs małej nadzieji i jakos funkcjonuje dopoki znowu cos sie nie stanie.
Potrafie zjec dosłownie konia z kopytami a innego dnia nie jesc nic.
Czuje się czesto beznadziejnie,że to nie tak miało byc.Bezwartosciowa,obwiniam sie za wszytsko ,nie potrafie znalesc wyjscia z kazdej sytuacji,ilo krotnie zdam sobie sprawe z powagi sytuacji i plusow i minusow - znowu wpadam w panike ,alcze nie moge sie ogarnac-chociaz bywa ze juz naprawde chce normalnosci.
Mam problemy z Praca,meżczyzną,z rodzicami - wsyztscy widza ze cos jest nie tak.Moja mama ostatnio stwierdzila ze dopoki byłam z rodzicami i w rodzinie tzn,zę nie pracowała byłam normalna a jak wyszłam do ludzi to mi odbiło.
Ostatnio nawet doszły mnie mysli żeby zostawic to wsyztsko i zniknac gdzies że mam dosyc i że sobie nie radze,nikt mnie nie rozumie,staraja sie wpoic ze inaczej powinno się Myslec.
Ale ja inaczej nie potrafie i nie umiem zrozumiec czemu taka jestem,widze że inni ,żyja normalnie maja sowje problemy ,ale co do cholery ze mna jest nie tak :/
czarli
 
Posty: 5
Dołączył(a): 6 wrz 2010, o 21:35
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez pszyklejony » 6 wrz 2010, o 21:58

Zderzenie z rzeczywistością, stres, powoduje ujawnienie wewnętrznych problemów. Co było w dzieciństwie?
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez czarli » 6 wrz 2010, o 21:59

Właśnie nie miałam żadnych przezyc ciezkich wsyztsko było ok.
czarli
 
Posty: 5
Dołączył(a): 6 wrz 2010, o 21:35
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Winogronko7 » 6 wrz 2010, o 22:56

Czarli, po części wiem co to za stany. Płacz, radość, nadzieja i znów krach.
5 lat to już stanowczo za długo by się z tym męczyć, trzeba podjąc jakieś działanie ku normalności i stabilizacji.
3mam za Ciebie kciuki:*
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Postprzez czarli » 7 wrz 2010, o 08:05

Ale co to jest ?! Co mi jest ?
czarli
 
Posty: 5
Dołączył(a): 6 wrz 2010, o 21:35
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez oliwia » 7 wrz 2010, o 11:32

Wydaję mi się, że gdybyś rzuciła pracę i zamknęła sie w domu, tak jak mówi Twoja mama, to byłoby jeszcze gorzej. Czarli byłaś u psychologa?
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez czarli » 7 wrz 2010, o 13:37

---------- 12:31 07.09.2010 ----------

Tzn moja mama tylko stwerdzila jak jest.
NIe byłam u psychologa bo nie mam na to pieniedzy.
dzis mnie znowu dopadło,byłam na romowie o prace nagadałam sie zrobiłam wrazenie było milo i symptycznie a jak do domu wrocilam to sie poryczałam i nie mam ochoty życ,została bym w domu i poszła spac i najchetniej obudzilabym sie jutro,moze jutro bedzie lepiej.

---------- 12:37 ----------

Naprawde jest strasznie,chce zniknąc,staram się i zawsze w plecy,jeszcze mam prace z ktorej najchetniej bym odeszła odrazu,nie wiem co tam robie.
czarli
 
Posty: 5
Dołączył(a): 6 wrz 2010, o 21:35
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Winogronko7 » 7 wrz 2010, o 22:24

Czarli, postaw sobie wyzwanie: Mimo wszystko głowa do góry! Do płaczu i czarnych myśli można się przyzwyczaić i nieświadomie uznać to za jakieś (jakiekolwiek) rozwiązanie, trudniej się odzwyczaić.
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Postprzez czarli » 7 wrz 2010, o 23:34

Ale czy to normlany stan ?
Czy to sie kwalifikuje pod jakas depresje czy cos ?
czarli
 
Posty: 5
Dołączył(a): 6 wrz 2010, o 21:35
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Winogronko7 » 8 wrz 2010, o 11:09

Napewno nie jest to normalnie i NIE WOLNO tego tak zostawić. Przez 5 ostatnich lat Twoje życie było stłumione. Niewiem czy to jest depresja, nie jestem specjalistką. Ale proponuje zacząć szukac pomocy w srodku samej siebie. Nie zamykac się od razu na problem, tylko powtarzać sobie bubujące słowa(nie wyrażaj się przygnębiająo) , niech się one powtarzają 10 razy dziennie, ale w końcu uwieżysz w nie.
-dam sobie radę!
-zawsze jest za wczesnie, by rezygnowac!
-jeśli od razu mi się nie powiedzie, próbuj i próbuj na nowo!
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Postprzez oliwia » 8 wrz 2010, o 11:41

czarli jeżeli Ty się z tym źle czujesz i szukasz pomocy to znaczy, że nie jest to normalny stan. Szukaj pomocy, rozejrzyj się za bezpłatną poradnią psychologiczną w obrębie Twojego miejsca zamieszkania.
Życzę zdrowia! :)
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 308 gości