Samodestruktywna natura

Problemy z partnerami.

Samodestruktywna natura

Postprzez Loki86 » 7 paź 2007, o 01:39

Siedzę sobie przed komputerem i czuje efekty wczorajszej nocy. Nos jak klucha z którego nadal leci jeszcze krew niedawno wróciłem od laryngologa który mi go nastawiał, liczne otarcia i siniaki nabrzmiała warga kac i dziura w głowie. Znowu porządnie zapiłem i są tego efekty. Mam taką naturę chyba ciągnie mnie do tego żeby się zniszczyć.
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez Biedrona » 7 paź 2007, o 02:15

zastanawiales sie z czego to wynika?
wiesz, czasami komus przylozyc, bo zasluzyl i nie ma innego wyjscia czy tez stawanie w obronie wlasnej usprawiedliwiaja takie zajscia (choc nie jestem zwolenniczka tzw mordobicia)
po Twoim opisie jednak obawiam sie, ze bylo goraco...
dlaczego myslisz ze to samodestrukcja?
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
Biedrona
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 19:50

Postprzez Loki86 » 7 paź 2007, o 02:19

Widzisz kiedy wypije często chce żeby ktoś mnie obił tak żebym kiedyś nie wstał na to wychodzi szukam często guza. Nie pamiętam co się stało ale na następny dzień musiałem wszystkich przeprosić pan Hyde odszedł i został uprzejmy pan Jekyll. Nie mogę chyba już pić alkoholu :/
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez Biedrona » 7 paź 2007, o 02:26

sam wiesz lepiej - znasz swoje prywatne granice...
moim zdaniem wszystko jest dla ludzi - trzeba tylko znalezc "zloty srodek" - taka rownowage we wszystkich aspektach zycia.
wyliz sie z ran. zagoja sie powolutku, ale przemysl tez sobie wszelkie konsekwencje.
wierze, ze Twoje czarnowidzenie i wpedzanie sie w samodestrukcyjne zachowania sa chwilowe - no bo przeciez pomimo wszystko i wszelkich egzystencjalnych dylematow - chcesz zyc!
trzymaj sie mocno, Loki. szkoda byloby Cie stracic. :buziaki:
Avatar użytkownika
Biedrona
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 19:50

Postprzez agik » 7 paź 2007, o 09:00

Trzymaj sie Loki
Do wesela się zagoi

Idź i nie grzesz więcej, dobre zycie czeka
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 7 paź 2007, o 09:29

Oj Loki, ale masz obitą mordeczkę... ojoj. Boli? Dusza trochę też? No to już wiesz, że to nie jest dla Ciebie dobre, reszta w Twoich rękach.
:slonko:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bunia » 7 paź 2007, o 10:31

To Twoj wybor czy chcesz sie zniszczyc czy nie....nie ma nic wspolnego z natura....zycze podjecia dobrej decyzji co dalej.
:nie:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Loki86 » 7 paź 2007, o 15:15

Boli mnie fakt mojego zachowania jestem na co dzień człowiekiem spokojnym i opanowanym możejuż nie tak jak kiedyś ale powoli wracam do formy a to co stało się po alkoholu przerosło mnie totalnie. Nos to nic gorzej teraz zostać samemu ze sobą.
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez agik » 7 paź 2007, o 15:28

Ehhh, Loki- takie życie.
Łykniesz to.
kac moralny też mija, poradzisz sobie.
I nie jesteś sam.
Wielu ludzi jest teraz przed swoimi monitorami
trzymaj się, Loki
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Biedrona » 12 paź 2007, o 05:24

Loki,
co z Toba?
jak sie czujesz?
moralniak, mam nadzieje, juz za?
:cmok: :serce2:
Avatar użytkownika
Biedrona
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 19:50

Postprzez echo » 12 paź 2007, o 12:06

się doigrałeś misiek.

Faktycznie jak się ma takie skłonności autodestruction trzeba bardzo kontrolować alkohol albo zupełnie odstawić. czyli wziąć sie ostro za twarz, żeby nasze zło nie wylazło w chwili słabości.

trzym się
:wink:
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez Loki86 » 12 paź 2007, o 14:24

Nos się zrasta tylko duma piecze. Dziękuję wam :*
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez ewka » 14 paź 2007, o 10:56

Musi trochę przypiec i dopiec... musi być jakiś "zysk" - mam nadzieję, że już go widzisz?

:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 121 gości