zostawił mnie

Problemy z partnerami.

Postprzez Abssinth » 27 sie 2010, o 09:55

dziewczyno, ponizasz sie sama, i to strasznie.

jak to niewystarczajaco piekna???? dla kogos, kto kocha jestes ZAWSZE NAJPIEKNIEJSZA NA SWIECIE, zrozum to!

-----------------------------

hmm
towarzystwo, styl zycia to nie pierdoly, tylko niesamowicie wazne rzeczy. duzo wazniejsze niz to jak ktos wyglada.

przeciez trzeba miec o czym rozmawiac, miec wspolne tematy, wspolnych przyjaciol, wychodzic razem, byc przyjaciolmi dla siebie nawzajem...

jakos to tak wyglada jakbys miala wyobrazenie o zwiazku takie, ze jestescie razem, patrzycie sobie w oczka, on cie adoruje, nie wychodzicie z lozka i ignorujecie caly swiat dookola bo przeciez macie siebie nawzajem - tak to ma byc?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez jokałasica » 27 sie 2010, o 12:06

limonka napisał(a): A jak Ty oceniasz swoja arrakcyjnosc??


Jestem przeciętna, no może trochę brzydka ale nie robię z tego życiowego problemu. Zdaję sobie sprawę z tego jak wyglądam i akceptuję siebie.

limonka napisał(a):chcesz byc z kims kto uwaza ze cos ci brak?

Dobre pytanie limonko. Często zadaję sobie to pytanie. Nie byłabym szczęśliwa gdybym nie podobała się mojemu facetowi. Nie muszę sie podobac całemu światu ale swojemu facetowi tak.
Wiem, że mu się nie podobam bo czasami podczas rozmowy niechcący i przypadkowo zasugerował, że nie jestem ładna.

limonka napisał(a): Z innej beczki ...jesli pozwolisz..czy sypiacie ze soba?? Pennie nie skoro brak ci seksapilu :evil:


Tak, sypiamy :(

Abssinth napisał(a):towarzystwo, styl zycia to nie pierdoly, tylko niesamowicie wazne rzeczy. duzo wazniejsze niz to jak ktos wyglada.

Mówił, że nie pasuję do jego towarzystwa i znajomych.
Ja nie widzę tyle różnic i problemów co on.


Abssinth napisał(a):jakos to tak wyglada jakbys miala wyobrazenie o zwiazku takie, ze jestescie razem, patrzycie sobie w oczka, on cie adoruje, nie wychodzicie z lozka i ignorujecie caly swiat dookola bo przeciez macie siebie nawzajem - tak to ma byc?


Absolutnie nie. Nie chcę żeby ktoś ukrywał mnie przed światem i znajomymi.
Czasem mam wrażenie, że on się mnie wstydzi.
Nie tak sobie wyobrażałam partnerstwo
jokałasica
 
Posty: 31
Dołączył(a): 24 sie 2010, o 20:14

Postprzez Filemon » 27 sie 2010, o 12:23

jokałasica napisał(a):
limonka napisał(a): A jak Ty oceniasz swoja arrakcyjnosc??


Jestem przeciętna, no może trochę brzydka ale nie robię z tego życiowego problemu. Zdaję sobie sprawę z tego jak wyglądam i akceptuję siebie.



joka, uważaj, bo przy takim jak on może Ci się zmienić i możesz zacząć patrzeć sama na siebie z coraz mniejszą akceptacją, pod wpływem jego stosunku do Ciebie... :(

a poza tym wiadomo, że przecież nawet kobiety, które nie są obdarzone wyjątkową urodą... KWITNĄ przy swoich partnerach, jeżeli jest między nimi prawdziwe wzajemne uczucie i odpowiednie traktowanie... :)

taki facet z którym to by było możliwe by Ci się przydał... nie dowierzasz, że mogłabyś takiego spotkać...? to rozejrzyj się w okół i sprawdź czy tylko same urodziwe dziewczyny mają przyjemnych, wartościowych partnerów... bo ja nie raz widziałem nawet tak zwane "brzydule", ze szczęściem w oczach, bo dla swojego faceta były wartościowymi, atrakcyjnymi partnerkami... :)

o tym wszystkim co piszesz w dalszej części posta nawet już nie chce mi się gadać, bo po Twoich odpowiedziach skierowanych do limonki widać, że w głębi siebie wiesz i czujesz doskonale co i jak... i jak się sprawy mają...

pozdrawiam!

Fil
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Abssinth » 27 sie 2010, o 12:32

ok
w jaki sposob nie pasujesz do jego srodwiska?

wstydzi sie Ciebie?
czy swojego srodowiska?

(sorry, ze byc moze za bardzo wypytuje...ale to jest wazne)





a poza tym wiadomo, że przecież nawet kobiety, które nie są obdarzone wyjątkową urodą... KWITNĄ przy swoich partnerach, jeżeli jest między nimi prawdziwe wzajemne uczucie i odpowiednie traktowanie... Smile


ooo dobrze gada nalac mu whisky!
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Szafirowa » 27 sie 2010, o 13:43

Hm, gość ma jednym słowem fajnie - przytulankę, kiedy chce, seks, kiedy ma ochotę, święty spokój gdy sobie go zażyczy ...
Gdybyś mogła sama siebie określić Joka ... to jak nazwałabyś siebie w tej relacji ?
Jak dla mnie, to gość super się ustawił - korzysta ze wszystkich przywilejów związku, podczas kiedy tak naprawdę żadnego związku nie ma. Wystarczy, że czasem powie kilka bezsensownych banałów, nad którymi Ty będziesz się głowić długi czas - i po sprawie. Gadka o związku zażegnana, do następnego razu.

Z tego co piszesz, wnioskuję, że nie podobasz mu się fizycznie, że nie chce tworzyć żadnego związku, nie pasujesz do jego towarzystwa ani środowiska, do którego nota bene on wcale Cię nie wprowadza ... macie inny styl życia, nie kocha Ciebie i woli inny typ kobiet, powtarza, żebyś się do niego nie przyzwyczajała ... ma bardzo luźny stosunek do wierności i wyłączności ...

Powiedz mi Joka, dlaczego w ogóle zastanawiasz się nad związkiem z nim ??

Jak dla mnie, ta cała sytuacja, to nie dość, że jakiś kompletnie kuriozalny bezsens, to jeszcze szalenie upokarzające dla Ciebie to wszystko jest ...
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez limonka » 27 sie 2010, o 15:10

jokałasica napisał(a):
limonka napisał(a): A jak Ty oceniasz swoja arrakcyjnosc??


Jestem przeciętna, no może trochę brzydka ale nie robię z tego życiowego problemu. Zdaję sobie sprawę z tego jak wyglądam i akceptuję siebie.

brzydka to dupa bo nie ma zebow!! a tak powaznie to fil slusznie zauwazyl ze kazda kobieta kwitnie i czuje sie atracyjna jesli jej facet daje jej odczuc ze dla niego jest naj naj...


Wiem, że mu się nie podobam bo czasami podczas rozmowy niechcący i przypadkowo zasugerował, że nie jestem ładna. co za palant...zero taktu

limonka napisał(a): Z innej beczki ...jesli pozwolisz..czy sypiacie ze soba?? Pennie nie skoro brak ci seksapilu :evil:


Tak, sypiamy :( wlasnie czyli do ludzi nie, jestes wedlug jego standardow brzydka , do jego "pieknego" towarzystwa nie pasujesz, tylec was dzieli...a w lozka z toba to pewnie zachecac go nie musisz i wszystkiego przeszkody znikaja jak banka....falsza..falsz i obluda!!!


Czasem mam wrażenie, że on się mnie wstydzi. wedlug mnie to ty powinnas sie wstydzic ze chcesz w i mie milosci byc trawktowana jak laska do lozka a potem idziesz w odstawke:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez jokałasica » 27 sie 2010, o 19:37

Filemon napisał(a): joka, uważaj, bo przy takim jak on może Ci się zmienić i możesz zacząć patrzeć sama na siebie z coraz mniejszą akceptacją, pod wpływem jego stosunku do Ciebie... :(


Dokładnie. Już miewałam takie chwile. Moja samoocena spadała do zera.
Do tej pory jak ktoś mówi że jestem ładna to z góry zakładam, że mówi to ze współczuciem i dla poprawy mojego samopoczucia.
Nie wmawiam sobie kompleksów, po prostu wiem że należę do tej grupy mniej urodziwych kobiet. Pogodziłam się z tym faktem ale jego obecnosc sprawia że czuję się sama ze sobą zle. Czasem nawet bardzo zle. Nie musi nawet nic mowic, zbyt dobrze go znam.


Filemon napisał(a):a poza tym wiadomo, że przecież nawet kobiety, które nie są obdarzone wyjątkową urodą... KWITNĄ przy swoich partnerach


I tak powinno być. Też chcę kiedyś zakwitnąć, a On sprawiał i sprawia że więdnę.
Nie oczekiwałam, że będzie mnie wychwalał i mówił że jestem piękna, spodziewałam się tylko większego taktu. Kiedyś (jak byliśmy razem) powiedział mi "brzydal", niby w żartach...ale jakoś to nie wyglądało na żart. Przyjrzał mi się dokładnie a potem z uśmiechem powiedział "brzydal"
To było okropne :(


Abssinth napisał(a):w jaki sposob nie pasujesz do jego srodwiska?

Mówił, że tam są same łobuzy i dziewczyny typu doda. Niechętnie mnie gdzieś zabierał. Mówił coś w stylu "każdy jest zaskoczony że z Tobą jestem"

Jak to wspominam to mi się płakać chce ;(

Szafirowa napisał(a):Gdybyś mogła sama siebie określić Joka ... to jak nazwałabyś siebie w tej relacji ?


Nigdy nie znalazłam odpowiednich słów i myśli. W sumie sama to opisałaś. Opisałaś jaki jest jego stosunek do mnie co zarazem opisuje kim ja jestem.
Bywało że ta prawda do mnie docierała ale potem znowu coś dziwnego się ze mną działo i zapominałam o wszystkim złym.


Szafirowa napisał(a):Powiedz mi Joka, dlaczego w ogóle zastanawiasz się nad związkiem z nim ??


Może to śmieszne co powiem, ale wydaje mi się że go kocham. Ale to mnie nie tłumaczy, bo nawet kochająca kobieta w końcu unosi się dumą i z tym wszystkim kończy. A ja? Może to jakieś zaburzenia, choroba :(

limonka napisał(a): brzydka to dupa bo nie ma zebow!!


Heh pierwszy raz od kilku dni zachciało mi się śmiac :)

limonka napisał(a): wlasnie czyli do ludzi nie, jestes wedlug jego standardow brzydka , do jego "pieknego" towarzystwa nie pasujesz, tylec was dzieli...a w lozka z toba to pewnie zachecac go nie musisz i wszystkiego przeszkody znikaja jak banka....falsza..falsz i obluda!!!


Może do łóżka wcale nie muszę byc piękna...

limonka napisał(a): byc trawktowana jak laska do lozka a potem idziesz w odstawke:(


I to mnie zawsze najbardziej bolało. To że moim kosztem łagodzi ból po kłótni lub rozstaniu z lubą. Koiło to jego ból bo przez chwilę miał przy sobie mnie-czyli wierną, zakochaną, oddaną Jokę. Przez chwilę doceniał moje wartości a potem szłam w odstawkę. Do dziś nie rozumiem dlaczego godziłam się na to wszystko.

Gdy w końcu wszystko do mnie dotarło i zrozumiałam że grałam tylko jego pocieszycielkę to znowu się pojawił i chce wrocic. Właściwie to zastanawia się nad powrotem.
A już byłam tak blisko!
jokałasica
 
Posty: 31
Dołączył(a): 24 sie 2010, o 20:14

Postprzez Filemon » 27 sie 2010, o 20:15

jokałasica napisał(a):Może to śmieszne co powiem, ale wydaje mi się że go kocham. Ale to mnie nie tłumaczy, bo nawet kochająca kobieta w końcu unosi się dumą i z tym wszystkim kończy. A ja? Może to jakieś zaburzenia, choroba :(


Moim zdaniem bez cienia wątpliwości są to zaburzenia i to poważne a na dodatek takie, które znane są także mnie osobiście, więc dlatego mogę je nieźle rozpoznać... ;)

Najgorsze jest to, że z tego co doświadczyłem, to wcale łatwo się tego nie leczy i w ogóle nie umieją naprawdę efektywnie prowadzić terapii tego typu zaburzeń... Mimo wszystko szukam, próbuję, nie poddaję się...

Napisano też na ten temat wiele poradników, typu "o kobietach które kochają za bardzo", itp... (he he... mężczyznom też się to samo zdarza) ale to są książki próbujące pracować na powierzchownych objawach, ażeby osiągnąć praktyczne, konkretne rezultaty - typu: nie dzwonić, nie spotykać się, znaleźć sobie inne towarzystwo, itp... tymczasem głęboko ukryte wewnętrzne źródła problemu pozostają nietknięte i dlatego nawet jak nam się udaje oddzielić od takiej osoby, to dalej jakoś życie nie za bardzo smakuje... a po jakimś czasie wracamy, albo pakujemy się jak śliwka w kompot z innym podobnym do poprzedniego osobnikiem... :?

wiem, że nie brzmi to zbyt optymistycznie, ale niewiele potrafię na to poradzić.... uważam jednak, że mimo wszystko nawet pewne praktyczne działania oparte na takich trochę prostych poradnikach mogą być przydatne, bo przynajmniej częściowo pomogą coś zmienić - na przykład jeśli uda się człowiekowi przestać się spotykać z kimś, kto nieustannie wywołuje w nas zniszczenie, zwątpienie, złe samopoczucie, spadek własnej wartości, itp... to jest to już lepiej, niż byśmy ciągle się przy tej osobie pętali sami sobie chciał nie chciał robiąc krzywdę... a że wewnętrzne chore tendencje, które nas do tego popychają pozostają nierozwiązane, to inna, i niewątpliwie bardzo poważna, sprawa... :? a właściwie sprawa ta sama, ale lepszy rydz nić nic, więc dobrze jeśli uda się chociaż powierzchownie i jakoś cząstkowo pomóc samemu sobie w takiej udręce... prawda? zatem warto zawalczyć, jocasica... :) zgodzisz się ze mną? ;)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez jokałasica » 29 sie 2010, o 20:57

Zgadzam się Filemonie. Więcej korzyści przemawia za więc to chyba jedyne dobre wyjście. Poza tym dostałam od niego wiadomosc. Chciał chyba sprawic mi przyjemnosc a mi się chce plakac. To musi się skonczyc :(

Wiecie co jest najgorsze? że on nawet nie widzi tego że robi zle, że wypowiada słowa które wcale nie dadzą mi satysfakcji tylko sprawiają ból. On tego nie widzi i nie rozumie. Chciałam mu wszystko wytlumaczyc i powiedziec ze postępuje nie w porządku. Ale jaki to ma sens? skoro on ślepy jest!

Dziś chciałam go opierniczyc za to co mi napisał. Po chwili jednak się opamiętałam bo doszło do mnie że on nawet nie kapnie się za co ten krzyk.

Jakaś paranoja
jokałasica
 
Posty: 31
Dołączył(a): 24 sie 2010, o 20:14

Postprzez Filemon » 29 sie 2010, o 21:12

znam dokładnie takie sytuacje! i zarówno pozwalałem sobie na ostre opierniczenie, cierpliwe tłumaczenie, jak i reagowałem tak jak Ty tym razem, czyli przemilczałem... w sumie to bez różnicy - żadna opcja nic nie zmienia... :(

niedawno terapeutka powiedziała mi a propos czegoś takiego, że problem w tym, iż bywają ludzie, którzy NIE POTRAFIĄ BUDOWAĆ KONTAKTU... po prostu chciał nie chciał mają jakiś brak w tym obszarze i tyle - czasem nawet zdają sobie sprawę z tego braku i są go świadomi (mój były partner właśnie miał taką świadomość i przepraszał mnie chyba w sumie z osiem razy, następnie robiąc dalej to samo... :( )

ta terapeutka podrzuciła mi jeszcze prostą myśl - że w takiej sytuacji możemy i mamy prawo po prostu odejść i nie utrzymywać już z tą osobą kontaktu, jeżeli ona tego nie potrafi...

problem w tym, że my też czegoś nie potrafimy a w każdym razie przychodzi nam to z ogromną trudnością... :?
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez jokałasica » 29 sie 2010, o 21:25

Filemonie zgadzam się znowu z każdym Twoim słowem :(

To jak jakaś pułapka z której trudno wyjsc a jak już się wyjdzie to po drodzie się okaleczy ;( tak czy siak.

Mój ex mi napisał że jak nie widzieliśmy sie przez te ostatnie dwa tygodnie to poznał fajne dziewczyny ale dał im kosza bo zawirowałam mu w głowie.

Kurde! Myślałam że on poważnie myśli o powrocie i zastnawia sie nad nami a on w tym czasie polował na dupeczki?

Czy ja przesadzam z irytacją?
jokałasica
 
Posty: 31
Dołączył(a): 24 sie 2010, o 20:14

Postprzez Filemon » 29 sie 2010, o 21:27

według mnie nie przesadzasz z irytacją, no bo widać wyraźnie, że co innego Ci mówił a potem co innego robił i może to być wkurzające... - tym silniej, im poważniejszych spraw dotyczy...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez jokałasica » 29 sie 2010, o 21:32

Mówił, że jest chory i dlatego nie możemy się widziec. A teraz przyznał się że poznał dziewczynę i umowił sie z nią w sobotę na imprezę. Co prawda olał ją potem. A co kur.. z tego ? ;/

No chyba zaraz serce mi pęknie.
jokałasica
 
Posty: 31
Dołączył(a): 24 sie 2010, o 20:14

Postprzez Filemon » 29 sie 2010, o 21:34

eee tam, szkoda serca na dupka!

:pocieszacz:

problem w tym, żeby jakoś się z tego wydobyć stopniowo... a przecież kim on jest i jaki jest, to już właściwie sama wiesz dobrze i nawet nie trzeba Ci tego tłumaczyć... prawda?

:misiu:

takie drobne, symboliczne pocieszenie dla Ciebie... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez jokałasica » 29 sie 2010, o 21:50

---------- 21:42 29.08.2010 ----------

Dzięki Filemon za przytulaka :)

Dla Ciebie też :misiu:

Poradzimy sobie jakoś z tymi łobuzami! Kto jak to ale my? ;)

Ja mu właśnie napisałam, że może robic co chce i spotykac się z kim chce i że znikam z jego życia bo nic tu po mnie. Orgie mnie nie interesują.

Może przesadziłam, ale chce go wymazac z mojego życia i własnie to zrobiłam.

---------- 21:50 ----------

Najbardziej przykre jest to że on kompletnie nie rozumie o co to moje oburzenie i nawet nie odpisał.

Pieprzone życie :/
jokałasica
 
Posty: 31
Dołączył(a): 24 sie 2010, o 20:14

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 449 gości

cron