Dlaczego jestescie ze swoimi obecnymi partnerami?

Problemy z partnerami.

Dlaczego jestescie ze swoimi obecnymi partnerami?

Postprzez Inek » 15 maja 2007, o 11:50

Witam,

Dosc dlugo sie nie odzywalem, ale staralem sie byc na biezaco na forum...
Kiedys pamietam nie mialem zadnego problemu z kobietami, albo mi sie podobala i kochalem ja, albo nie... No moze tych "powaznych" nie bylo duzo, bo zaledwie trzy od jakis 8 lat, ale to chyba zaleta. I ta obecna/byla zburzyla mi caly idealny wizerunek kochania. Takie mnostwo przeciwnych do siebie uczuc: zle bez niej, chec bycia razem jakas taka...niestala, dlugie rozmowy, SMS-y, ale czegos brakuje. Sadzilem, ze jezeli jest zle z kims, ale tragicznie bez niego, to lepiej byc i sie starac zeby bylo lepiej. No ale wracajac do tematu: Dlaczego jestescie ze swoimi aktualnymi partnerami: z milosci, dla wygody, przywiazania, pieniedzy, litosci, poczucia bezpieczenstwa, przygody czy moze cos jeszcze innego???

P.S. Przepraszam za dyskryminacje - dlaczego byliscie z bylymi tez :wink:
Inek
 
Posty: 36
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:13

Postprzez selenit » 15 maja 2007, o 12:45

tak sobie cztam to co napisales i mysle sobie ze nie wiesz czego chcesz.jestes typowym facetem dzisejszych czasow.mysle ze w twoim przypadku te watpliwosci i wachania powoduje duza ilos partnerek ktore miales.I latwosc z jaka podchodzimy dzisaj do zycia,na pewno nie sprzyja milosci i trwalemu zwiozkowi.latwosc zdobywania i pozbywania,sparawia ze nie chce nam sie pracowac ani walczyc o zwiozek,myslimy jak nie ta/ten to nastepny.mowi sie im wiekszy wybor tym wiekszy problem,poznajesz co raz wiecej i zmieniasz poglady i oczekiwani,chcesz wiecej i lepiej.oczywiscie malzenstwo zpierwsza miloscia nie jest dobre ale zbyt intensywne szukanie tez nie.mysle ze warto czasem pobyc samemu i poczekac na tego kogos szczegolnego ale nie ma idealow.musisz sie zastanowic czego chcesz,bycie z kims zeby nie byc samemu jest bez sensu.dlaczego jestem ze swoim partnerem?Bo go kocham,choc nie jest idealny,zdarzaja sie burze,ostatnio dosc czesto i czasem mam go dosc ale wiem ze zlosc mija i jak tak na mnie patrzy z tym swoim usmiechem to kocham go jeszcze bardziej.wiesz mysle ze trwaly zwiazek nie ma do czynienia z tymi motylami w zoladku ani porywami serca,to jest tylko na poczatku.potem jest wazny szacuneki przyjazn i ze nam dobrze razem.
selenit
 
Posty: 83
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 15:28

Postprzez Inek » 15 maja 2007, o 13:15

Piekny post, ale najbardziej dwa ostatnie zdania. Zakochalem sie w nich - pewnie nie masz nic przeciwko temu, zebym czasem je zacytowal - oczywiscie podajac zrodlo :wink:
A co do reszty... Wiem czego chce, ale mam jeszcze problem z rozpoznaniem tego. Nie ide na latwizne, i nie uciekam gdy mi nie wychodzi. Aktualnie cholernie ciezko sie staram, ale im wiecej w to sil wkladam, tym wieksze mam watpliwosci...I nachodza mnie czasem mysli po co tak sie meczyc, skoro mozna zaczac z kim innym, z czystym kontem, bez przeszlosci. Ale nie chce tego robic i zastanawiam sie dlaczego tak jest...
A do typowych facetow mi strasznie daleko - zapytaj mojej dziewczyny :wink:
Inek
 
Posty: 36
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:13

Postprzez Marta » 15 maja 2007, o 13:24

Dlaczego jestem ze swoim partnerem?
Bo nikt na swiecie nie kochal mnie jak on, i ja nikogo tak bardzoe nie kochalam, bo opiekuje sie mnia bardziej niz soba samym, szanuje mnie, bo gdy boli mnie glowa jest przy mnie i mnie masuje, gdy boli mnie reka jest i masuje, zanim o czyms pomysle to on juz to robi, chece mi sie pic ale on 3 sekundy wczesniej podaje mi szklanke z woda, gdy marzn± mi rece on je ogrzewa, jest osoba z ktora chce byc juz zawsze. Kazdy mi na poczatku naszego zwiazku mowil ze on jest teraz tylko taki kochany, ze jak przyjdzie szare zycie to juz nie bedzie tak pieknie, jednak ci wszyscy sie pomylili, bo on jest z kazdym dniem jeszcze bardziej troskliwy a ja go jeszcze bardziej kocham.
Nauczyl mnie Miło¶ci, szacunku, zaufania, bo kiedys tego nie mialam i nie wiedzialam jak to wyglada. Daje mi tyle szczescia, i zeby nie bylo ze ja to wszystko biore i nie daje nic w zamian, ja o niego tak samo sie troszcze. Nawet gdybym byla padnieta a wiem ze on uwielbia spacery po lesie to idziemy i nagle cale zmeczenie mija.
Ja tez mialam 3 partnerow, z jednym bylam 6 lat, z drugim pol roku a le nigdy tak jak teraz nie bylam szczesliwa, mimo ze wydawalo mi sie ze tamtych tez kochalam, ale teraz wiem z tamtymi bylam z przyzwyczajenia albo ze strachu. teraz wiem ze jestem z kims bo czuje sie kochana i ja kocham
Marta
 
Posty: 35
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 16:46

Postprzez Goszka » 15 maja 2007, o 13:33

Ja czasem nie wiem dlaczego jestem ze swoim... :(
Goszka
 

Postprzez Ola23 » 15 maja 2007, o 13:35

Martusia..dla takich wpisów warto żyć! :) ...cieszę się, że s± jeszcze faceci, którzy znaj± prawdziw± warto¶ć miło¶ci...którzy nie s± egoistami i patałachami...niestety w moim życiu takich facetów nie było...nie ma - może będ±...kiedy¶...tak czy siak - to o czym piszesz to dla mnie abstrakcja. Nigdy nie do¶wiadczyłam czego¶ takiego. Zdrada męża sprawiła, że utraciłam wiarę w to, że może mnie jeszcze co¶ tak pięknego spotkać. Straszne to jest bo mogę przez to zranić kogo¶, kto mógłby mnie pokochać i chcieć tak cudownie traktować...

Dlaczego jestem z moim obecnym partnerem? OdpowiedĽ jest okrutna - bo jest ojcem mojego dziecka...Szczę¶cie córki to dla mnie sprawa nr 1....Mamy dziecko, dlatego jestem z nim... Czy tylko dlatego? Nie...nie tylko..liczę na to, że kiedy¶ nauczę się na nowo z nim żyć - tak jak ludzie ucz± się żyć z rakiem czy HIV....jego zdrada to dla mnie jak wyrok. Nie mam sił odej¶ć -być może kiedy¶ nie będę miała wyboru i będę musiała ratować resztki siebie. Na razie czekam... nie wiadomo tylko na co i rozkminiam w lewo i w prawo swoje smutne życie bez miło¶ci...
Ola23
 
Posty: 83
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 12:50
Lokalizacja: Warszawa :)

Postprzez bunia » 15 maja 2007, o 16:59

Dlaczego......bo milosc jest szczera...i takimi jestesmy wobec siebie chodz szczerosc nie zawsze jest mila ale konstruktywna.....nie boimy sie rozmawiac aby lepiej rozumiec swoje oczekiwania i ewentualnie rozwiazac konflikty....staramy sie kochac kazdego dnia a nie tylko "od swieta".....ehh to ciezka praca ale slodka.
Kochajcie i badzcie kochani :!:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez bezsenna » 16 maja 2007, o 01:37

Ponieważ się zakochałam. Ponieważ zakochał się on :)
Do tanga w końcu trzeba dwojga :D
Bo z nim chciałabym załozyć rodzinę i z nim się zestarzeć.
Bo jest mi z nim dobrze.
Bo jest dla mnie często wsparciem w cięzkich chwilach.
Bo nie wszystkie zainteresowania podzielamy (np.: ja nie lubie polityki i nie lubie ogl±dac dzienników czy czytać gazet)- wtedy on dostarcza mi tych najwazniejszych i najciekawszych informacji. :)
W końcu...
Bo to po prostu MIŁO¦C :)
bezsenna
 
Posty: 61
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 23:25
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez ewka » 16 maja 2007, o 09:09

Dlaczego? Kiedy zaczęłam ze swoim Słonkiem "być" - no to nigdy nie zastanawiałam się, dlaczego. Po prostu on i nikt inny. A potem... potem to już konsekwencja tego wyboru i trwanie w nim. Po prostu.

Inek, dlaczego Ty tak bardzo analizujesz? Wiesz co powiedział ¶w. Augustyn? Powiedział tak: "kochaj i rób co chcesz". I ja my¶lę, że w tym jest wszystko.


:)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Inek » 16 maja 2007, o 12:15

No coz...sw. Augustyn troszczke nieprecyzyjnie wyrazil swoje mysli...a poza tym chyba nigdy nie byl zakochany - skoro swietym zostal :wink:
Wszystko fajnie tylko mimo swojego wieku jeszcze nie wiem, czy jestem zakochany.
Inek
 
Posty: 36
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:13

Postprzez marynia » 17 maja 2007, o 00:46

To znaczy, ze nie jeste¶.
Bo takie rzeczy się wie. Miło¶ć, taka której nie poharatały jeszcze żadne burze, nawałnice, nie potrzebuje definicji, pytań.

Dlaczego ja z nim byłam? Z wielkiej, wielkiej miło¶ci. Miała to być miło¶ć aż po grób. Pierwsza i ostatnia. POtem byłam z nim ze względu na wspomnienia i nadzieje, marzenia na lepsze jutro. Ze względu na wyidealizowan± przeszło¶ć i desperackie marzenie, urojenia o lepszej przyszło¶ci. Ze względu na dzieci. Bo nie znałam innego człowieka, nie znałam innej miło¶ci. Innego życia. On był całym moim życiem, ¶wiatem.
Bo my¶lałam, że na takie życie zasługuję.
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez ewka » 17 maja 2007, o 07:00

Inek, a ja my¶lę, że bardzo precyzyjnie. I mam nadzieję, że wiesz, dlaczego jeste¶ ze swoj± dziewczyn±.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 96 gości

cron