Witam ponownie...
Jestem w takim dołku psychicznym,ze nie wiem czy kiedykolwiek sie z tego pozbieram..Nawet nie potrafie opisac tego jak sie czuje
Dwa miesiace temu wrocilam z Anglii...myslalam ze w Polsce bedzie lepiej...ale wspomnienia tamtych miesiecy nie daja mi spokoju...niemal caly czas rozpamietuje tamte chwile...nie moge zapomniec a chcialabym tak bardzo bym chciala...
caly czas o Nim mysle...nie chce pisac mi sie od poczatku jezeli kogos to w ogole zainteresuje to prosze przeczytac moj poprzedni post
jestem naprawde dziwna...powinnam juz o tym nie myslec..a ciagle boli...
w dodatku juz dwa miesiace szukam pracy i nic...z drugiej strony boje sie...nie mam na nic sily,nie chce mi sie podejmowac zadnego wysilku...ale siedzenie w domu juz mnie meczy
od wrzesnia ide do liceum wieczorowego...gdy znajde prace bede musiala pogodzic jakos to z nauka...nie wiem czy znajde sile na cokolwiek
boje sie przyszlosci...po co ja w ogole zyje?