jak juz o wakacjach i podrozach to....nasza trwala 12 godzin...w jedna strone wyjechalismy kolo poludnia co bylo pomylka..korki...musielismy zatrzymac sie w hotelu...za to z owrotem wyjechalismy wieczorem i rano bylismy w domu..super!! dzieci cala droge spaly..tylko dopadlo nas zmecznie, ale i tak sie oplacallo...nasi znajomni maja chlopca podad rocznego..sczerze im wspolczulam bo maly niecierpi jezdzic i praktycznie cala droge plakal i trzeba bylo go zabawiac:( moze za rok sie zmieni:).
wakacje , wakacje a tu juz jesien idzie:( choc u nas dalej goraco!!! Buziaki!!!!!!!!!!