sala nr. 5 / Sanatorium Pod Zwiędłym Filemonem... ;-))

Problemy z partnerami.

Postprzez Filemon » 11 sie 2010, o 20:56

biscuit napisał(a):a pod wyeksponowaną pachą miśka

całkiem wypasiony chomik w gratisie
:D


DOBRE! :lol:
Ty to masz wyobraźnię, ciacho wilczaste... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez żabka » 11 sie 2010, o 20:58

mi ten misiak z zastrzykiem się podoba..
pożyczam go i oddaje ::D
Avatar użytkownika
żabka
 
Posty: 205
Dołączył(a): 14 lip 2009, o 14:48
Lokalizacja: w krainie żubra, pingwina i niedźwiedzi

Postprzez Filemon » 11 sie 2010, o 21:05

biscuit, a fokule to Ty mojego miśka... sklonowałaś i dwa teraz som! :lol:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez kici » 11 sie 2010, o 21:38

ja juz Was dzis opuszcze. udam sie w jakis zakątek zeby poczytac troche :)
ale napewno zajrze jeszcze w poznych godzinach nocnych, wiec nie szalejcie za bardzo z tymi miśkami :lol: bo moze niektorzy beda spac juz :wink:
Kocykiem tez przykryje wszystkich jak juz bedziecie spac 8)
Wiec sprawujcie sie dobrze :P
Avatar użytkownika
kici
 
Posty: 588
Dołączył(a): 11 wrz 2009, o 23:38

Postprzez Filemon » 11 sie 2010, o 21:41

przyjemnej lektury, kici :)
ja już od kilku dni mam przestój w tym obszarze, więc wiesz co...? chyba pójdę za Twoim przykładem i też otworzę książkę... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez marie89 » 11 sie 2010, o 21:54

biscuit napisał/a:

a pod wyeksponowaną pachą miśka

całkiem wypasiony chomik w gratisie
Very Happy




dostałam ataku gigantycznego śmiechu...

dzięki:************

ps: ten misiek to nawet nawet :wink:
marie89
 

Postprzez zizi » 11 sie 2010, o 23:05

http://www.youtube.com/watch?v=Ib4Q399F ... re=related

uśmiałam się dziś......jak wieczorem wracałam ze spaceru....

mijałam grupkę mężczyzn...a któryś mi zaśpiewał:You are so beautiful

:lol:

moja ulubiona piosenka


...........

a u Was czytam,,,,że wesoło i chomiczkowo się zrobiło :lol:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 11 sie 2010, o 23:18

biscuit napisał(a): a pod wyeksponowaną pachą miśka

całkiem wypasiony chomik w gratisie
:D

O rety:) Alem się uśmiała;))

Przypomniał mi się film "Ile waży koń trojański"..... kto widział, ten wie o jaki moment chomikowy chodzi. Sala kinowa zarechotała gromkim śmiechem... a ja się normalnie poryczałam.

Tu jest zdjęcie - pierwsze po prawej :)

http://nudografia.pl/Magdalena_Walig%C3%B3rska
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kici » 12 sie 2010, o 03:21

Wstapilam jeszcze na chwilke żeby niektórych kocykiem okryc :wink: no i oczywiście sprawdzić co tu sie dzieje :) cisza i spokój więc mogę spokojnie udać sie do łóżeczka.
A za te noce obchody to ja jutro chce lizaka :lol:
Avatar użytkownika
kici
 
Posty: 588
Dołączył(a): 11 wrz 2009, o 23:38

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 12 sie 2010, o 07:35

Dziękujem kici:

Obrazek
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Cacanka » 12 sie 2010, o 08:22

Kici, dla Ciebie za to okrywanie kawka. Mam nadzieję, że będziesz miała dziś świetny dzień.

Obrazek

Czy ktoś jeszcze ma ochotę na kawkę?...Chętnie przygotuję dla każdego. Zapraszam na taras- zapowiada się piękny dzień ... 8)
Avatar użytkownika
Cacanka
 
Posty: 158
Dołączył(a): 30 paź 2009, o 10:48

Postprzez Filemon » 12 sie 2010, o 10:32

cześć, witajcie... dzień jest u mnie piękny, słoneczny a mnie jest bardzo źle na duchu...

przytłaczają mnie praktyczne życiowe problemy poważnej natury, które będą wkrótce wymagać ostatecznych trudnych dla mnie decyzji i rozstrzygnięć... cały czas trzeba też coś załatwiać, dowiadywać się, itp... trudno mi to robić, kiedy na co dzień przeszkadzają mi w tym lęki i depresyjność... :( staram się, mimo przeszkód... jednak do tego obciąża mnie jeszcze atmosfera w domu, w którym mieszkam - niedobre stosunki z matką, jej ciężka choroba... nie słyszę dobrego słowa, tylko najczęściej przeciwnie... do tego jeszcze wiążą nas właśnie te praktyczne sprawy życiowe, które trzeba wspólnie rozwiązać, do czego przydałaby się wzajemna życzliwość i zrozumienie...

jest mi naprawdę ciężko i chce mi się teraz płakać...
postanowiłem się tu wypisać, żeby trochę sobie ulżyć...

chodzę obecnie do nowej terapeutki, której podejście i to co proponuje budzi we mnie nadzieję, jednak spotkania są dosyć rzadkie a na dodatek ona właśnie niedawno stwierdziła, że widzi przesłanki w moim przypadku, żeby zbadać (pewnymi używanymi przez nią metodami) czy w moim życiu nie miało miejsca wykorzystanie seksualne w dzieciństwie... - wczoraj mieliśmy spotkanie, na którym planowaliśmy przeprowadzić takie badanie, ale w mojej obecnej sytuacji życiowej i emocjonalnej zdecydowałem się to przełożyć, bo gdyby taka "bomba" jednak wybuchła, to byłoby to pewnie jeszcze jedno obciążenie, które zwaliłoby się na mnie i nie wiem czy obecnie bym to uniósł... :(

do tego jeszcze, moja najbliższa przyjaciółka, którą znam chyba ponad 10 lat nagle zaczęła mi mówić rzeczy, których słuchając patrzę na nią jak na jakąś inną osobę... jakby wcześniej ukrywała przede mną swoje prawdziwe myśli lub jakby nagle po wielu latach zaczęła myśleć inaczej... a może w głębi siebie gdzieś to podświadomie jednak odczuwałem, mimo że nie było wypowiadane, bo zawsze nosiłem w sobie pewien nieduży, ale jakby instynktowny dystans do niej i nigdy nie byłem w pełni do końca otwarty, w sensie emocjonalnym - miałem taki mały margines bezpieczeństwa i wygląda teraz na to, że dobrze, że go zachowałem... :(

zatem pewnie nie przypadkiem tak się złożyło, że otworzyłem tutaj tę salę nr 5 ... ;) bo może otworzyłem ją w jakimś sensie głównie dla samego siebie, żeby nie wylądować tak na serio na jakiejś sali w realu, w której mogłoby być dużo mniej przyjemnie niż tutaj... :(

przykro mi, że tak smucę od rana, ale taka jest prawda i nie ma jej co ukrywać, mimo że mam tendencję by się wstydzić własnej słabości i przeżywanych problemów, szczególnie właśnie gdy jest szczególnie źle lub z czymś przestaję sobie radzić... :(
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez marie89 » 12 sie 2010, o 10:40

Filemonie... :pocieszacz:

wszystko się ułoży :slonko: :slonko: :slonko:

Przytulam
marie89
 

Postprzez Abssinth » 12 sie 2010, o 10:50

sciski Filemonie...mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze...ze ulozy sie tak jak powinno....

x
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 12 sie 2010, o 11:11

Filemonku, nie ma się czego wstydzić, no naprawdę. Czasami jest po prostu trudniej, a wtedy inni ogrzeją. Każdy problem też jakoś się rozwiązuje... mam nadzieję, że rozwiązanie (to ewentualnie gorsze) w niczym Ci nie zagraża.

Trzymaj się
:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 123 gości

cron