wolfspider napisał(a): Nawet jakbym chciał to zawsze coś doleci do moich uszu no i ten widok tez mnie jakoś rozwala.
a może jakbyś NIE chciał... i unikał, to byłoby trochę łatwiej...
echhh.... jak ja to dobrze znam z własnych doświadczeń! ja to "przerabiałem" kilka razy w życiu - w międzyczasie miałem długich parę lat przerwy i izolacji w tych sprawach, bo tak skrajnie się zniechęciłem...
a teraz rok temu znowu wpakowałem się w to samo, po raz kolejny i chyba z najtrudniejszym "przypadkiem" jaki dotąd przerabiałem - po prostu facet jest jeszcze bardziej pokręcony ode mnie i według mnie ma jeszcze poważniejsze problemy niż ja sam... - niewykluczone, że podobnie jest z tą dziewczyną, o której tu mówimy
ale jednak coś mi się udało - już 4 tygodnie czyli miesiąc nie zamieniłem z nim jednego słowa przez telefon i to jest mój sukces, którym chciałbym się tu podzielić!!!!! czekam na gratulacje! choć niestety, znowu daję się trochę wciągać w smsy, bo on pierwszy do mnie też pisze...
wolfspider, czekam, żebyś Ty też postawił sam sobie jakieś wstępne chociaż granice i zrelacjonował nam co udało Ci się osiągnąć - że na przykład 1 tydzień nie poszedłeś do niej do pokoju i z nią w ogóle nie rozmawiałeś (przykładowo - albo sam sobie wymyśl jakieś zadanie tego rodzaju, tylko takie, żeby potem miało jakąś dalszą perspektywę, że jak Ci się uda, to żebyś mógł to ciągnąć dalej - podobnie jak z odstawianiem alkoholu, choć może to niezupełnie to samo...)
a poza tym, czy Ty mówisz o tych sprawach na terapii, na którą chodzisz? (bo o ile pamiętam, to na jakąś chodzisz?) ja wiem z doświadczenia, że terapeuci niewiele potrafią z tym zrobić, no ale jakieś próby podejmować warto i trzeba... czy tak?
a zatem....? co teraz?
ale KONKRETNIE!