Mój syn ma depresję...

Problemy związane z depresją.

Mój syn ma depresję...

Postprzez elpal » 4 sie 2010, o 14:29

Mój syn ma depresję, leczy się, bierze leki. Martwi nas ten fakt bardzo, bo nie wiemy jak z nim postępować? Może na nas liczyć, ale martwi nas jego zachowanie...
Potrafi się tygodniami do nas nie odzywać, nie chcemy wiele, ale jakiś telefon raz na jakiś czas. My próbujemy. Twierdzi, że nas kocha, ale nie dzwoni , nie pisze. Czy to zostawić jak jest i czekać na poprawę, czy pisać, dzwonić , walczyć- brak już mi sił. Tracę sama siły i chęć do życia.
elpal
 
Posty: 17
Dołączył(a): 10 lip 2007, o 18:41

Postprzez pszyklejony » 4 sie 2010, o 15:12

Zostawić i wziąć się za siebie. Ta depresja nie przyszła z nikąd. W takich sprawach nie trzeba naciskać, tym bardziej jeżeli jest pod kontrolą lekarza.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Filemon » 4 sie 2010, o 15:22

ja bym zapytał syna, czy to będzie dla niego OK, jeśli raz albo dwa razy na tydzień zadzwonię - bo rozumiem, że on ma doły i może nawet mu ciężko rozmawiać przez telefon, no ale ja myślę o nim i martwię się i przychodzi mi do głowy, że może czuje się samotnie, albo że może stać mu się jakaś krzywda, itp...

wszystko to bym synowi powiedział i posłuchał co mi odpowie - jaki kontakt jest mu potrzebny a jakiego nie chce i uszanowałbym jego granice - pozwoliłbym mu wychodzić z choroby w takich warunkach, w jakich potrzebuje...

z jednym wyjątkiem - gdybym się zorientował, że jest zagrożenie samobójstwem, to wtedy wkroczyłbym z interwencją...

aha, jeśli syn ma jakichś przyjaciół, których ja także bym znał, czy jakiegoś partnera/partnerkę życiową, którą ja bym znał i syn zgodziłby się, że ja się czasem z tą osobą skontaktuję, żeby nie męczyć jego a dowiedzieć się co tam słychać na bieżąco, to tak bym się z synem umówił i może wszyscy byliby dzięki temu spokojniejsi i mieli poczucie większego komfortu... :)

w depresji syn może się bardzo izolować - nie można dopuścić do nieszczęścia, ale nie wolno mu też przeszkadzać w dochodzeniu do siebie natarczywością i narzucaniem swoich warunków kontaktu...

jeśli my mamy z tym problem, to sami idźmy do psychologa, do przyjaciela, albo na jakąś grupę wsparcia... - serio! :)

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez elpal » 5 sie 2010, o 18:15

Dziękuję za wsparcie. Pewnie to ja mam z tym problem, bo nie rozumiem go.
Ale zastanawiam się jak długo może tak być... Ile czasu leczy się depresję...
To są pytania na , które nie znam odpowiedzi...
elpal
 
Posty: 17
Dołączył(a): 10 lip 2007, o 18:41

Postprzez 1KOR13 » 5 sie 2010, o 18:39

depresje leczy się najmniej rok
czyniki zdrowienia to :
wsparcie rodziny
psychoterapia
leki
higieniczny tryb życia
psychoedukacja

czynniki zachorowania na chorobę psychiczna to :
stres
wrodzona podatność i wrażliwośc
choroby psychiczne rodziców
używki
wpływ cywilizacji rozwiniętej

ja zalecam spotkania z lekarzem prowadzącym i pytanie o rade jak postępować z synem i jak radzić sobie z własnymi emocjami w związku z chorobą syna

o depresji jest mnóstwo książek i poradników w księgarniach psychologicznych typu : www.gwp.pl www.psyche.pl

bezwzględnie odradzam teksty do syna typu : weź się w garść i nie użalaj się nad sobą , ponieważ to dołuje i frustruje chorego oraz jest oznaką braku zrozumienia dla choroby jaką jest depresja

jeszcze raz doradzam rozmowe z lekarzem prowadzącym syna, on Ci doradzi najlepiej
1KOR13
 
Posty: 337
Dołączył(a): 18 lip 2009, o 22:57
Lokalizacja: z mazowsza

Postprzez NNicola115 » 5 sie 2010, o 19:10

A można wiedziec ile syn ma lat?? Czy macie może jakieś wiadomości, czy syn miał kiedyś bądź ma stycznośc z substancjami psychoaktywnymi/uzywkami??? (nie chodzi mi o kawe i papierosy)
NNicola115
 

Postprzez prince » 8 sie 2010, o 21:46

elpal napisał(a):Dziękuję za wsparcie. Pewnie to ja mam z tym problem, bo nie rozumiem go.
Ale zastanawiam się jak długo może tak być... Ile czasu leczy się depresję...
To są pytania na , które nie znam odpowiedzi...


Czasem leczy się ją 11 lat(tonami tabletek i rożnymi psychoterapiami) bez żadnych spektakularnych efektów-tak jak u mnie.Ale w przypadku takiego 'odchyłu' jak u mnie to raczej nic innego spodziewać się nie można...

(zrezygnowany)prince

Ps.Zazdroszczę troski rodzicielskiej Twojemu synowi.Jak ja zachorowałem to mój stary jak zwykle położył na to lachę,a moja matka potraktowała mnie ironią przemieszaną z polewem i bagatelizowaniem mojego problemu.
prince
 

Postprzez elpal » 24 sie 2010, o 21:37

Dziękuję za wszystkie posty. Mój syn jest dorosły, ma 23 lata i pewnie dlatego mam niewiele pomysłów na to jak mu pomóc. Mieszka w innym mieście i tam jest pod opieką lekarza. Jest to bardzo trudna sytuacja ponieważ mamy ograniczone możliwości. Syn jest skryty i mało się z nami kontaktuje. Nie bardzo wiem na ile nasza ingerencja w jego dorosłe życie w tym schorzeniu będzie przez niego dobrze odebrana? To jest trudne dla nas i dla niego. Wiem, że pracuje, sam się utrzymuje, jest samodzielny. Twierdzi, że nas kocha i mamy się o niego nie martwić... Ale nam to nie wychodzi.
elpal
 
Posty: 17
Dołączył(a): 10 lip 2007, o 18:41

Postprzez Filemon » 24 sie 2010, o 21:48

czyli wygląda na to, że syn ma swój problem a Wy macie swój...
On się leczy, jak rozumiem, czyli jakoś pracuje nad własnym problemem i stara się Was nim nie obciążać...
może Wy także moglibyście zatem zająć się swoim problemem i nie obciążać nim w miarę możliwości syna...?

osobiście nie jestem wielkim fanem psychoterapii (mam ku temu swoje powody - jednak nie jestem też jej przeciwnikiem), ale kto wie - jeśli trudno Wam poradzić sobie w tej sytuacji, to może parę wizyt, na początek, pomogłoby Wam określić dokładniej rodzaj Waszego problemu w tej sytuacji rodzinnej i przyjrzeć się temu z udziałem doświadczonego profesjonalisty...

p.s.
nawiasem mówiąc, moim zdaniem byłby to też jakiś rodzaj odpowiedniej współpracy z synem (na gruncie rodzinnym) w jego wysiłkach ku wydobyciu się z depresji, jak również zajmując się własnym problemem powstałym wokół problemu syna mielibyście szansę sami poczuć się lepiej, o co chyba chodzi w równym stopniu... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Cacanka » 24 sie 2010, o 21:58

Po pierwsze...ELPAL! Życzę Ci dużo sił, cierpliwości, zrozumienia i wytrwałości.
Czytaj uważnie, co do Ciebie tutaj piszą ludzie - jest tu wiele życzliwych osób, które swoim doświadczeniem- mogą Ci bardzo pomóc.

Dasz radę ze wszystkim- jeśli będziesz potrzebowała wsparcia- znajdziesz je tutaj.
Ja nie mam żadnego doświadczenia w depresji, ale myślę o Tobie ciepło i wierzę, ze jeszcze wyjdzie słońce dla Twojej Rodziny Oczy w niebo- Musi być dobrze!


Do RESZTY, która pisała w tym temacie- dziękuję Wam- za Wasze dobre serce, wrażliwość i chęć niesienia pomocy.Serce rośnie!
Pozdrawiam ciepło :*
Avatar użytkownika
Cacanka
 
Posty: 158
Dołączył(a): 30 paź 2009, o 10:48


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 298 gości