milena120 napisał(a):tak wielu ludzi jeszcze nie poznałam...tak wielu miejsc jeszcze nie widziałam...prawdziwej miłosci smaku nie poznałam...tak trudnych rzeczy nie zrozumniałam...smaku zwyciestwa i dumy nie znałam...wielu radosci nie przezywałam...bez poczucia winy zyc nie umiałam... marzenia i plany wszystkie straciłam...a co mi zostało??wieczna pustka i brak miłości, pragnienie smierci,smak bezsilności,brak wiary w siebie i lepsze jutro,rosnca nienawieść i ból porażek jakich zaznałam...moze to już??moze czas odejsc??moze warto to wszystko zobaczyc?? raz na zawsze?
milena, Ty masz nie tylko problem z ojcem, agresywnym alkoholikiem i z matką, z którą jak sama piszesz nie możesz sensownie porozmawiać i zostajesz z problemami sama...
Ty masz tez problem ze sobą, bo dla mnie ten tekst, który zacytowałem, jest niemal pewnym dowodem ZABURZEŃ DEPRESYJNYCH, na które cierpisz - A TO JEST CHOROBA, KTÓRĄ TRZEBA LECZYĆ!
po prostu normalnie powinnaś zapisać się do lekarza psychiatry lub do psychologa i... pokazać mu ten tekst oraz opowiedzieć o swoim życiu - idź do jakiejś poradni i zapisz się w rejestracji - co Cię z góry obchodzi czy wolno czy nie wolno samej...? - jeśli nie wolno, to najwyżej Ci to powiedzą a wtedy Ty powiedz, że na matkę nie możesz liczyć i już tego wszystkiego nie wytrzymujesz i że mają Cię przyjąć, albo gdzieś skierować tam, gdzie możesz odbyć wizytę bez matki... (i daj im do zrozumienia, że jesteś w bardzo złym stanie...) a jak trzeba, to nawet sama wejdź do gabinetu i powiedz głośno, że potrzebujesz pomocy i koniec!!! a mama z Tobą nie przyjdzie i że mają się Tobą zająć...
trzymaj się i bierz się do jakiegoś działania - walcz o siebie - jesteś jeszcze bardzo młoda, więc nie czekaj aż upłyną lata i stracisz mnóstwo czasu, sił i nadziei, tylko wykorzystaj dla swojego dobra fakt, że jesteś jeszcze tak młoda i zrób wszystko, żeby następne lata życia miały szansę być lepsze...
pozdrawiam!