Na wesolo, chodz tez irytuje...
Otorz powszechnie wiadomo, ze Panowie, duzo trodniej, ciezej i dluzej przechodza roznego typu choroby..... Przytym duzo wiecej i czesciej opowiadaja nam, jak strasznie sie czuja, co ich boli... jak im sie oddycha itd... (niektorzy np moj mierzy sobie cisnienie i puls kilka razy dziennie)...
Co robicie, zeby sie nie denerwowac...??? Bo ja po trzech dniach uzalania i relacji co dwie godziny nt stanu zdrowia i braku poprawy, siegnelam zenitu... tak mnie zajezyl ze mu nawrzucalam... (wiem jestem okropna, ale skoro lekarz nie mogl pomoc, to co ja moge pomoc??)