WITAM WAS SERDECZNIE
KOLEJNY RAZ ZWRACAM SIE DO WAS O POMOC. TYM RAZEM CHODZI TAKZE O FACETA
ZNAMY SIE OD JAKIS 6 LAT. OD DRUGIEGO CZY TRZECIEGO SPOTKANIA PRZYPADKOWEGO NA ULICY (BO TYLKO TAKIE BYŁY) ZACZĄŁ CAŁOWAĆ MNIE W POLICZEK NA DZIEŃ DOBRY I NA DOWIDZENIA ...NO JASNE BARDZO MILO ..I MIALAM COS TAM ZROBIĆ ..ALE JAK FAKTYCZNIE JAK BEDZIE COS MIALO WYJSC SAMO WYJDZIE....NO I FAKTYCZNIE..JAKIŚ CZAS TEM CAŁKIEM ŚWIADOMIE ZEGNAJAC SIE POCALOWAL MNIE RAZ W POLICZEK DRUGI W USTA....BYŁAM MOZNA RZEC W 7 NIEBIE;) ZACZELAM JAKOS CHCIEC SIE Z NIM SKONTAKTOWAC PO 3 MIESIACACH WRESZCIE GO ZNALAZLAM NO I DOSTAL KARTKE NA ŚWIETA Z MOIM NR TELEFONU..KURDE NIC ...ZUPELNIE NIC NIE ZROBIL...NIEDAWNO SPOTKALISMY SIE ..BYLO WSZYSTKO JAK DAWNIEJ ALE JAKOS CIEPLUTKO I WOGOLE ..DOSTAL KARTKE Z WAKACJI ..I DO TEJ PORY NIE MA Z NIM KONTAKTU ..KURDE ..ANI SIE NIE MOGE Z NIM SKONTAKTOWAC TELEFONICZNIE ANI NIJAK BO ZAWSZE MOWI ZE MA MALO CZASU ...WIEM TYLKO GDZIE PRACUJE ALE TAK PO PROSTU WEJSC DO PRACY I UMAWIAĆ SIE NA RANKI ..JAKOS TAK GLUPIO PORADZCIE MI COS BO USYCHAM W TE JESIENNE WIECZORY Z TĘSKNOTY ZA NIM A CZEKAC KOLEJNY ROK NA PORZYPADKOWE SPOTKANIE NA MIESCIE ..TO CHYBA NIE MAM NA TO SIL .....