Chcę ,aby wrocil . Zrozumialam ,ze mozna inaczej zyc ...

Problemy z partnerami.

Postprzez zizi » 28 lip 2010, o 23:40

ehhh

ja też na początku nie potrafiłam wkurzać się na dupka

bałam się

łudziłam się,że jak będę fajna...on wróci.........

.......i będziemy szczęśliwi razem....

na szczęście ...przejrzałam na oczy....
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Ladybird » 28 lip 2010, o 23:46

Zizi , ale ty znalaznas tego , co CXie zaakceptowal z wadami wszystkimi...
a js nie ... mnie4 nie wolno miec zlych dni...
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez zizi » 28 lip 2010, o 23:49

wiesz...ja też wolę być silna......

ale każdy z nas może mieć gorsze dni

a niektórzy panowie.....są fajni jak jest wesoło...bez problemów...

a jak przyjdzie życie...normalne problemy........to tchórzą :evil: :roll:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Ladybird » 28 lip 2010, o 23:52

Tak mi jest zle ...
Wczoraj mnie przytulal , a teraz jestem sama i on ma mnie w dupie...
Czemu... Trudno sie pogodzic...
Nie rozumiem...
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez zizi » 28 lip 2010, o 23:54

bo on jest egoistą :evil:

dzieciakiem :evil:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Filemon » 28 lip 2010, o 23:58

na mojego czuja, to jest chory facet - no nie wiem, mogę się mylić, ale z Twoich opisów on mi nawet nie wyglądał na wykorzystywacza, tylko na pokręconego, który raz się przechyla ku Tobie a raz od Ciebie, bo po prostu ma taki "kręgosłup emocjonalny" pogięty... :?

nie wiem czy Ty już to wiesz i czujesz, ale ja doświadczyłem na tyle silnie, że jestem przekonany, że taki egzemplarz jest wybrakowany, że tak powiem, i prawie nigdy nie daje się naprawić... a jeśli nawet, to takim nakładem sił i środków, że prawie nigdy się to nie opłaci... chyba, że jest to czyjaś życiowa jedyna i największa miłość, to może warto wtedy zaryzykować, ale według mnie też w jakichś granicach...

on niekoniecznie Cię olał, ladybird... on jest według mnie w pewien sposób emocjonalnie chory... podobnie jak w pewnej mierze my też - można mu to stopniowo wybaczyć i nawet jakoś tam współczuć, ale można się też wkurwić na to, jak nas zawiódł, jaki ból sprawił i na jego chwiejność i niekonsekwencję...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Ladybird » 29 lip 2010, o 00:08

Eh ,Filemon , myslisz ze mi lepiej , nie lepiej, niestety. Dal mi nadzieje, nie wiem czemu ,nawet mi sie nie chce tego dociekac;. Po co to zrobil ? On mowi, ze chcial mi pomoc przy samochodzie. To absurd, nikt go nie zmuszal ,aby to zrobil. Dupa blada... Jak stanac na nogi i olac pana... nie wiem...
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Filemon » 29 lip 2010, o 00:14

Ladybird napisał(a): Dal mi nadzieje, nie wiem czemu ,nawet mi sie nie chce tego dociekac;. Po co to zrobil ? On mowi, ze chcial mi pomoc przy samochodzie. To absurd...


oczywiście, że absurd, bo przy samochodzie nie pomaga się idąc do łóżka z jego właścicielką... - to wiemy obydwoje i on też to przecież wie...

ale gada to co gada, bo on sam siebie nie rozumie... on też czuł coś ku Tobie a potem przestał czuć... a potem znowu miał przypływ... a potem znowu mu się odwidziało i przeszło.... i wcale niewykluczone (o zgrozo!) że on się może jeszcze do Ciebie jakoś odezwać w kolejnym przypływie.... a potem znowu się wycofać... :?

na tym właśnie polega takie pogięcie emocjonalne, o którym napisałem powyżej... to jest rodzaj choroby - on mi nie wygląda na cynicznego bydlaka, który Cię użył do własnych jedynie prymitywnych celów...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez bunia » 29 lip 2010, o 00:16

Zdazysz jeszcze olac i stanac na nogi :pocieszacz:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez pszyklejony » 29 lip 2010, o 00:33

O zgrozo, sama sobie dałaś nadzieję.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Filemon » 29 lip 2010, o 01:20

no zaraz, zaraz... ale jeśli ktoś wchodzi w kontakty intymne i nie odbywa się to w krzakach na pierwszej randce, tylko w jego domu i po wcześniejszej kilkumiesięcznej znajomości, ponadto ten ktoś nie oświadcza jasno, że chodzi mu tylko o seks a za to wyświadcza nam przysługi, wchodzi w kontakt emocjonalny, itp. to przecież jest oczywiste, że stwarza on nadzieję na bliższą partnerską relację takim swoim zachowaniem...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez pszyklejony » 29 lip 2010, o 01:39

Bez względu na jego postępowanie, to w Niej jest przemożna chęć dopasowywanie wszystkiego do swoich oczekiwań i ta niewspółmierna rozpacz wynikająca z ich niespełnienia.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Filemon » 29 lip 2010, o 01:57

tak, ale nadzieję on Jej też stworzył... - nie tylko Ona sama sobie...
nie zwalajmy odpowiedzialności wyłącznie na Nią, gdyż nie byłoby to zgodne z prawdą i z realiami...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez pszyklejony » 29 lip 2010, o 02:10

W ten sposób do niczego nie dojdzie, bo zawsze będzie a bo on zrobił, on powiedział. Sama musi rozpoznawać granice.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez biscuit » 29 lip 2010, o 02:23

być możnie jestem nudna, ale tak podsumuję dla porządku
bo ten temat był przedmiotem naszych bogatych rozważań

żadne miśki nie mają wpływu na relacje emocjonalne między ludźmi

jak również prawdopodobnie nowe fryzury
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 287 gości

cron