Nienawidzę swego życia.

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Nienawidzę swego życia.

Postprzez anonimowa » 17 lip 2010, o 15:23

Zostałam sama. Sama z rozbitymi jak lustro marzeniami i planami. Duszę się w swoim życiu jak ptak w klatce, a nie potrafię się z niego wyrwać. Boję się, że umrę nie zaznawszy prawdziwego szczęścia.

Pisałam tu już. Mój ojciec jest alkoholikiem i nienawidzę go. Życzę mu śmierci i czuję, że wtedy będzie lepiej. Jestem podła.

Wszystko poświęciłam dla tego łajdaka i mojej Mamy. Wyjazdy, znajomości, przyjaźnie a w efekcie - miłość. Dziś zdałam sobie sprawę, że zostałam z tym wszystkim sama. Nie mam nikogo, bo niepielęgnowane znajomości wymarły, a miłość bez poświęceń uschła. Nie byłam w stanie wyrwać się z tego życia i zacząć nowe gdzieś tam z bliską mi osobą. I straciłam ją.
Sześcioletni związek rozprysł się jak bańka mydlana, bo nie potrafiłam dać całej siebie. A ojciec okazał wsparcie upijając się w sztok. I tak pije tydzień. Czuję, że zwariuję - z rozpaczy po stracie, braku bliskich osób i nienawiści do ojca, którego obwiniam za wszystko. A może to ja jestem ta zła?
anonimowa
 
Posty: 18
Dołączył(a): 3 lut 2008, o 22:10

Postprzez wera » 17 lip 2010, o 16:57

Nie, to nie Ty jesteś ta zła choć cały świat próbuje Ci to wmówić.
Strasznie mi bliskie to co napisałaś.

Trzyma się
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez pszyklejony » 17 lip 2010, o 18:53

Takie jest współuzależnienie i DDA. Teraz już wiesz co Ci szkodzi. To wszystko za tobą, czas zacząć nowe życie, dla siebie.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez anonimowa » 17 lip 2010, o 20:35

Kiedy to nie działa tak... Wiem, ale nie potrafię nic z tym zrobić.
Nie mogłabym odejść i zacząć w końcu myśleć odrobinę "egoistycznie".
I chociaż wiem, że to mnie niszczy - tkwię w tym dalej...
anonimowa
 
Posty: 18
Dołączył(a): 3 lut 2008, o 22:10

Postprzez wera » 17 lip 2010, o 20:51

I chociaż wiem, że to mnie niszczy - tkwię w tym dalej...


jestem w tym samym punkcie
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez pszyklejony » 17 lip 2010, o 21:16

No tak, trzeba czasu.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez żabka » 17 lip 2010, o 22:13

jasne że możesz coś dla siebie zrobić, tak tylko dla siebie samej..:)
terapia,
nowe znajomości,
oddzielić co jest moje a co jest ich.

ja podobnie jestem jeszcze w domu,
i chwilami to mam dosyć wszystkiego, ich słów gdzie znów byłaś? gdzie wychodziłaś ? jakby nie bylo 18lat mam i trochę.
a innymi momentami popadam w dól..i wyję ...
Avatar użytkownika
żabka
 
Posty: 205
Dołączył(a): 14 lip 2009, o 14:48
Lokalizacja: w krainie żubra, pingwina i niedźwiedzi

Postprzez anonimowa » 18 lip 2010, o 11:06

Terapia... Tak, chciałam. Ba, jakiś czas temu to było moje marzenie. Łudziłam się, że to pomoże mi normalnie żyć. Ale tu gdzie mieszkam terapia pozostaje w sferze marzeń...

Żabka - rozumiem co czujesz... Niejednokrotnie uciekam w kąt jak dziecko i płaczę, nie mogąc inaczej poradzić sobie z bólem, który rozdziera moje serce. Ja przynajmniej nie muszę odpowiadać na takie pytania. Nie rozmawiam z ojcem. Wykonuję jego komendy. Odezwę się tylko w obronie Mamy.

Wera - i jak sobie z tym radzisz?
anonimowa
 
Posty: 18
Dołączył(a): 3 lut 2008, o 22:10

Postprzez Orm Embar » 18 lip 2010, o 14:41

anonimowa napisał(a):Kiedy to nie działa tak... Wiem, ale nie potrafię nic z tym zrobić.
Nie mogłabym odejść i zacząć w końcu myśleć odrobinę "egoistycznie".
I chociaż wiem, że to mnie niszczy - tkwię w tym dalej...


Błąd jaki popełniasz na wejściu to zbyt duże oczekiwania wobec siebie. Mniej lub bardziej świadomie zakładasz, że Twoje odejście od toksycznej sytuacji miałoby polegać na tym, że jednym Aktem Woli zmienisz WSZYSTKO. Dla postronnego obserwatora jest oczywiste, że tak się po prostu nie da - zmiana swojego życia to PROCES a nie jednorazowy czyn na maksa.

Robisz zapewne typowe kółko wokół swoich problemów:
- masz silny brak akceptacji siebie (nie rozmawiajmy na razie co, jak i dlaczego);
- uważasz, że powinnaś to zmienić jakimś nadludzkim wysiłkiem;
- nie jesteś w stanie tego zmienić - bo dla 99,99999% ludzi tak się nie, a ten 0,00001% ludzkości to tylko Arnold Schwarzenegger ;-)
- tworzysz sobie "karę" - gorsze samopoczucie, biczowanie się brakiem akceptacji, poczuciem klęski itd. itp.

Zacznij próbować zmienić TROSZECZKĘ, bardzo niewiele. Czasami powiedz "nie", tam gdzie na ogół mówiłaś "tak". Zacznij szukać odpowiedzi na pytania czego TY chcesz, i zrób czasami coś choćby niewielkiego.

To tak na dobry początek. :D

A tak przy okazji - ile masz lat?

Maks

ps. tak mądrze piszę bo sam to przechodziłem, hehehehe :-)
ps. 2: myśli o zabiciu ojca są normalne i naturalne. Nie ma w nich nic złego do czasu, aż nie zrealizujesz swoich bądź co bądź FANTAZJI... :-)

powodzenia!

M.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez wera » 18 lip 2010, o 16:58

---------- 16:57 18.07.2010 ----------

Anonimowa obecnie sobie w ogóle z tym nie radzę, ale pogodziłam się z tym stanem rzeczy. Aktualnie pozwoliłam sobie na te wszystkie uczucia które są we mnie. Gdy chce mi się płakać - paczę, gdy chce mi się śmiać choćby z najmniejszej głupoty - śmieję się, gdy mam ochotę krzyczeć - krzyczę itp. Prawdę mówiąc działam jak robot, wstaje jadę do pracy, jem, myję się i śpię. Dużo myślę w pracy. Mam czasami tak, że robię w pracy to co muszę zupełnie mechanicznie wyłaniając całkiem mózg. Wiem, że na dłuższą metę się tak nie da, ale póki co jest jak jest i pewnych rzeczy nie przeskoczę.

---------- 16:58 ----------

Eh... ja mam talent do pakowania się w kłopoty oraz utrzymywania toksycznych więzi.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez pszyklejony » 18 lip 2010, o 19:51

"Eh... ja mam talent do pakowania się w kłopoty oraz utrzymywania toksycznych więzi."
To nie jest talent, po prostu pakujesz się w to co znasz, kazdy "normalny" związek to strach przed nieznanym.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez wera » 18 lip 2010, o 19:58

Tylko, że ten z pozoru miał być normalny.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez żabka » 18 lip 2010, o 22:11

tak psztklejony masz racje..
pakujemy się w to co znamy..

pare dni temu.. doszło do mnie że często ..mialam znajomych..facetów niedostępnych jak mój ojciec..totalny brak kontaktu, oraz okazywania pozytywnych emocji, uczuć. Wiec wcale nie wchodze w jakiekolwiek relacje..

Swoją droga..to mialam doświadczenia w kwestii nadużycia mnie, w seksualności..na co nie miałam wpływu by się obronić.. I także nad tym powoli zaczynam pracowac.

Anonimowa dziś w nocy..znów się bujałam i płakałam i wolałam "ojca" by mnie przytulił . Dużo uczuć się kłębiło we mnie. I dalej płakałam..
przyczyna..? -? byłam wczoraj na słubie serdecznych znajomych i zobaczyłam miłość jaką darzy tato mego znajomego do niego, i do jej siostry. I nieopatrznie trochę żartując a trochę.., zawołalam do niego "tato.." Ten pan mnie zna, widzielismy się kiedyś tam.. Ale dziś w nocy normalnie można to nazwac wyciem.. w ciszy .
I normalnie ponownie zatęskniłam do takiej relacji.. do takiej osoby, która mogłabym nazwac tatą .
Avatar użytkownika
żabka
 
Posty: 205
Dołączył(a): 14 lip 2009, o 14:48
Lokalizacja: w krainie żubra, pingwina i niedźwiedzi

Postprzez pszyklejony » 18 lip 2010, o 22:51

No widzisz, żapusiu :). Płacz, bo to pomaga poczuć tą istotę w środku.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez żabka » 19 lip 2010, o 00:54

eee
o jaką ci osobe chodzi?
wewn dziecko czy kogo?

aż ktoś inny się oidezwał w nocy.. az mi się przyśniłł..no ale .. sfera nadprzyrodzoności moze być obca wielu osobom, momentami mi tez.
Miałam wrażenie po tym placzu że ktoś mnie utulił .., a własnie o to wołałam.. i wreszcie zasnęłam potem i ten sen..okazuje się..odpowiedzia na moje pytania i wołanie..ale to tekst na inną bajkę :D
Avatar użytkownika
żabka
 
Posty: 205
Dołączył(a): 14 lip 2009, o 14:48
Lokalizacja: w krainie żubra, pingwina i niedźwiedzi

Następna strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 146 gości