Monia w związku wazne jest żeby w pewnych sytuacjach pójść na kompromis. Mój chłopak też pali i też niespecjalnie mi się to podoba, ale jak już się poznaliśmy to tkwił w nałogu. Nie przeszkadza mi to tak bardzo, chociaż często wtrącam jakieś uszczypliwe uwagi odnośnie palenia. Kiedyś powiedział mi, że jakbym NAPRAWDE się uparła to on rzuciłby te papierosy, ale ja nie wyorażam sobie tego, że zmuszam go do rzucenia. Cos tam od czasu do czasu brzebąkuje o jakis plastrach, że chce rzucic itd. Ja go do niczego nie będę zmuszać.
Moze na początek daj mu stanowczo do zrozumienia, ze nie życzysz sobie żeby palił w Twojej obecnosci? Pisałaś, że ustaliliscie, że Ty bedziesz na razie akceptowała jego nałog, a on kiedys tam z tym skonczy. Ale kiedy? Nie sądzisz, że moze być tak, że Ty będziesz dusić się dymem, a to "kiedys" nie nastąpi nigdy?
Pozdrawiam