kochać biseksualnie...?

Problemy z partnerami.

Postprzez new*life » 16 lip 2010, o 22:49

Nie wiem, bisciut, gdzie by mieszkał, ale myślę, że poradziłby sobie, jest bardzo zaradny. Choć na razie nie stać by go było, by sobie coś wynająć, pewnie znów przykleiłby się do kogoś...
Ale po co, skoro ma taką naiwną, zakochana idiotkę, która go chce, pomimo wszystkich swiństw
new*life
 
Posty: 49
Dołączył(a): 9 gru 2009, o 15:08
Lokalizacja: ...skąd chcę uciec...

Postprzez moniaw-w » 16 lip 2010, o 22:53

---------- 22:52 16.07.2010 ----------

new*life napisał(a):
Ale przyznam, że jestem jakos uwikłana w tę chorą relację. Mam jakąś dziką satysfakcję, gdy uda mi się odkryć jego kolejne kłamstwo! Mogłabym pracować w dochodzeniówce.. Potrafię np. wysiąść z pociągu po drodze, by przekonać się czy na danej stacji też napisał swój numer. I jest! Mam go! Bo mówił, że na tej nie napisał...Zajob totalny, wiem o tym. chyba obydwoje jesteśmy równo porypani, tylko że ja w tym układzie cierpię bardziej, bo oszukiwać i zdradzać nie potrafię i nie chcę.


to sie chyba nazywa wspoluzaleznienie

poza tym mam jakies dziwne wrazenie po tym Twoim ostatnim wpisie, ze Ciebie ta sytuacja w pewnym stopniu bawi...

piszesz, ze nie przeszkadza Ci jego biseksualizm - ok, ale bycie z partnerem tak niewybrednym seksualnie jest troche ryzykowne
z tego co mowisz wynika, ze nie jego biseksualizm jest problemem, ale klamstwa... czyli chcialabys, zeby byl szczery z Toba? mowil Ci o spotkaniach z innymi, o seksie? to z jednej strony, a z drugiej piszesz, ze te 'zdrady' Cie bola i weszysz
on pisze, ze naklamal nie raz, ale bezpodstawne oskarzenia bola tez jego

ja sie pogubilam w tym, czego Ty od niego oczekujesz, a kompletnie nie wiem, czego on chce w tej sytuacji od Ciebie

---------- 22:53 ----------

new*life napisał(a):Nie wiem, bisciut, gdzie by mieszkał, ale myślę, że poradziłby sobie, jest bardzo zaradny. Choć na razie nie stać by go było, by sobie coś wynająć, pewnie znów przykleiłby się do kogoś...
Ale po co, skoro ma taką naiwną, zakochana idiotkę, która go chce, pomimo wszystkich swiństw



sama sobie dajesz odpowiedz, moim skromnym zadaniem
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Postprzez Filemon » 16 lip 2010, o 22:57

---------- 22:53 16.07.2010 ----------

widzę, że wspomniałaś coś właśnie o swoim poczuciu wartości...

czy przypadkiem, nie w tym obszarze można by zacząć jakieś poszukiwania drogi wyjścia z tej sytuacji...

dopóki czujesz się jakby "nikim", dopóty brak Ci będzie siły do słusznego oporu i zadbania o siebie, bo będziesz odczuwała, że jakby "lepszy rydz niż nic"...

przeraża Cię samotność? poczucie, że coś Ci się w tej sferze nie udało? uważasz, że nic lepszego już Cię nie może w życiu spotkać? czy chodzi o coś jeszcze innego...?

tylko, że... myślę, że ten Twój Romeo... nie powinien tego w ogóle czytać, bo potem będzie miał jeszcze lepsze pole do manipulacji, chociaż wiadomo z góry, że Ty go i tak przyłapiesz i rozpracujesz... bo nawet kombinacje i krętactwa, w których się specjalizuje nie wychodzą mu dobrze... co on umie właściwie? potrafi coś konkretnego, czy fajnego, poza zdradą i kłamstwem? ma jakieś zalety, poza tym, że... jest? ;)

---------- 22:57 ----------

new*life napisał(a):(...)jest bardzo zaradny. Choć na razie nie stać by go było, by sobie coś wynająć, pewnie znów przykleiłby się do kogoś...


o no proszę, widzę że ma jakąś konkretną zaletę, umiejętność - zaradny jest, bo się świetnie potrafi przykleić do kogoś - to naprawdę się w życiu przydaje... to może być lepsze niż dwa fakultety! ;) :lol:

p.s.
więc można mu spokojnie wystawić walizkę za drzwi - bez obaw i wyrzutów sumienia... ;)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez smerfetka0 » 16 lip 2010, o 23:09

dziewczyno wez sie opamietaj!

fakt to stalo sie juz obledem i uzaleznieniem i tyle ale przerwij to.

do tej pory cie tylko oklamywal i nie potrafil dotrzymac obietnic a teraz nagle chce sie zmienic i robi sie na biedaczka ktory ma problem ale kocha i dla ciebie wszystko i zmieni sie? jaka brednia!

wygon go ze swojego zycia, chociazby w stylu ala sepracji bo musicie odetchnac od tego i odpoczac!! wypoczniesz troche od tego wszystkiego nie bedziesz miala co pod reka sledzic i sie na spokojnie i trzezwo zastanowisz.

chcesz tkwic w tym obledzie? co bedzie jak wpadniesz z nim? bo chyba nie planujecie teraz dziecka... wtedy odejdziesz? czy wtedy przestaniesz weszyc zeby nie robic afery w zwiazku dla dobra dziecka? bierz to pod uwage!

z kazdym dniem i godzina w tym zwiazku co raz trudniej bedzie ci sie z tego uwolnic ale to sie i tak skonczy, tylko ty wtedy bedziesz tak wyniszczona zmeczona i zdeptana ze szybko nie bedziesz w stanie zalozyc zdrowego zwiazku!!

a bo to jeden fajny koles na swiecie?


a po za tym, akceptujesz biseksualizm ok, twoja sprawa, nie uwazasz za obrzydzajacej ze powiedzmy kiedys to robil z mezczyzna czy ze podobaja mu sie seksualnie inni mezczyzni, ale nie tlumacz sama sobie tego! czy to facet czy baba masz ogromne powody zeby wiedziec ze zdradzil!!! ba, on zdradzil na pewno!!! samo to ze wypisuje swoje numery i z nimi w ten sposob gada juz jest na tyle ponizajace i dajace do myslenia!! zdrada to zdrada i tu nie ma nic do rzeczy z kim cie zdradza bo ty akceptujesz biseksualizm. ale chyba nie poligamie?


niech ktos jej kubel zimnej wody wyleje na glowe a tego kolesia kopnie w dupe.


wesola jestes widac i otwarta na ludzi, nie zmarnuj tego zamykajac sie w oblednym kole
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez new*life » 16 lip 2010, o 23:14

Nie, nie bawi mnie ta sytuacja w ogóle. Robie coś, czego nie chcę, bo po każdym odkrytym kłamstwie, jak już się napracuję i wywęszę postanawiam sobie, że to koniec! Definitywny. A potem zawsze udaje mu się mnie urobić, choć nie wierzę w jego tłumaczenia, to ulega i męczę się dalej.


A czy myślicie, że osoba biseksualna nie może po prostu być wierna? Bo mi się naiwnie wydaje, że to nie jest uzależnione od orientacji seksualnej, przecież heterykom też mogą jakoś tam podobać się inni, co nie znaczy że z każdym lezą do wyra (a co gorsza, w krzaki, w październikową noc...)
Co o ty myślicie?
Zresztą, zawsze najważniejsza jest chyba rozmowa między dwojgiem ludzi. Przy założeniu, że jest szczera.
new*life
 
Posty: 49
Dołączył(a): 9 gru 2009, o 15:08
Lokalizacja: ...skąd chcę uciec...

Postprzez smerfetka0 » 16 lip 2010, o 23:19

mysle ze moze byc wierna ale co z tego skoro on nie jest!! inny by byl a ten nie jest. skoro nei jest a ty potrzebujesz wiernosci to do widzenia.

najgorszy poczatek i wytrzymac w postanowieniu pozniej jaka ulga.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Filemon » 16 lip 2010, o 23:20

biseksualiści są różni - są tacy, którym do pełni szczęścia i spełnienia potrzebny jest koniecznie trójkąt (żeby i kobieta i mężczyzna z nim był jednocześnie, w tym samym okresie czasu) a bywają też tacy, którzy mogą żyć tylko z jednym partnerem (czy to kobietą czy mężczyzną) i to im wystarcza...

ale w moim odczuciu tu nie chodzi o biseksualizm - wydaje mi się, że w ogóle tytuł tego wątku jest mylący...

ja mam wrażenie, że tu chodzi po prostu o kłamstwo i zdradę, może o coś jeszcze... ale biseksualizm...??? - nie wydaje mi się, żeby to był główny problem w tej historii...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez smerfetka0 » 16 lip 2010, o 23:29

u're right filemon!!

biseksualizm to nie problem a zdrada i klamstwa.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez new*life » 16 lip 2010, o 23:33

No właśnie, macie rację.........
new*life
 
Posty: 49
Dołączył(a): 9 gru 2009, o 15:08
Lokalizacja: ...skąd chcę uciec...

Postprzez winny » 17 lip 2010, o 09:53

---------- 09:47 17.07.2010 ----------

Widzę (tu było słowo, które naruszyło regulamin...) Filemonie (...i tu też) że bardzo Tobie na niej zależy i próby Twoje do poznania jej też widzę.Chcesz to podam Ci jej dokładny adres i nawet nr tel to sie z Nią ustawisz bo widzę że nawet świetnie się dogadujecie.
A tak poza tym to Edyta wypisała tylko moje winy a swoich już nie...Idzie tylko i zbiera ''kwiatki'' na swoją stronę.OK!!!

---------- 09:53 ----------

A na forum to ma prawo każdy pisać i czytać!!!Od tego jest i nikt mi nie będzie mówił czy mam wchodzić i pisać i czy jeszcze mam to czytać...Zastanów się zanim coś napiszesz...

Oczywiście, że każdy ma prawo pisać i czytać, więc proszę zacząć od regulaminu.
administrator
winny
 
Posty: 6
Dołączył(a): 15 lip 2010, o 23:12
Lokalizacja: Nibylandia

Postprzez smerfetka0 » 17 lip 2010, o 10:31

sam sie zastanow bo forum ma pewny regulamin i z tego o to miejsca prosze szanownego ADMINA O ZABLOKOWANIE TEGO UZYTKOWNIKA ZA OBRAZANIE INNYCH chociazby.

a Ty new*life chyba teraz masz swoja milosc i swoje kochanie co ? ty piszesz o pomoc a on jak wyskakuje z jakimi bredniami? ze cie filemon podrywa i ze moze dac adres obraza i sie burzy jak maly chlopczyk jak by tu o to chodzilo...


hehe filemonku strach sie bac uwazaj bo cie winny dopadnie jeszcze :P hehehe


a new*life pisze bo ma problem z TOBA !!!! a kazdy ma wady ale nie jej wady sa tutaj problemem.

co za czlowiek..
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Filemon » 17 lip 2010, o 10:58

no co ja mogę dodać jeszcze.... chyba już nic - z kimś kto się do mnie wulgarnie odnosi nie będę dyskutował...

zagubiona powiedziała co trzeba i inne wypowiadające się tutaj osoby też... :)

p.s.
new*life, gdyby to się działo w realu, to nie byłoby Ci wstyd za takiego "partnera"...? może jeszcze awantura by z tego wynikła - dobrze byś się wtedy czuła?

ja się odsuwam od tej sytuacji - chciał nie chciał również od Ciebie, no bo to jest Twój partner, Ty go sobie wybrałaś i z takim człowiekiem przestajesz... to Ty z nim życzysz sobie tworzyć związek, zatem stanowi on część pary którą stanowicie (jak i oczywiście na odwrót...) :(
Ostatnio edytowano 17 lip 2010, o 11:05 przez Filemon, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez alutka_87 » 17 lip 2010, o 11:04

Każdy ma prawo pisać i czytać ale nie obrażać innych forumowiczów. Powiedziałabym, że wpieprzyłeś się niegrzecznie w dyskusje, obrażasz tych którzy dobrze radzą Twojej dziewczynie i siejesz tylko zamęt. Zadałam kilka pytań - zostały olane - z tego wnioskuje, że nie ma co z Tobą rozmawiać.

New*life trzymaj się :pocieszacz: radze się pozbyć "chwasta" :P
alutka_87
 
Posty: 159
Dołączył(a): 5 paź 2009, o 22:56
Lokalizacja: kraina czarów

Postprzez smerfetka0 » 18 lip 2010, o 21:16

i jak tam new*life sprawa sie miewa?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez new*life » 19 lip 2010, o 14:20

Dziękuję wszystkim za pomoc i zaangażowanie.

Jeszcze nie podjęłam decyzji a niestety, muszę to zrobić sama, nikt tego za mnie nie zrobi. Boję się, że mówiąc "koniec" zaprzepaszczę szansę na uratowanie tego, na czym tak bardzo nadal mi zależy..

Chcę pomyśleć teraz sama, dlatego nie piszę na forum.
new*life
 
Posty: 49
Dołączył(a): 9 gru 2009, o 15:08
Lokalizacja: ...skąd chcę uciec...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 273 gości

cron