nie wiem jak teraz mam rozmawiać z mężem gdy wyprowadzil się z domu?
Nie chodzi o mnie,tylko o jego kontakt z dziećmi...nie chce,żeby oduczyl sie bycia ojcem.Dzieci za nim tęsknią.One go potrzebują.
jeszcze druga jakże prozaiczna sprawa..pieniądze.Mąż obiecywał,że będzie systematycznie je dawal.A tak naprawdę od trzech miesięcy przestal dawac na dom,rachunki...książki i wszystko do szkoły sama kupowałam dzieciom.Na wakacje nie pojechal z nami,bo "nie miał urlopu" Pieniędzy nic nie dał.
Od dawna mówi,że mu w pracy nie płacą i nie ma pieniedzy....kapie mi tak po 50zł.
Mowilam mu,że tak być nie może,że dzieci i rachunki są na mojej glowie,że on tez ma obowiązki,jest dorosly i niech coś z tym zrobi!Czuję,że on mnie zwodzi.Co ja mam robić?Jak się nie dać?
Przecież tak być nie moze