Chcę ,aby wrocil . Zrozumialam ,ze mozna inaczej zyc ...

Problemy z partnerami.

Chcę ,aby wrocil . Zrozumialam ,ze mozna inaczej zyc ...

Postprzez Ladybird » 16 lip 2010, o 18:58

Im więcej czasu mija i emocje opadają , zrozumialam ,że byl to najlepszy facet w moim zyciu.
Chcę zmienic moje nastawienie do partnera w zwiazku. Myslę ,ze wynika to z nieodpowiednich partnerow z przeszlosci , co rzuca cien na moj ostatni zwiazek ,ktoremu nie powinnam nic zarzucac, bo nic nie bylo do zarzucenia.
Czemu szukalam dziury w calym ?
Jestesmy w kontakcie, piszemy smsy , napisalam mu maila, przeprosila, wyjasnilam.
On odpisal ,ze moze problem tkwi w nim ,ale nigdy mnie nie porownywal do bylej zony ,bylam teraz jedyna, chcial bardzo ,aby nam sie udalo ,ale widocznie trafilam na nieodpowiedniego faceta.
Czy on nie niskiego poczucia wartosci ? Jest DDA jednak.
Po tym mailu zadzwonil, rozmawialismy dlugo wieczorem , malo o nas ,nie chce ,on tez nie.
Czuje to ,rozmawiamy tak jak dawniej ,jakby nic sie nie stalo .
Zapewnil tylko ,ze nie mam co sie winic zajego sytuacje, bo to jego decyzja, on wie ,ze nie chcialam ,ja znowu powiedzialam ,ze jednak przyczynilam sie do tego.
Teraz obwiniamy samych siebie.
Mam do zobaczenia konia , niedaleko od jego miasta, muszę tez samochodzie wymienic częsci ,o czym on wie..
Wczoraj zaproponowal ,zebym przyjechala po drodze do konia do jego miasta, to mi ten samochod tanio naprawi i zalaltwi taniej czesci.
Pyta sie o wszystko , chce pomagac.
Nie wiem , co o tym sądzic.
Wiem tylko ,że jestem ogromnie pozytywnie zaskoczona, ze potrafi utrzymywac dialog po tym wszystkim .
Nie spotkalam takiego faceta, wiec tym bardziej chce to naprawic.
Nie wiem tylko ,jak postapic teraz, aby nie zerwac tej cienitkiej nici ,ktora nas lączy .
Nie chcę naciskac , wiem ,ze to nie tedy droga.
Co moglabym mądrego zrobic?
Wiem tez ,ze potrafie sie zmienic , wiem tez ,ze on jest tego wart.
To nie moj poprzedni partner, o ktorego nie warto bylo walczyc.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez cvbnm » 16 lip 2010, o 19:54

Co moglabym mądrego zrobic?

moze zobacz jak SAMO sie to bedzie tkalo i nie rob nic?
cvbnm
 

Postprzez Filemon » 16 lip 2010, o 20:04

no w sumie... dosyć radosne zaskoczenie - bo szansa niewątpliwie jest! :)

trzymam kciuki!

tak sobie myślę, że może teraz dla odmiany więcej obserwuj, zadawaj pytania, wyciągaj wnioski a staraj się mniej działać impulsywnie - żadnych nagłych skrajnych wyskoków... ;)

jeśli już zrobisz konkretny istotny ruch, to żeby był przemyślany a nie pod wpływem przejściowych emocji...

przy czym obserwuj też siebie - co czujesz, czego potrzebujesz, jakie masz pragnienia no i nie zapominaj, że masz prawo PROSIĆ tą drugą stronę o różne rzeczy - na przykład o omawianie takiej czy innej sprawy, o pomoc, o udział w jakiejś decyzji, itp. on może czasem odmówić a czasem się zgodzić - też ma swoje prawo wyboru... Ty masz się do tego przymierzyć i stwierdzić jak się w tym czujesz - czy to jest wystarczająco dobre i satysfakcjonujące dla Ciebie, czy jednak bardziej się czujesz na minusie: zawiedziona, zdołowana, itp...

no, to taka krótka recepta filemona... :lol: ;)

po prostu może tak jakoś można by próbować... :)

p.s.
cha cha... lady, zapomniałem dodać, że u mnie też zaskoczenie - mój ex-ancymonek dzisiaj... przysłał mi 3 smsy (jeden z przeprosinami a dwa z rozważaniami... ;) ) - ale ja go znam, jak zły szeląg :lol: - zmiękła mu rura, ale to cały czas jest z Jego strony rozgrywka sił a ja nie chcę czegoś takiego na zasadzie kto silniejszy i kto nad kim będzie dominował - ja chcę mieć równorzędnego partnera i bez takich różnych gierek... :)

pozdrawiam!

:kwiatek2:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Ladybird » 16 lip 2010, o 20:16

Dzięki , chcialabym umiec opanowac emocje. Wiem ,że juz duzo sie nauczylam ,ale jeszcze dluga droga przede mną.
Z tym ,że trafilam na dośc trudny przypadek.
Własnie to o czym piszesz , Filemon , jest trudne do wykonania, poniewaz on uwaza, ze dyskusja, odmienne zdanie ,mówienie o swoich potrzebach to jest ewidentna kłotnia.
Często nie wiedzialam ,jak do niego dotrzeć ,wiec stosowalam nieodpowiednie metody i tu jest moja wina i moj bląd.
Obwiniam sie bardzo wewnętrznie własnie za to . Wiem ,że mozna inaczej ,ale nie zawsze wychodzi.
cvbnm , wiem ,ze tak powinnam zrobic ,choc on jest jednak inny niz wiekszosc mężczyzn.
Juz kilkakrotnie bylam zaskoczona jego reakcja, kiedy powinien milczec , nieodzywac sie ,siedziec w jaskini . Chyba lubi jednak moje zainteresowanie, nawet tlumaczenia, prxepraszanie. Moze to podnosi jego poczucie wartosci. Nie wiem , gdybam . Intuicja mi podpowiada, ze tu powinnam cos zrobic, tylko nie bardzo wiem co .Boje sie blędu .
Jak uspokoic wewnętrzny niepokoj i biczowanie sie ?
Męczy mnie to bardzo ...
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez pszyklejony » 16 lip 2010, o 20:25

Nic nie uspokajaj, to jest objaw szukania rozwiązania, musi meczyć, bo mózg zużywa dużo energii.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Ladybird » 16 lip 2010, o 20:40

---------- 20:37 16.07.2010 ----------

Filemon , mam nadzieję ,że nie wrócisz do niego . Jeśli jestes pewny ,że nie jest tego wart nie rob tego . Znajdz silę , nie daj sie zbajerowac.
Ja stracilam 1,5 roku dla palanta, alkoholika ,furiata ,uzalężnionego od mamusi .
Moze jednak sie odwazysz dosiąśc mojej karej kobylki ? Jestem specjalistką od eliminacji lęku do koni i ucze radości z obcowania z końmi i swobody jazdy .
Kilka osob , w tym dzieciakow, ktore baly sie zrobic kilka krokow na koniu , po toksycznym instruktarzu , teraz startuje w zawodach .
Więc ...

---------- 20:40 ----------

Pszyklejony , czy jednak moj , cięzko pracujący mozg jest w stanie znaleźć wlasciwe rozwiazanie?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez pszyklejony » 16 lip 2010, o 21:05

To nieprawdopodobne "narzędzie", jestem gotów bić pokłony na środku Marszałkowskiej.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Filemon » 16 lip 2010, o 21:10

lady, kusisz mnie tymi konikami... ;) czuję chęć i może za jakiś czas się odważę...? aktualnie jestem trochę uziemiony przy obowiązkach rodzinnych, ale na przykład wczesną jesienią, to jest dobry czas na taką przygodę...?

mój ex... śle kolejne smsy - a ja dzielnie milczę jak grób! :lol: ;)
wiesz, ja sobie postanowiłem, że on musiałby coś ZADZIAŁAĆ - na przykład gdyby mi napisał, że poszedł na terapię a potem gdyby przyjechał do mnie, powiedział, że się leczy, że chce porozmawiać, że mu zależy, że żałuje, że nie wyszło i chciałby naprawić, itd. to wtedy bym z nim porozmawiał... ale w obecnym stanie rzeczy, to masz rację, że nie ma sensu :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sanna » 16 lip 2010, o 21:40

Lady, a tak sobie pomyślałam, może takie ćwiczenie z cierpliwości - rozmawiaj z nim o kwiatkach, ptaszkach itd., ale nie o Was. I wyznacz sobie datę, że np. w niedzielę za tydzień , nie wcześniej, spytasz go czy mógłby Ci opowiedzieć co spowodowało jego decyzję o wyjeździe?* Co przeważyło szalę? Ja przy trudnych moich akcjach nauczyłam się pytać krótko i wprost,, co mogę dla Ciebie teraz zrobić?" Co ja mogę zrobić, nie co on mógłby, powinien itd. Może zadziała?
Myślę, Lady, że Tobie też trzeba teraz czasu, żebyś z lęku przed samotnością nie zaklinała się że zaakceptujesz coś, co dla Ciebie na dłuższą metę nie będzie akceptowalne i znowu skończy się listą zarzutów ,, bo on mógłby...".
Daj sobie czas. Przemyśl czy na pewno będziesz chciała z nim być jeśli on nic w sobie nie zmieni, bo przecież nie masz takiej gwarancji. Czy jego zalety pozwolą Ci przejść do porządku dziennego nad wadami? Podkreślałaś, że dla Ciebie takie ważne jest żeby facet był romantykiem. A przecież go za romantyka nie uważasz.
Lady, mnóstwo głębokich spokojnych oddechów i trzymaj się!
PS. I daj mu dokończyć jeśli zacznie mówić, bez przerywania. A tak na marginesie- też miałąm ten zwyczaj, przerywanie mówiącemu, jeszcze czasem mam. Ale bardzo mi zależy żeby tego nie robić, bo uważam że to brak szacunku do 2-giej osoby. Więc często jeśli z kimś rozmawiam i aż mnie korci żeby przerwać i natychmiast skomentować wypowiedź, przypominam sobie w duchu i pilnuję się sama, żeby wysłuchać wypowiedzi do końca. Wysłuchać do końca a dopiero potem reagować. I po każdym wysłuchaniu do końca i powstrzymaniu się od przerywania jestem taka z siebie dumna :) .
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Ladybird » 16 lip 2010, o 23:31

Rozmawialam z nim , ale boję się zadzwonic ,czekam. Jak się nie odzywal , to napisalam smsa, czy moze ze mną pogadac. Mowil ,ze mam dzwonic kiedy mam ochotę i sie nie pytac. Powiedziala ze sytuacja sie zmienila, wiec dlatego sie pytam.
Eh ,jakis byl dzisiaj ,mimo chęci do rozmowy , oficjalny. Wczoraj byl bardziej cieply.
Staralam sie mowic tylko o sprawach biezących, upale, o tym co slychac.
Jednak szuka tam pracy , czy innych mozliwosci zarabiania pieniedzy tam ,u siebie. Mowil cos o franczyzie, radzil sie mnie ,bo mam doswiadczenie w tych sprawach.
Samochod chętnie pomoze naprawic , dowie sie jutro .
Pytal sie ,czy jade z dziecmi nad morze. Powiedzialam ,że samej mi się nie chce, bo , co ja tam będę robic wieczorami. W planie byl wspolny wyjazd i w tej sytuacji jakos nie mam ochoty na samotny. Nic nie powiedzial .
Czuję ,że jesteśmy juz oddzielnie.
Co robic ? czekac ? Samo sie zmieni?
Jechac ? Walczyc ?
Smutno mi ,byl taki rzeczowy , wczoraj jeszcze mowil zdrobniale do m nie ,dzis juz nie.
Na maila nie odpowiedzial , wczoraj tak .
W mailu pisalam mile rzeczy ,o nim mile slowa. o tym ,że nie chce innego , jak napisal wczoraj,ze na pewno znajde odpowiedniego faceta, bo jestem tego warta.
Godzi sie z rozstaniem ? To po co ze mną rozmawia i mi pomaga dalej ?
Nie wiem juz ,co myslec ?
Co robic , czy nic nie robic ?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Sanna » 16 lip 2010, o 23:48

---------- 23:46 16.07.2010 ----------

Wydaje mi się, ze jeśli ktoś ma zatęsknić, to musi pobyć sam. Jeśli będzie miał zatęsknić, to nie zapomni o Tobie przez dzień , dwa , trzy czy tydzień bez kontaktu. Powiedziałaś co miałaś powiedzieć, przeprosiłaś i moim zdaniem nic więcej nie zrobisz. On wie jakie jest twoje nastawienie, tak? A jeśli uznał, ze to nie to i że nie pasujecie, to narzucanie się, przekonywanie, przemawianie tylko go odstraszą. Można przyjąć, że jest dorosły i potrafi podjąć decyzję w sprawie swojego życia.

---------- 23:48 ----------

Ladybird napisał(a):Godzi sie z rozstaniem ? To po co ze mną rozmawia i mi pomaga dalej ?


Bo jest dobrze wychowany i na poziomie?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Ladybird » 17 lip 2010, o 08:43

Wpadla m w rece wspaniala ksiazka.
Okazalo sie ,ze robie wszystko aby stracic milosc ,szczescie i odepchcnac partnera.
Zastosowalam metode eliminacji negatywnych uczuc i odczuwania milosci do siebie i swiata. jest lepiej .
Postanowilam pojsc na trening do wykwalifikowanego coacha. Mysle ,ze mnie to bardziej jest potrzebne ,aby auczyc sie byc szczęsliwym niz terapia.
A on ? Jak przekona sie ,ze umiem kochac i dawac szczęscie ,to wroci do mnie .Jestem tego pewna. Musze zacząc od siebie ,przestac sie €zalac nad soba , nauczyc sie akceptowac ludzmi ,takimi jacy sa i szukac pozytywow w zwiazku.
Tym bardziej ,jak ogolnie jest to dobry zwiazek
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez ewka » 17 lip 2010, o 09:31

Sanna napisał(a):Wydaje mi się, ze jeśli ktoś ma zatęsknić, to musi pobyć sam. Jeśli będzie miał zatęsknić, to nie zapomni o Tobie przez dzień , dwa , trzy czy tydzień bez kontaktu.

Też tak sądzę. Dlatego - nie szalej, wyluzuj Lady, niedziałanie też jest działaniem.

Ladybird napisał(a):Godzi sie z rozstaniem ? To po co ze mną rozmawia i mi pomaga dalej ?

Normalny dojrzały człowiek nie będzie strzelał focha i nie zamilknie, bo coś tam poszło nie tak.

"Trening do wykwalifikowanego coacha" - na czym to polega? Czy pomoże też na rozbuchane emocje?


Ladybird napisał(a):Własnie to o czym piszesz , Filemon , jest trudne do wykonania, poniewaz on uwaza, ze dyskusja, odmienne zdanie ,mówienie o swoich potrzebach to jest ewidentna kłotnia.

Każda rozmowa może przejść w kłótnię... to jest (wg mnie) tylko i wyłącznie kwestia "podania" tego, co ma się do podania.

Jak Ty to robisz, Lady, że w przeciągu kilku dni zmienia Ci się pogląd i uczucia o 180 stopni - to dla mnie wielka zagadka. Jakbyś (jak już się popsuje) zaczęła myśleć i dostrzegać. Jakbyś przed popsuciem miała to "wyłączone".
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 17 lip 2010, o 10:29

---------- 10:29 17.07.2010 ----------

ewka,
ja to widzę na zasadzie szalejącej emocjonalności po stracie kogoś ważnego... Nagła pustka, tęsknoty, deklaracje o mocnym postanowieniu poprawy, obietnice...
Impulsywność tylko w wyjątkowych przypadkach bywa dobrym doradcą.


---------- 10:29 ----------

Nie obraź się Ladybird, ale postrzegam Cię jak taką małą dziewczyneczkę. A z Ciebie przecież dorosła kobieta !

Skup się najpierw na SOBIE. SOBIE daj szansę, a potem reszcie świata (co oznacza - doskonal się, lecz głównie dla siebie, a nie pod innych).
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Ladybird » 17 lip 2010, o 10:42

Ewka, podaję link do storny
http://www.coachinginstitute.biz/po/str ... /index.php

Jakis czas temu zacząlam pracę nad sobą wg tego i wtedy poznalam jego i rok bylam w szczęsliwym związku.
Potem faktycnie cos mi sie wylączylo i wrocilam do starych zachowan.
Czyli jszcze duzo pracy przede mna.
W zwiazku z tym zapisalm sie na sesje z coachem ,
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 257 gości

cron