oj tam... pasztet już się z tego robi...
chris, Twoje wyjaśnienia mnie raczej zniecierpliwiły niż zirytowały, bo moim zdaniem nie odpowiadają prawdzie , choć nie uważam, że po prostu kłamiesz (no może się trochę wybielasz...) - opisałem wyżej o co mi chodzi...
epsonite, bliższy prawdy jest christmas - mylisz się, kiedy sądzisz, że osobiste uprzedzenia wzięły górę... prawda jest taka, że moje AKTUALNE osobiste przykrości jakby skojarzyły się we mnie i połączyły z reakcją na coś co odebrałem jako teoretyczne wywody nie mające wiele wspólnego z Tym co w Tobie siedzi a wręcz to zasłaniające a w wypadku christmas, to już napisałem wyżej...
a kącik żalów tu sobie wylałem, bo taką miałem potrzebę i ochotę
na temat również obszernie się wypowiedziałem - możecie się poskarżyć adminowi i poprosić, żeby powycierał offtopic, jeśli Wam to przeszkadza...
epsonite, wierszyk który cytujesz to jeden z tych, których nie lubię, uważam za głupi i nudny
serio! - i nie mówię tego z powodu żadnych uprzedzeń - mogę uzasadnić, ale to pewnie będzie dalsze rozwlekanie offtopicu...
(na wszelki wypadek dodam, że z Tobą rozmawiało mi się wielokrotnie ciekawie i wcale nie nudno!
)
christmas, bardzo mnie cieszy, że wypowiedź epsonite Ciebie akurat zainteresowała - tak właśnie przypuszczałem, że to co mnie nudzi, czy drażni z pewnych konkretnych powodów, komuś innemu może się wydać ciekawe...
ponadto to, że nie masz wobec mnie obowiązków jest dla mnie równie jasne jak fakt, że kiedyś nie podałeś mi przyjaznej ręki kiedy bardzo tego potrzebowałem, co zresztą mnie zaskoczyło, tym bardziej, że wiedziałem że mogłeś.... oraz drugi fakt, że niegdyś podobnie jak epsonite zasłaniałeś pewną istotną prawdę o sobie nawet przed samym sobą i nie byłeś w tym obszarze szczery a mnie to czasem drażni - na przykład wtedy kiedy jestem w gorszej formie i ostrzej reaguję na ludzkie wady i słabe punkty, które akurat w jakiś sposób odbiły się także na mnie...
...i w sumie dlatego Was ode mnie obu co nieco obleciało... tak się składa, że Waszą wewnętrzną nieszczerość i wykręcanie się od prawdy o sobie miałem okazję obserwować w obydwu przypadkach - na razie tylko jeden z Was, jak mi się zdaje, ma do pewnego stopnia świadomość tego, że faktycznie tak było...
P.S.
mnie, w sensie poznawczym, obchodzi dlaczego jestem homo... natomiast w sensie praktycznym, życiowym, często już nie obchodzi - choć kiedyś bardzo obchodziło i miałem z tym problem...
drażni mnie tendencyjność przy rozpatrywaniu tego problemu - zarówno tendencyjność homofobiczna, jak i gejowska - właśnie ta druga powoduje według mnie zasłanianie oczu na pewne nieprzyjemne fakty, które widać w środowisku osób homoseksualnych oraz udawanie (sic!) że homoseksualizm to przecież to samo co heteroseksualizm.... - otóż nie to samo i skacze to aż do oczu!
christmas, Ty sam chociażby wiesz doskonale, że miałeś z tym problem... a epsonite, podobnie... ja także, choć w dosyć odległej już przeszłości...
to lęk według mnie powoduje odwracanie spojrzenia od pewnych faktów związanych z życiem osób homoseksualnych, z obyczajami, często obserwowanym systemem wartości, itp. LUB właśnie, u innych osób, to właśnie ich system pseudowartości powoduje, że swoje spojrzenie odwracają świadomie lub niekiedy nawet już nie odróżniając pewnych kwestii w tym co konstruktywne a co niszczące i bezwartościowe...
ZA DŁUGIE MI WYSZŁO I TEŻ PEWNIE TROCHĘ NUDNE...