Zostawil mnie...

Problemy z partnerami.

Postprzez caille » 27 wrz 2007, o 22:22

---------- 22:19 27.09.2007 ----------

Heh...to ramionko to by sie pode mna troche podlamalo moze ;-).

Dzieki Ewka.... :cmok:

---------- 22:22 ----------

Podlamalam sie dzisiaj troche. Stwierdzilam, ze szczerosc w zwiazku nie poplaca.

Nauczylam sie takze, ze nie zawsze rozmowa mozna rozwiazac problem...
Avatar użytkownika
caille
 
Posty: 121
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:11

Postprzez Pytajaca » 27 wrz 2007, o 23:39

Ano nie zawsze. Ale nic nie dzieje sie bez przyczyny. Moze mialo sie cos skonczyc, by zaczelo sie cos innego, lepszego dla Ciebie, nawet jesli tego teraz zupelnie jeszcze nie czujesz.

Pozdrawiam, wspieram i sciskam! :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez ewka » 28 wrz 2007, o 07:22

caille napisał(a):Heh...to ramionko to by sie pode mna troche podlamalo moze ;-).

Spoko, dałybyśmy rade;)

Szczerość... ale jaka szczerość? Jakiego rodzaju? Moja babcia mawiała, że chłopu całej d*py się nie pokazuje... a babcia mądra kobieta była.

Caille, a co do rozmów, to uważam, że należy zawsze próbować... fakt, z kosmosem czasami dogadać się jest trudno - ale zawsze warto "swoje" powiedzieć, bo to nie jest tak, że to powiedziane rozmywa się w powietrzu. Ja myślę, że zawsze coś z tego zostaje, choć nie zawsze od razu "widać".

:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez caille » 28 wrz 2007, o 08:14

Ewka, jak cos powiesz to juz powiesz, jak mowi moja babcia :-)....
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
caille
 
Posty: 121
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:11

Postprzez ewka » 28 wrz 2007, o 09:43

Bo każda babcia ma swoją własną mądrość... jeśli jej życie nie zatruło i przeżyły je w jakieś harmonii i normalności - jest dla nas skarbnicą. Co prawda, jak pamiętam, niekoniecznie się z nią zgadzałam... bo "stara jest i co ona tam wie". Upływ czasu pozwala mi jednak pochylić czoło nad tymi babskimi mądrościami :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez caille » 28 wrz 2007, o 13:57

Akurat moja babcia byla i jest w stosunku do mnie bardzo tolerancyjna.
Super nowoczesna nie jest ale nie odczuwam przy niej przepasci pokoleniowej.

"uważam, że należy zawsze próbować... fakt, z kosmosem czasami dogadać się jest trudno - ale zawsze warto "swoje" powiedzieć, bo to nie jest tak, że to powiedziane rozmywa się w powietrzu. Ja myślę, że zawsze coś z tego zostaje, choć nie zawsze od razu "widać". "

...cos w tym jest....
Avatar użytkownika
caille
 
Posty: 121
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:11

Postprzez ewka » 29 wrz 2007, o 23:31

Co słychać?

:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez caille » 30 wrz 2007, o 11:42

Jakos leci Ewa, na razie jestesmy razem ale nie wiem jak dlugo ten zwiazek pociagnie. Widze coraz wiecej wad u mojego chlopaka...
Avatar użytkownika
caille
 
Posty: 121
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:11

Postprzez ewka » 30 wrz 2007, o 16:44

Noooo... wady ma każdy. Może widzisz je bardziej, bo je wyciągasz i się dopatrujesz... jakbyś szukała potwierdzenia na NIE? Hmm :?:

P.S. Jak jestem wścieknięta na moje Słonko, to na tym się właśnie łapię... jakby nie było w nim nic dobrego, a sama jedna wielka wada... aż głupio mi, gdy już to zauważę - nie jego wady, bo je ma od zawsze, ale moje ich dopatrywanie. No, tak mam ja, Ty nie musisz...

Buźka
:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez caille » 30 wrz 2007, o 17:11

To chyba sie kazdemu albo przynajmniej co niektorym zdarza.
Nikt nie jest bez wad, ja tez nie no i wiem jak wkurzajace one bywaja dla otoczenia :roll:

:kwiatek2: :slonko:
Avatar użytkownika
caille
 
Posty: 121
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:11

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 211 gości

cron