Ciężkie chwile w zwiazku

Problemy z partnerami.

Postprzez zefirek » 8 lip 2010, o 21:26

Wiesz najgorsze jest to że tylko okazjonalnie kilka razy w roku a tu masz taki wystrzał. Wiem teraz że nie mogę już wogóle ale muszę znaleźć skąd to się wzięło i jak z tym walczyć.
zefirek
 
Posty: 11
Dołączył(a): 8 lip 2010, o 18:24

Postprzez bunia » 8 lip 2010, o 21:32

Byc moze masz jakies ciche zale do dziewczyny ktore w Tobie siedza......okazjonalnie mozna zmniejszyc dawke....jezeli to takie konieczne.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zefirek » 8 lip 2010, o 21:33

Nie bo zmniejszenie to nie rozwiązanie. Takie zachowanie wyklucza alkochol. Staram sie zrozumieć co jest nie tak jednak nie daje rady.
zefirek
 
Posty: 11
Dołączył(a): 8 lip 2010, o 18:24

Postprzez mahika » 8 lip 2010, o 21:51

na szubienice to nie, ale wiesz, musisz o niej teraz pomyśleć i zrobić wszystko żeby ci zaufała i nie bała się ciebie... jeśli chcesz kontynuować związek.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez caterpillar » 8 lip 2010, o 22:55

zefirek witaj!

A czy zdarzalo Cie sie byc agresywny wczesniej ? w slowach?

jesli dobrze zrozumialam to pijesz kilka razy do roku? i zawsze tak sie konczy?

http://zdrowezycie.rudaslaska.w.interia.pl/test.html

przesylam Ci link mysle ,ze warto sprawdzic jednak nie zalecam samodiagnozowania..warto tez przejsc sie do poradni.

a moze problem lezy jeszcze gdzies indziej
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez smerfetka0 » 8 lip 2010, o 23:25

twoja dziewczyna juz ci wybaczyla ?

skup sie na pomoc w pozbieraniu jej i na nie piciu a nie na zbieraniu siebie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez moniaw-w » 9 lip 2010, o 13:12

zrobiles jedna z najpaskudniejszych rzeczy, jaka mozna zrobic drugiej osobie, ale dobrze, ze zdajesz sobie z tego sprawe i chcesz cos zrobic, zeby to sie wiecej nie powtorzylo

i masz racje - podnies sie, bo na kleczkach sie ciezko walczy, zycze Ci powodzenia i trzymam kciuki
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Postprzez zefirek » 10 lip 2010, o 17:01

Dla mnie teraz najważniejsze znaleźć skąd to się wzięło i trzymać łapki na wodzy bo jak ktoś napisal najgorsza rzecz!!! Idę po niedziei na rozmowę z psychiatrą może odnajdzie to czego ja nie mogę i nauczy mnie pokory i panowania nad sobą. Najgorzej przed lustrem:( Nawet wolałbym zniknąć już nazawsze
zefirek
 
Posty: 11
Dołączył(a): 8 lip 2010, o 18:24

Postprzez ewka » 12 lip 2010, o 08:55

zefirek napisał(a):Idę po niedziei na rozmowę z psychiatrą może odnajdzie to czego ja nie mogę i nauczy mnie pokory i panowania nad sobą.

No właśnie o tym pomyślałam. Dobrze, że do takich wniosków doszedłeś.
A jak się ma Twoja kobieta? Jak się czuje w tej nowej rzeczywistości?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zefirek » 12 lip 2010, o 11:29

No olała mnie i tyle.
zefirek
 
Posty: 11
Dołączył(a): 8 lip 2010, o 18:24

Postprzez smerfetka0 » 12 lip 2010, o 21:43

ja wychodze z zalozenia ze uderzy raz to zrobi i drugi. jakos tak...
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: irgiwidebu i 163 gości