Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Postprzez caterpillar » 1 lip 2010, o 19:49

kiedys bedac w ciazy przeczytalam ten felieton Chylinskiej i bylam obuzona...ale po porodzie pomyslalm "dzieki Ci za to co napisalas"

http://kobieta.interia.pl/wiadomosc-dni ... ema,772463
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Justa » 1 lip 2010, o 20:01

cat, ja jak tylko ten artykul przeczytalam (a wtedy jeszczenie mialam w planach nawet dziecia), to od razu poczulam, co jest grane i zrozumialam, o czym pisze chylinska.

Bianka, wiem, ze wiele osob (w tym nie raz ja) pisalo Ci tu sto razy, ze MUSISZ odpoczac. Nie da sie inaczej. Przemeczona, niewyspana, ledwo zywa - nie dasz rady zajmowac sie mala! Nie wiem, czy dobrze zrozumialam, ale u mamy mialas miec pomoc do malej i odciazenie - w takim razie korzystaj z tego, ile mozesz. Inaczej sie wykonczysz.

A co do uczuc, to tez pamietam takie ze swojej kariery - co prawda raz czy dwa mi sie zdarzyly, ale po czasie wytlumaczylam je sobie racjonalnie. Jestesmy tylko ludzmi, ktorzy maja ograniczone zasoby energetyczne i ograniczona cierpliwosc - no robot tylko wykonuje zadania bez emocji...

Przygotuj sie, ze w swojej karierze matczynej odczuwac bedziesz jeszcze nie raz splot rozmaitych uczuc, dobrze wiedziec, ze to calkiem normalne i jakos sie z tym odnalezc i ukierunkowac.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Salome » 1 lip 2010, o 22:57

Bianeczko, nie łam się. Mojego dziecka też nikt nigdy nie chciał wziać, zebym mogła opocząć i tak jest do dziś. Kończyło się na obiecankach.Wszystko robilam sama, bo mąż wychodził z rana do pracy, a wracał wieczorem. Gotowałam, prałam i zajmowałam sie dzieckiem. Jakby tego było mało pisałam magistra i chodziłam w weekendy do szkoły. Dałam radę i dziś mogę z dumą powiedzieć, że wiele potrafię. Zdobyłam podziw innych tym czego dokonałam.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez Szafirowa » 2 lip 2010, o 08:04

Salome ... Twój wpis jest dość nieudaną kwintesencją w tym temacie ... zastanowiłaś się, jak Bianka poczuje się kiedy to przeczyta ?
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Sarah_li » 2 lip 2010, o 08:39

Bianka, co prawda moje dzieci maja po duze nascie lat i od tego czasu caly swiat sie zmienil, ale mam pewne doswiadczenia z ktorymi chcialabym sie podzielic.
Ja rozumiem ze twoja malunia jest twoim pierwszym dzieciatkiem, jak to zwykle bywa w takim wypadku caly twoj swiat kreci sie wokol niego. Pierwszy rada, pamietaj rowniez o sobie, nie staraj sie za wzselka cene wszystkiego perfekcyjnie wykonac, daj sobie troche laby, lenistwa i odpoczynku. Druga rada, dzieci nie boli brzuszek od tak bo ma kolke jak to sie czesto zdarza, dzieci boli brzuszek ze stresow, uklad nerwowy malucha nie jest dostosowany do otaczajacego swiata, spedzil 9 miesiecy w cichutkim przytulnym brzuszku, a na swiecie zewnetrznym jest za widno za zimno za glosno. Takiemu maluchowi w miare mozliwosci nalezy zorganizowac swiat podobny do warunkow w brzuchu. Najwiekszy blad moim zdaniem jaki popelniaja rodzice, to zapraszanie gosci, rodziny... w domu tworzy sie chalasliwa nerwowa atmosfera a dziecko tego nie lubi, czuje dyskomfort i stres a w efekcie boli brzuszek. Druga sprawa te bole moga byc nawykowe, codziennie o tej samej porze. Postaraj sie wiec zmienic cos w charmonogramie dnia. Ja np z drugim dzieckiem wychodzilam ok 18tej na drugi spacer. Szybciutko zapomnial o bolu brzuszka. Kolejna sprawa to jak mala spi to ty spij razem z nia. Naprawde niewidze problemu zeby polozyc sie razem z maluchem w ciagu dnia spac.
Niechce pisac, ze nie jestes jedyna ktora ma dziecko i tym podobne banialuki, ale postaraj sie moze przeorganizowac swoj swiat i przez pare dni zyc wedlug schematu dziecka. Kiedy ono spi to i ty idziesz spac. Pogoda jest boska wiec staraj sie wychodzic z dzieckiem kiedy nie spi. A balagan w domu.... w nosie z nim, kiedy sie posprzata. To jest troche nudne, i kobieta czuje sie odcieta od swiata, bo nagle jej zycie kreci sie wokol placzliwego malucha, ale tak naprawde mowimy tu o tych najtrudniejszych pierwszych 3 miesiacach. Potem uklad nerwowy malucha troche staje sie odporniejszy na bodzce zewnetrzne i powoli mozna wracac do swiata. No nie wiem, strasznie mi cie zal, ze tak sie meczysz, ale ja naprawde wychowalam 2jke dzieci i mimo ze mieszkalam z rodzina to nikt mi nie pomagal, nie dlatego ze nie chcieli, poprostu uznalam to za niepotrzebne.
Ale najwazniejsze jest i wiem ze sie powtarzam, to to ze musisz teraz jakos odpoczac, i nauczyc sie odpoczywac w nowych warunkach.
Sarah_li
 
Posty: 143
Dołączył(a): 4 cze 2009, o 15:17

Postprzez limonka » 2 lip 2010, o 13:49

Sarah_li napisał(a):Bianka, co prawda moje dzieci maja po duze nascie lat i od tego czasu caly swiat sie zmienil, ale mam pewne doswiadczenia z ktorymi chcialabym sie podzielic.
Ja rozumiem ze twoja malunia jest twoim pierwszym dzieciatkiem, jak to zwykle bywa w takim wypadku caly twoj swiat kreci sie wokol niego. Pierwszy rada, pamietaj rowniez o sobie, nie staraj sie za wzselka cene wszystkiego perfekcyjnie wykonac, daj sobie troche laby, lenistwa i odpoczynku. Druga rada, dzieci nie boli brzuszek od tak bo ma kolke jak to sie czesto zdarza, dzieci boli brzuszek ze stresow, uklad nerwowy malucha nie jest dostosowany do otaczajacego swiata, spedzil 9 miesiecy w cichutkim przytulnym brzuszku, a na swiecie zewnetrznym jest za widno za zimno za glosno. Takiemu maluchowi w miare mozliwosci nalezy zorganizowac swiat podobny do warunkow w brzuchu. Najwiekszy blad moim zdaniem jaki popelniaja rodzice, to zapraszanie gosci, rodziny... w domu tworzy sie chalasliwa nerwowa atmosfera a dziecko tego nie lubi, czuje dyskomfort i stres a w efekcie boli brzuszek. Druga sprawa te bole moga byc nawykowe, codziennie o tej samej porze. Postaraj sie wiec zmienic cos w charmonogramie dnia. Ja np z drugim dzieckiem wychodzilam ok 18tej na drugi spacer. Szybciutko zapomnial o bolu brzuszka. Kolejna sprawa to jak mala spi to ty spij razem z nia. Naprawde niewidze problemu zeby polozyc sie razem z maluchem w ciagu dnia spac.
Niechce pisac, ze nie jestes jedyna ktora ma dziecko i tym podobne banialuki, ale postaraj sie moze przeorganizowac swoj swiat i przez pare dni zyc wedlug schematu dziecka. Kiedy ono spi to i ty idziesz spac. Pogoda jest boska wiec staraj sie wychodzic z dzieckiem kiedy nie spi. A balagan w domu.... w nosie z nim, kiedy sie posprzata. To jest troche nudne, i kobieta czuje sie odcieta od swiata, bo nagle jej zycie kreci sie wokol placzliwego malucha, ale tak naprawde mowimy tu o tych najtrudniejszych pierwszych 3 miesiacach. Potem uklad nerwowy malucha troche staje sie odporniejszy na bodzce zewnetrzne i powoli mozna wracac do swiata. No nie wiem, strasznie mi cie zal, ze tak sie meczysz, ale ja naprawde wychowalam 2jke dzieci i mimo ze mieszkalam z rodzina to nikt mi nie pomagal, nie dlatego ze nie chcieli, poprostu uznalam to za niepotrzebne.
Ale najwazniejsze jest i wiem ze sie powtarzam, to to ze musisz teraz jakos odpoczac, i nauczyc sie odpoczywac w nowych warunkach.


Sarah..dobre rady...sama wiele z nich stosuje u siebie :D i jak juz pisalam najgorsze 3 msc potem z gorki:) bianko co u ciebie???
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez smerfetka0 » 2 lip 2010, o 19:07

kurcze to zawsze jest tak, taki armagedon, z pierwszymi maluchami ? :shock:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 2 lip 2010, o 20:13

zagubiona0 napisał(a):kurcze to zawsze jest tak, taki armagedon, z pierwszymi maluchami ? :shock:


ZWYKLE zagubiona jak sobie poczytasz to mama nadzieje przelozysz swoje macierzynstwo o pare latek:):):) bo "our sweet babies" daja tez niezle popalic:):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Bianka » 2 lip 2010, o 21:36

Dobrze wiedzieć że nie tylko ja tak mam:(
Sarah li mała ma te kolki o różnych porach, czasem bywa że każda kupa ja boli:( mała ma już miesiąc a nikt nas jeszcze nie odwiedzał, większość czasu spędza tylko ze mną...Naprawdę staram się spać razem z nią ale bywa że wcale nie śpi do następnego karmienia, albo śpi tylko pół godziny:(

Salome no ja taka super nie jestem, wlasnie zawalam szkołę, może ze spokojniejszym dzieckiem nie potrzebowałabym pomocy:/ większość egzaminów już pewnie była, nie było możliwości pojechać tam i w ogóle się tym zająć, a pisanie pracy hehe nie pojęcia jak i kiedy skoro ja nie mam czasu iść do kibla...

Dziś mała ładnie spała, teraz właśnie marudzi ale na szczęście tatuś przyjechał i usypia, jutro idziemy do pediatry, zobaczymy co powie...

Zagubiona jak się komu trafi dziecko śpioszek to nie ma armagedonu:) wiele znajomych moich i mojej mamy miało takie dzieci że tylko jadły i spały. Dziś mi koleżanka mówiła że z nudów budziła swoje dziecko bo ciągle spało :? takie osoby na pewno nie zrozumieją armagedonu mam dzieci kolkowych...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez limonka » 2 lip 2010, o 21:49

---------- 21:46 02.07.2010 ----------

U mnie I znajomych spiacych ciagle maluchow niestety brak.czesto slysE o kolkach ulewaniu I braku bezcennego snu...

---------- 21:49 ----------

Nie wyobrazam sobie studiow z noworodkiem..bez pomocy..ja na szczescie skonczylam przed porodem..
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez smerfetka0 » 2 lip 2010, o 23:15

ale limonko da sie! moja mama skonczyla studia bedac ze mna w ciazy i rodzac a magisterke napisala bedac w ciazy z bratem. czy jakos tak. :roll:

moze mi sie trafi to ciche i spokojne dziciatko :p

jak by nie bylo nie wystrasze sie i dalej bede sluchac waszych cennych rad niewiadomo kiedy sie przydadza;)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Salome » 2 lip 2010, o 23:26

---------- 23:21 02.07.2010 ----------

Szafirowa napisał(a):Salome ... Twój wpis jest dość nieudaną kwintesencją w tym temacie ... zastanowiłaś się, jak Bianka poczuje się kiedy to przeczyta ?


Nie, no poprostu. Wszystko co piszę jest dość nieudane. Nie pierwszy raz to zauważam. Inni rzucą oszczerstwami i wszyscy przejdą obok tego, a ja zawsze wychodzę z oceną. Chyba muszę usunąć się z tego forum. Do widzenia.

---------- 23:26 ----------

Bianka napisał(a):Salome no ja taka super nie jestem, wlasnie zawalam szkołę, może ze spokojniejszym dzieckiem nie potrzebowałabym pomocy:/ większość egzaminów już pewnie była, nie było możliwości pojechać tam i w ogóle się tym zająć, a pisanie pracy hehe nie pojęcia jak i kiedy skoro ja nie mam czasu iść do kibla...


Moje dziecko spało po 15 minut i jakoś dałam radę. Sorry myślałam, że cię wesprę tym , że można, żebyś się nie załamywała, że nawet bez pomocy można dać radę. Ja też nawet sie nie miałam czasu podmyc. Spacerująć z ryczącym dzieckiem po pokoju uczyłam sie na egzaminy. Bo u nas tylko było noszenie na rekach.
Pa!
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez NNicola115 » 3 lip 2010, o 00:06

Hmm studiując bez pomocy to raczej realnie patrząc nie da rady, bo kto sie zajmie dzieciątkiem kiedy mamuska siedzi na studiach???
Salome z kim zostawiałas dziecko gdy byłas na uczelni?trzeba kombinować z dodatkową parą rąk,. a raczej chętnych "las rąk"

Bianeczko,z kolejnymi potomkami tak ciężko nie bedzie :lol: bo juz bedziesz wprawiona z swoją pierwszą , o ile bedziesz miała checi na powtórke z rozrywki :D :D :D :D :wink:
NNicola115
 

Postprzez Bianka » 3 lip 2010, o 09:13

Salome ja Ci po prostu mówię jak jest u mnie i czuję się jak nieudacznik bo inni tak potrafią a ja nie...raz że nie mam jej z kim zostawić, żeby pójść na uczelnię, a dwa, ledwo żyję, nie mam kiedy wykonać podstawowych czynności, więc albo robię kilka rzeczy na raz i zapieprzam jak mały samochodzik jak ona śpi albo śpię razem z nią kiedy czuję że na następne karmienie po prostu nie wstanę. Tego posta piszę na 3 tury i nie mogę skończyć :/ naprawdę nie wiem jak i jak z ryczącym na rękach robić jeszcze coś innego? naprawdę tego nie wiem...moja waży 4 kilo i jak ją noszę, uspokajam to jedyne co mogę zrobić poza tym to chwycić smoczek i wetknąć jej do buzi...Znam dziewczyny które kończyły studia mając małe dzieci ale jak tak pomyślę to one miały pomoc, teściowej albo mamy, miały z kim zostawić itp...
Jutro jadę do szkoły na egzamin z ang. i przełożyć sesję.Na szczęście na to nie muszę się uczyć i zdam, ale załatwienie opieki małej jest już problemem mimo że jest moja mama...mimo to przyjdzie opiekunka, bo mama małej nie ponosi jakby co, a nakarmi z trudem bo to też wiąże się z jej utrzymaniem na rękach:/ nie zniesie jej na dół po schodach itp itdługo wymieniać...Przekładam sesję i obronę tylko że we wrześniu też nie będzie jej z kim zostawić no ale może się coś wymyśli, jakiś cud się zdarzy...opiekunka kosztuje więc to wyjątkowy luksus, raz na jakiś czas, no i mieszka od nas 70 km i nie ma opcji żeby dojeżdżała...
Jak pomyślę że ma mi się drugi raz nie udać to mi niedobrze:( i zastanawiam się czy jestem tak słaba i głupia czy też bez pomocy jest to awykonalne??
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez caterpillar » 3 lip 2010, o 12:34

a ja zacytuje swoje ubione powiedzenie "starala starala az sie zesrala"

:P

ja absolutnie nie jestem za tym ,zeby kobieta robila z siebie przodowniczke pracy narzucala na siebie tony obowiazkow i ciagnela sama ten woz.
Skoro jest maz ,skoro jest rodzina to trzeba skorzystac...bo potem czlowiek na starosc wcale nie jest dumny z siebie tylko ma poczucie ,ze cale zycie tyral dla kogos i oprocz marnej satysfakcji nic z tego nie ma i zwyczajnie gorzknieje.

po to jest maz (ktory obiecywal mi zakladajac to kolko na palec rozne rzeczy) aby RAZEM z nim wymyslec jakis plan dzialania..a skoro maz ma to gdzies to warto sie zasanowic czy jeszcze jego wrzucac na ten woz .

Mysle ,ze jest roznica miedzy tym ,ze ma sie duzo obowiazkow ale czuje sie wsparcie innych osob oraz poczucie ,ze inni sa rowniez zaangazowani,

a tym ,ze czlowiek tyra sam i podtyka innym pod nos.

Bianko ja uwazam ,ze potrzebujesz dobrego planu,moze na pierwsze 2 tyg, warto ,zebys uwzglednila w nim czas dla siebie oraz odrzucila te rzeczy ktore moze zrobic ktos inny albo,ktore mozna odlozyc na potem.

Dzieci sa rozne, ja dalam rade sama z facetem ale nie wiem co to kolka,zabkowanie ,choroba.

A inne dzieci sa inne

:wink: i byc moze przy nich da sie studiowac i robic rozne rzeczy.

Poczekaj az sytuacja z ulewaniem sie unormuje.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość