---------- 10:13 27.06.2010 ----------
Za radą Podniebnej założyłam kontynuację tego wątku na forum dyskusyjnym:) także zapraszam:)
---------- 09:51 13.09.2010 ----------
Topik zrobił się aktualny:( przeczytajcie proszę pierwszą stronę żeby sobie przypomniec o co chodzilo:( teraz juz wiem! baba...
Wczoraj poprosil mnie zebym mu nastawila budzik i zasnął ciężkim kamiennym snem...jak tylko wzielam tel. do ręki włączyła mi się lampka, nie mogłam się powstrzymać, znowu jako jedyne podejrzane wpadly mi w łapy smsy od i do "Mateusza"! rozmowa o tym ze jedzie do miejscowosci rodzinnej (jechalismy na wesele) pytanie o auto na podwórku, prosba o oddanie pieniedzy ktore pozyczyl kiedys, rozmowa jak je przeslac...pomylka mojego męża zamiast słowa "bez" napisał "sex" przeprosiny za pomylke, od Mateusza ze "za duzo o seksie myslisz" a on " ze nie ma czasu myslec ze to tel mysli itp potem Mateusz ze bedzie tam gdzie obecnie mieszkamy; wynika ze tez tam mieszka...szukam w smsach jasnej deklaracji płci owego Mateusza...i znajduje" Wysłałam (pieniądze na konto)...
A wieć spisuje nr i od wczoraj do dziś myślę co z nim zrobić...wymyśliłam, wysłałam go do koleżanki telefonistki żeby zadzwoniła z ankietą i wydobyła imię i nazwisko"Mateusza" no i jak grom z jasnego nieba!! Była dziewczyna mojego męża! jak sobie tak pomyślę to 3 lata temu też odkryłam że z nią pisał i wynikało z tego że się spotkali! być może zdradza mnie od 3 lat a ja nic nie wiem
Z smsów jasno nie wynika jakiś dowód konkretnie na romans, ale pożycza jej pieniądze!! a to już coś oznacza, my ledwo wiążemy koniec z końcem a on pożycza jej pieniądze, dzwoni do niej o północy itp! pomóżcie! jak mam teraz zareagować??????????
mamy dziecko maleńkie, ja nie pracuje! mam wrócić do rodziców?:( koszmar, obojętnie co ich łączy to jest jego była, to jest tajemnica w małżeństwie która drąży skałę podstępnie, przyjaciółka?? przyjazń między kobietą a mężczyzną nie istnieje! wszyscy o nie słyszeli ale nikt nie widział...
Wiem też że ucieka w prace, wraca bardzo pozno, wiem że oni tak pracują bo wszystkie żony kolegów z pracy się skarżą, bo koledzy o tym mówią że to przesada, on wraca brudny od oleju silnikowego i wykończony, ale z drugiej stroony ma możliwość zawsze kiedy chce się z nią widziec, zaWSZe kiedy skonczy wczesniej...moze do niej pojechac a mi powiedziec ze jeszcze pracuje..wie ze go nigdzie nie zobacze, bo najpierw siedzialam z brzuchem w domu z dala od miasta a teraz z dzieckiem:(
co robić? jak mu powiedzieć że wiem? jak to rozegrać? pomóżcie błagam..